dzierzba dzierzba
447
BLOG

Taki sobie piątkowy populizm

dzierzba dzierzba Polityka Obserwuj notkę 9
Notatka ta inspirowana jest oglądaną wczoraj jednym okiem dyskusją w sprawie przedłużonej do dwóch dni możliwości udziału w wyborach. Z jej uczestników zapamiętałem tylko wybitnego blogera specjalizującego się w antypisologii stosowanej Migalskiego, co nota bene dobrze wróży przyszłości pjonków, bo przecież Platforma zdobyła większość w Sejmie między innymi dzięki niebanalnej charyzmie medialnej Palikota i Niesiołowskiego.
 
Nie o nim jednak chciałem dzisiaj pisać.
 
Goszczące w studiu gadające głowy nie tylko odmieniały przez przypadki modny slogan o wyborach, jako o „święcie demokracji”, ale też uzasadniały dlaczego obywatele powinni (bądź nie) mieć możliwość aż przez dwa dni do tej biby doszlusować.
 
Oczywiście wspólnego stanowiska nie osiągnięto, jednak nie to było przecież najważniejsze. Istotne, że każda ze stron miała możliwość zatrwożyć się nad kondycją polskiego społeczeństwa, które zamiast iść głosować, woli na przykład oglądać telewizję albo podziwiać w centrach handlowych produkty, których broń Boże nie z powodu podwyżki podatków nie dane im będzie skosztować.  Wymądrzano się więc, czy wydłużenie głosowania do dwóch ma szansę krnąbrnych Polaków zmobilizować. Wspomniany na początku fruwający ornitolog zdążył nawet strzelić focha, gdy wypomniano mu pensję europosła, co pomny swego doktoratu uczenie nazwał atakiem ad personam.
 
Generalnie gadano, gadano i gadano.
 
Sam oczywiście nie mam bladego pojęcia, czy głosowanie w sobotę i niedzielę cokolwiek zmieni. Jak dotąd udaje mi się od czasu do czasu piętnaście minut na postawienie krzyżyka przy nazwisku jakiegoś polityka wygospodarować.
 
Przyszło mi jednak do głowy coś innego: wprowadzenie "pozytywnej motywacji" do głosowania. Czegoś odwrotnego, niż mający zastosowanie np. w Belgii obowiązek uczestniczenia w wyborach. Mam tutaj na myśli prawo do bezpośredniego odebrania lub odliczenia od podstawy opodatkowania jakieś niewielkiej kwoty dla każdego, kto oddał głos. Powiedzmy, żeby było to około 20 zł.
 
Biorąc pod uwagę, że uprawnionych do głosowania jest mniej więcej 30 milionów ludzi, to w wersji ekstremalnej kosztowałoby to budżet dodatkowe 600 milionów złotych. Gdy porównamy to z kosztem zeszłorocznych wyborów prezydenckich, który wyniósł 121 milionów złotych jest to na pewno sporo, ale z drugiej strony chodzi przecież o frekwencję. A jestem przekonany, że nawet tak drobna motywacja finansowa mogłaby zdziałać tutaj cuda. Skoro bowiem można kupować głosy obietnicami, dlaczego nie robić tego bezpośrednio?
 
Ktoś może powiedzieć, że to tani populizm i nie ma szans by taki postulat zrealizować. Zgadzam się. Na pewno jednak takie parę złotych pozwoliłoby lepiej to ukochane przez wybieranych święto demokracji także wybierającym celebrować.

 

dzierzba
O mnie dzierzba

"Dzierzba mimo bliskiego pokrewieństwa z wróblami, sikorami czy kanarkami, zachowuje się jak ptak drapieżny. Aktywnie poluje na duże bezkręgowce (głównie owady) oraz drobne płazy, gady, ssaki, a nawet inne gatunki ptaków. Po złapaniu zdobyczy często nie zjada jej od razu, lecz zawiesza na kolczastych krzewach, drutach lub wkład między rozwidlenia gałęzi drzew." Tak powstają tzw. spiżarnie dzierzb. ADRES E-MAIL - Czy już Ci pisałem, że to oto miejsce jest symbolem mojej niezależności i wiary w wolność jednostki? - Jakieś pięćdziesiąt razy... /Veszett a világ/ motto: Mówisz, że chcesz zostać pisarzem, to po prostu zwykły egoizm; chcesz wyróżnić się spośród marionetek i zostać ich animatorem. W istocie nie ma różnicy między tym, co chcesz robić, a malowaniem się kobiet... /Abe Kobo. Kobieta z wydm./ motto2: W każdej epoce, w każdym kraju zawsze istniały dwa stronnictwa: reakcji i postępu./Maurice Druon. Król z Żelaza/ Ludzie najczęściej stają się biegaczami, ponieważ tak ma być./O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu. Haruki Murakami/ spiritus flat ubi vult Zapraszam do zwiedzania mojej spiżarni

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Polityka