Ostatnie wydarzenia związane z wyborami w USA komentuje dla nas Artur Kalbarczyk.
Wczorajsza konferencja prasowa prawników Trumpa, Giulianiego i i Sidney Powell odsłania kulisy walki wyborczej, która wciąż trwa.
Giuliani powiedział wprost, że jego ludzie są straszeni, nawet śmiercią, ich kariery są podważane, rodziny są straszone. Są adwokaci, którzy już odeszli z tych właśnie powodów. Giuliani boi się, że podobnie będzie ze świadkami… dlatego będą czekać do momentu rozpraw sądowych i przedstawią dowody i świadków w sądzie.
Ale są również bohaterowie tych dni.
W hrabstwie Wayne w stanie Michigan, czyli w Detroit, dwóch republikańskich członków komisji wyborczej chce odwołać swoje głosy certyfikujące wyniki wyborcze. Okazuje się, że byli oni zastraszani, także ich rodziny i dzieci były straszone. Ale mimo tego….
Szefowie firmy Dominion Software, firmy, która dała oprogramowanie wyborcze wielu stanom, uciekli do Toronto, a dzisiaj Sidney Powell stwierdziła:
“Trzeba odnotować, że nie znamy lokalizacji szefostwa firmy “D.S.”, z dnia na dzień ich biura zmieniły adresy. Ich biuro w Toronto było razem z biurami Georga Sorosa, pan Malloch Brown, prawa ręka Georga Sorosa jest jednym z głównych szefów Dominion, połączeni są oni razem z Fundacją Clintonów, także z innymi znanymi politykami w USA”.
Armia amerykańska dokonała nalotu na prywatną firmę we Frankfurcie w Niemczech, która na komputerach Dominion Software liczyła głosy wyborcze w USA.
Te komputery są podobno już w Białym Domu.
Walka wyborcza w USA to wojna o wszystko i będziemy świadkami bardzo ostrego starcia.
Barack Obama stwierdził, że sprawę Trumpa może rozwiązać wysłanie małego oddziału sił specjalnych do Białego Domu. Tak jak po Bin Ladena.
Ameryka nic się nie zmieniła. To wciąż Ameryka bandziorów i szeryfów, później gangsterów, dzisiaj w białych kołnierzykach z ogromną forsą i mediami zamiast coltów.