Wracam do tematu głównego; jestem z powrotem w domu - u mnie jet 1:30 p.m. a w Polsce 19:30... Przejrzałem najnowsze artykuły na S24 a z tego przeglądu wynika, że temat jest nadal aktualny... Bardziej rozhisteryzowani są jednak zwolennicy Dudy... Blogerzy są w nastrojach od "rozdzierana szat", do "strzele sobie w łeb", albo "wyrwę sobie serce z piersi"...
Bez żartów; wielu blogerów wykazuje żarliwość i patriotyczne zaangażowanie... Nie ulega najmniejszej wątpliwości że zwycięstwa Dudy bardzo chcą... Po stronie Trzaskowskiego jest wielu zwolenników, których nazywam "zajadłymi", ale to nic w porównaniu z zajadłością przeciw Kaczorowi i PiS-owi... Tak, jakby w ogóle nie chodziło o wybór Głowy Państwa ale załatwienie osobistych porachunków. Jest wielu takich, którzy przemawiają tonem "che, che - już niedługo zobaczycie" albo "che, che, wreszcie skończymy z tym dziadostwem", lub.... " klerykalna i szmoncesowa Polską jest nam niepotrzebna...
Dziadowska?... Klerykalna i szmoncesowa?... Łatwo dostrzec "kto za tym stoi"... Do dyskusji.
Czytając blogi widzę, że wielu ma nadal wątpliwości na kogo zagłosować. Ma, albo puszcza zasłonę dymną, dla siebie i otoczenia.
Sądzę jednak że, tak naprawdę, nikt rozsądny wątpliwości już nie ma... "Ten, a nie inny"...."Duda, Duda!"... "Trzaskowski, żeby nie wiem co!"... cała galeria haseł, bannerów i symboli...
Jak zawsze społeczeństwo polskie jest podzielone i tak już zostanie, bez względu kto będzie zwycięzcą... Są rożne przewidywania, ja obstawiam Dudę, ale zdaję sobie sprawę że może być inaczej, bo to jest Wielka Gra; o większą stawkę niż milionowa wygrana w Totolotka.
Horacy w "Odach" powiedział - Nil desperandum... Po polsku oznacza to "nie rozpaczaj", ale mnie bardziej przypada do gustu interpretacja w języku angielskim - "nothing to be despaired of"... Nic, albo nikt...to subtelna różnica... Polska arena polityczna na pewno ulegnie zmianie, bo musi... Już niedługo pojawią się nowe nazwiska i nowe partie polityczne... Temat szeroki, do rozmyślań, ale na pewno zjawi się tuż po wyborach.
Ergo; tylko spokój może nas uratować, only calm will save us!
Od czego?... Głodu, ognia i wojny?... To nadejdzie, bo tak wieszczył Wernyhora, ale nikt nie wie kiedy.
W nowym albumie "Remember, Only Calm Can Save Us so Keep Breathing" (various artists) jest tylko jedna melodia której tytułu można się przestraszyć - "Washed our World Away" by Apocalypse Cow.
Good night!
