Warto się zapoznać! / Mat. Google
Warto się zapoznać! / Mat. Google
el.Zorro el.Zorro
1614
BLOG

Skrywana prawda o powodach bierności USA i Wielkiej Brytanii wobec holokaustu.

el.Zorro el.Zorro Społeczeństwo Obserwuj notkę 13

Prawda o holokauście jest bardzo antysemicka!

        Kiedy się studiuje naukowe opracowania uznawane za rzetelne i wiarygodne, bo udokumentowane, i to z kilku źródeł na temat zjawiska społecznego potocznie zwanego holokaustem lub szoa(h), uderza zastanawiająca bezczynność w USA i Wielkiej Brytanii wobec mnożących się informacji, pochodzących najpierw z terenu III Rzeszy, a potem obszarów okupowanych przez III Rzeszę, zwłaszcza z terenów Generalnego Gubernatorstwa, czyli mającego pewną autonomię części terenu dawnej II Rzeczpospolitej, które nie zostały włączone do III Rzeszy, ze wschodnią granicą na Lini Curzona, którą w imieniu Führera i kanclerza Rzeszy Niemieckiej zarządzał gubernator generalny reichsleiter Hans Frank.

Zastanawiająca jest zwłaszcza powściągliwość wobec masowego i narastającego ludobójstwa dotykającego społeczność polskich Żydów, jaką wykazywała się administracja prezydenta Roosevelta! Przecież jego najbliższym zausznikiem i doradcą był Harry Lloyd Hopkins, osoba jawnie deklarująca żydowską narodowość.

Jest bezdyskusyjnym faktem, że bezpośrednia interwencja na rzecz eksterminowanej społeczności kahalnego rodowodu, (bowiem nazistowskie sankcje dotykały NIE TYLKO wyznawców Zakonu mojżeszowego, ale RÓWNIEŻ osoby mające nawet do 4. pokolenia wstecz żydowskich przodków), NIE WCHODZIŁA W GRĘ, z powodu deklarowanego izolacjonizmu,

ale zastanawiającym może być fakt, że do momentu wymuszonego atakiem Japończyków na Pearl Harbor wypowiedzenia wojny przez III Rzeszę USA, kwitła obopólnie korzystna wymiana handlowa pomiędzy zdominowaną przez SS gospodarką III Rzeszy, a firmami amerykańskimi, często zarządzanymi przez ...Żydów.

Doszło nawet to takiej tragifarsy, kiedy to amerykańscy Żydzi z koncernu IBM sprzedali nazistowskiemu Głównemu Urzędowi Czystości Rasy i Osadnictwa SS maszyny liczące, (namiastki komputerów), za pomocą których podwładni Himmlera, o około 7 lat szybciej, niż gdyby pracowali bez pomocy tych urządzeń, uporali się z wytypowaniem obywateli III Rzeszy o żydowskim pochodzeniu i dzięki którym udało się o kilka lat skrócić proces dopracowywania konstrukcji rakiet V-2 do stanu który pozwalał tę broń zastosować bojowo.

Wystarczyło, aby ekipa Roosevelta zablokowała tę transakcję, a około 1`000`000 Żydów nie dosięgły by ręce siepaczy Himmlera, jak i kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców Londynu nie straciłoby życia!

Fakt, jak to ustalili starożytni Rzymianie: „pecunia non olet”, jednak kupująca owe maszyny od koncernu IBM III Rzesza była w momencie finalizacji transakcji stojącym na skraju bankructwa gołodupcem, więc ta transakcja była obarczona naprawdę wysokim stopniem ryzyka!

    Aby zrozumieć postawę wobec imigracji żydowskiej administracji prezydenta Roosevelta a także rządu Imperium Brytyjskiego, bo do Imperium Brytyjskiego należała wówczas Kanada, trzeba poznać ówczesne motory determinujące geopolityczną gospodarkę lat 30. XX. w.

Zacząć należy od Wielkiego Kryzysu, który skuteczniej od 1 wojny światowej zdewastował gospodarki wszystkich krajów, z wyjątkiem ZSRR, którego gospodarkę przed kryzysem uratował ostracyzm nałożony przez antybolszewicką koalicję.

I tu należy wyjaśnić większości Polaków co to tak naprawdę jest kryzys!

Bo to, co pamiętają z początku lat 80. wcale kryzysem nie było! Wręcz czymś przeciwnym, czyli niewydolnością gospodarki, spowodowaną nadmierną emisją pieniądza. Społeczeństwo polskie w tym czasie nie chodziło głodne, miało czym opłacić podstawowe dla godnej egzystencji towary i usługi, miało też nieograniczony dostęp do zatrudnienia, czyli było dokładnie odwrotnie niż podczas przedwojennego kryzysu, kiedy to sklepowe półki uginały się od towarów, usługodawcy z utęsknieniem czekali na klientów, ale społeczeństwo nie ma za co kupić potrzebnych towarów i usług, a do tego nie ma żadnych ofert pracy.

Kryzys pojawia się wówczas, kiedy występuje nadprodukcja towarów, przy niedostatecznej emisji pieniądza, czyli dokładnie odwrotnej sytuacji ze schyłkowego PRL-u, kiedy to gospodarka produkowała pieniądz, a nie towary konsumpcyjne.

Do Wielkiego Kryzysu sytuację zwykle ratowano wojną, ale w 1930 roku trauma po okrucieństwach i ofiarach 1. wojny światowej była zbyt świeża i powszechna, aby rządzący któregokolwiek z targanych kryzysem państw odważyli się na ratowanie gospodarki „wejściem na wojną ścieżkę”.

    Skuteczną drogę wyzwolenia gospodarki z okowów kryzysu zaproponował dopiero prezydent Roosevelt, który zdecydował się złamać wydawałoby się niepodważalną w USA zasadę wolnej konkurencji na wolnym rynku.

Administracja Roosevelta po prostu posłuchała rozumnych rad zawartych w publikacjach Johna Keynesa i wprowadzając na rynek kapitał znajdujący się we froncie przydatnych dla kraju robót publicznych, odblokował samo zaciskającą się na gospodarce kraju pętlę kryzysu.

Po prostu społeczeństwo USA, mające zatrudnienie przy pożytecznych dla kraju pracach publicznych, zaczęło kupować więcej towarów i usługo, a to z kolei nakręcać zaczęło koniunkturę w pozostałych działach gospodarki USA.

Ale jak mawia znane powiedzenie, „każdy kij ma dwa końce”! USA nie leżały w próżni, więc jeśli tylko w tym kraju pojawiła się jakaś perspektywa godnej egzystencji dla społeczeństwa, MOMENTALNIE pojawiła się ogromna rzesza chętnych do tego, aby przyjechawszy do USA, tam szukać sposobu na poprawę swojej i swoich bliskich egzystencji!

USA od zarania swojej państwowości miały, mają i mieć będą, poważny problem z nielegalną imigracją Latynosów z południa kontynentu, więc posiadają nawet, w celu przeciwdziałania niekontrolowanemu zalewowi imigrantów, czasem wręcz brutalny w swoim postępowaniu Urząd Imigracyjny.

Masowa imigracja, ponad wyznaczone matematycznie limity, skutecznie zdławiłaby ożywienie gospodarcze, jakie wprowadziły uruchomione przez administracje Roosevelta roboty publiczne, a słabe gospodarczo USA to był jeden ze strategicznych celów globalnej polityki III Rzeszy.

Hitler i jego zausznicy doskonale pamiętali co przechyliło szalę zwycięstwa w 1 wojnie na stronę sojuszu Ententy, doskonale zdając sobie sprawę z tego, że Imperium Brytyjskie nie posiadało odpowiedniego potencjału, aby wystawić przeciwko Wermachtowi, mogącą go pokonać w polu armię lądową, a pokonanie zamkniętej w fortach Linii Maginota armii francuskiej nie powinno stanowić większego problemu, jeśli tylko powtórzy się manewr ataku przez Ardeny, kolejny raz uznany przez francuskich sztabowców za ...niemożliwy do przeprowadzenia. (Nie licząc pojedynczych, słabo obsadzonych i wyekwipowanych bunkrów granica na tym odcinku była pozbawiona systemu umocnień)!

    Mało tego, Hitler z wyrachowanym cynizmem proponował przesiedlenie niemieckich Żydów do będącej pod brytyjskim protektoratem Palestyny, doskonale sobie zdając sprawę z tego, że masowy napływ Żydów na tereny dzisiejszego Izraela wręcz zdewastuje kruchą równowagę w tym nader ważnym dla Imperium Brytyjskiego rejonie, z którego było o przysłowiowy rzut beretem do Kanału Sueskiego, głównego szlaku żeglugowego łączącego metropolię Imperium z jej azjatyckimi koloniami i kondominiami, oraz Australią, przez który szło ponad 90% wymiany towarowej z tamtym rejonem Imperium!

Do tego administracja w III Rzeszy działała dwutorowo, z jednej strony zachęcając Żydów do emigracji, z drugiej nasilając antyżydowskie represje, jakie zapoczątkowały uchwalone 15 września 1935 roku Ustawy Norymberskie, które de facto czyniły z osób mających kahalnego rodowodu przodków banitów, pozbawionych w III Rzeszy praw obywatelskich oraz prawa do posiadania jakiegokolwiek majątku.

Po Kryształowej Nocy stało się dla Żydów oczywistym, że póki w Niemczech będą rządzić naziści, ich życie będzie się stawało coraz większym koszmarem. Pozostawała tylko emigracja, ale który kraj, trapiony do tego kryzysem, przyjmie wyzutych z majątku tysiące emigrantów, nie potrafiących nic, poza uprawianiem handlu, czy wykonywaniem niektórych usług, stanowiących konkurencję do własnego, targanego kryzysem rynku pracy?!

Każdy kraj, na przykład II Rzeczpospolita, który okazałby w tej kwestii „miękkie serce” musiałby wkrótce wykazać się niezwykle, pardon, „twardą dupą”, marnując środki niezbędne dla dozbrojenia swojej armii wobec realnej groźny hitlerowskiej agresji, na bezproduktywną pomoc dla armii darmozjadów, do tego wcześniej bezpardonowo wyzutych z jakichkolwiek liczących się kapitałów.

Dla Hitlera, planującego ekspansję na całą, z wyjątkiem Wysp Brytyjskich, (na początku) Europę, globalny kryzys gospodarczy był najlepszym z możliwych scenariuszy, bo trawione kryzysem gospodarki nie były w stanie przy zastosowaniu zwyczajnych metod, sprawnie uruchomić produkcji wojennej, mogącej skutecznie przeciwstawić się na polu wyposażenia armii Wermachtowi.

Z drugiej strony, administracja Roosevelta musiała zmagać się z silnymi wpływami izolacjonistów, którzy najchętniej ogłosiliby USA enklawą podobną do Japonii pod dyktatorskimi rządami siogunów.

    Opisując postawę USA oraz Imperium Brytyjskiego wobec propozycji administracji kanclerza Hitlera przyjęcia na swój obszar Żydów których uznano w III Rzeszy za „element niepożądany”, zwykle sięga się po kazus pasażerów liniowca „St. Luis”,

który 13. maja 1339 roku wypłynąwszy z portu w Hamburgu, obrał kurs na Hawanę, mając na pokładzie 930 uciekających przed nazistami Żydów.

To prawda, że większość pasażerów miała wbite w paszportach promesy wiz USA, ale nie jeden Polak już się przekonał, że różnica pomiędzy Wizą USA, a Promesą Wizy USA, często sprowadza się do kosztu nieplanowanego, natychmiastowego powrotu. Jeśli do tego dodać, że ówczesny wysokiej ranki urzędnik kubański zbył fortunę na bezprawnym, ale odpłatnym wystawianiu kubańskich wiz tranzytowych, pozwalających ich posiadaczom na oczekiwanie na terenie Kuby na sfinalizowanie formalności imigracyjnych w USA oraz to, że w obronie przez zalewem borykającej się z kryzysem Kuby setkami tysięcy imigrantów czekających na wizy w USA lub Kanadzie, unieważniono na Kubie, JESZCZE PRZED WYRUSZENIEM W REJS liniowca „St Luis” wszystkie tego typu wizy, no to całe to przedsięwzięcie było niczym innym, jak ordynarnym tupeciarstwem, jakże Żydom właściwej cechu w codziennym postępowaniu.

Władze Kuby postawiły sprawę jasno: wpuszczą na wyspę pasażerów pod warunkiem, że otrzymają po 500$ od każdego pasażera, tytułem niezaprzeczalnych kosztów ich oczekiwania na wyspie na wizę docelową.

Oczywiście większość samych pasażerów takich sum przy sobie nie miała, ale dla licznej Diaspory synów i cór Izraela, mieszkających na terenie Nowego Świata, globalna suma 500 tysięcy ówczesnych dolarów powalającą nie była! Jakby ktoś pytał, odpowiadał powszechnej zrzutce po kilka dolców od mającego stały dochód członka Diaspory.

Co zatem zrobiła stosunkowo zamożna społeczność żydowska USA i Kanady? Czy zebrała potrzebne fundusze, aby uchronić przed spodziewanymi szykanami swoich rodaków?

WOLNE ŻARTY!!! Oni napisali ...petycję do prezydenta Roosevelta, aby ten złamał obowiązujące i wiążące go przepisy i pozwolił na niekontrolowaną imigrację! Zaś próba zebrania potrzebnych środków wśród Diaspory zakończyła się kompromitującą porażką.

    Wracając zaś do sedna omawianych faktów, trzeba wyraźnie rozróżnić dwa aspekty sytuacji w której postawił Adolf Hitler przywódców USA i Imperium Brytyjskiego.

Aspekt priorytetu działań strategicznych nad doraźnymi,jest tym, który wyróżnia wybitnych mężów stanu od cieniasów, dla których tani poklask jest sensem sprawowania urzędu.

Prezydent Roosevelt postawił sobie za cel NIE TYLKO wyprowadzenia USA z okowów Wielkiego Kryzysu, ale również uczynienie z USA globalnego mocarstwa.

Jego nie interesowało to, ilu Żydów zamordują siepacze Adolfa Hitlera, czy Benito Mussoliniego, jego interesowało tylko to, aby USA był w stanie odeprzeć ewentualną inwazję III Rzeszy i sprzymierzonej z nią Japonii.

Może to zabrzmi brutalnie, ale świat w którym żyjemy jest tak zbudowany, że zwyciężają w nim tylko te społeczności, które są zdolne do poświecenia jednostek dla dobra interesu wspólnego. Dokładnie tak, jak to ma miejsce wśród społeczności: mrówek pszczół, czy niektórych gatunków os, w których obowiązuje zasada, że w chwili zagrożenia dla rodziny, ochronie podlega jedynie królowa, jaja i larwy, z których powstaną nowe pokolenia, a pozostałe osobniki, nie bacząc na zagrożenie życia, stają w ordynku by odeprzeć zagrożenie.

Zarówno administracja Roosevelta, jak i rząd JKM nie mieli zbyt dużego pola manewru! Owszem mogli uczynić precedens i przyjąć pasażerów liniowca „St. Luis”, ale w ślad na tym tysiącem uciekających przez prześladowania Żydów, ruszyłyby nawet miliony, powołując się skutecznie na precedens pasażerów liniowca „St. Luis”.

Aspekt solidarności ludzkiej,czyli działania których nie podjęli Żydzi mieszkający w USA i Imperium Brytyjskie, jest bardzo istotnym w naświetleniu sytuacji.

Trzeba wiedzieć, że od lat 20. XX wieku nasiliła się aktywność ruchów syjonistycznych, zwłaszcza w USA i Imperium Brytyjskim. Powstał nawet wówczas szmonces treści:

    Syjonizm polega na tym, że jeden Żyd, za pieniądze drugiego Żyda, wysyła trzeciego Żyda do Palestyny, aby tam się osiedlił”.

Tak więc Diaspora z jednej strony sponsorowała nader hojnie, (rocznie to były kwoty w wysokości nawet kilkudziesięciu milionów ówczesnych dolarów), bezpardonowe rugowanie arabskiej ludności z terenów Palestyny, z drugiej nie zdobyła się na zebranie daleko mniejszej kwoty, aby ocalić pasażerów z „St. Luis” przed wydaniem ich siepaczom Hitlera.

Ostatecznie nikt nie oczekiwał, że uciekający przed prześladowaniami Żydzi MUSIELIBY zostać na terenie USA czy Kanady, można ich było osiedlić, na przykład, w Indiach , gdzie kilka milionów imigrantów nawet by nie zostało zauważone z racji dotychczasowego zaludnienia, ale, co tu ukrywać, rzetelna praca zarobkowa jakoś tak synom i córom Izraela nie leży i to już od czasów starożytnych.

Tak więc, o ile osoby żydowskiej narodowości uznane za wartościowe i przydatne dla gospodarki USA i Imperium Brytyjskiego, takie jak Albert Einstein, czy twórcy bomby nuklearnej, BEZ PROBLEMÓW lądowały na bezpiecznym gruncie i to bez żadnych upokarzających procedur w Urzędzie Imigracyjnym, o tyle osoby potrafiące jedynie kupczyć, spekulować, czy wykonywać proste czynności lub usługi, na które z powodu kryzysu nie było popytu, POZA USTALONY LIMIT nie były wpuszczane o ile nie znalazł się sponsor ich pobytu.

A takich jakoś społeczność Diaspory w USA i Imperium Brytyjskim nie ujawniła, jedynie drąc japy i próbując wywierać presję na rządy, aby to podatnicy sfinansowali proces metodycznego uwalniania III Rzeszy od osób narodowości żydowskiej.

    Sytuacja diametralnie uległa zmianie po ataku Wermachtu i wojsk sojuszniczych na ZSRR w 1941 roku!

Trzeba wiedzieć, że do tego wydarzenia obowiązywało porozumienie, na mocy którego JEDYNĄ przykrością jaka spotykała osoby żydowskiego pochodzenia była konieczność zamieszkania w gettach i obowiązek paradowania z widocznym emblematem w postaci Gwiazdy Dawida. Praca nie była obowiązkową, ale bez zgłoszenia się do pracy w komandach robotniczych nie było przydziału żywności, więc Żydzi dość masowo zgłaszali się do przedsiębiorstw tuczących prywatę miejscowych kacyków z NSDAP. Do obozów koncentracyjnych Żydzi trafiali WYŁĄCZNIE za przewinienia, ale i tam kierowano ich nie do komór gazowych, ale do komand pracujących na rzecz III Rzeszy i SS.

Jednak po ataku na ZSRR Himmler wydał rozkaz, aby SS przystąpiło do planowej eksterminacji Żydów, zaś gubernator generalny Hans Frank wdrożył tak drakońskie wobec społeczności żydowskiej procedury, że dotychczas znane i od wieków wypróbowane metody eksterminacji, okazały się zbyt mało wydolnymi! Doszło do kuriozalnej sytuacji w której problemem stawały się ciała masowo mordowanych ofiar, których z racji ich masy, nie można było bezpiecznie grzebać w ziemi, w obawie przed wybuchem groźnej epidemii! Swobodne palenie ciał, z racji wydzielanego się podczas spalania nieznośnego fetoru, też nie wchodziło w grę. Trzeba było zbudować nowe, bardzo wydajne krematoria, bo w dotychczas stosowanych technikach kremacji zwłok, czas kremowania ciała był zbyt długim, aby można taką technikę zastosować do kremowania dziennie nawet kilku tysięcy zwłok! A taka to wydajność była konieczna przy zastosowania masowego uśmiercania dla idei „ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej”!

    Czy zatem w administracji Roosevelta i rządzie Winstona Churchilla wiedziano o skali hitlerowskiego ludobójstwa w czasie wojny?

OCZYWIŚCIE, ŻE WIEDZIANO! Sam reichsfuhrer SS Himmler zadbał o to aby takie informacje dotarły do mocarstw zachodnich!

Wersje o mołojeckich misjach, takich jak Jana Karskiego, czy rtm. Pileckiego są dobre do opowiadania w drużynach harcerskich w celu budowy postaw patriotycznych, ale nie wytrzymują zderzenia z odtajnionymi dokumentami z tamtych czasów!

Tyle tylko, że wówczas nie można było nieszczęśnikom w żaden skuteczny sposób pomóc!

Na przykład rtm Pilecki sugerował zbombardowanie linii kolejowej Czechowice-Dziedzice – Oświęcim, ale podjęta w 1944 roku taka akcja, z racji silnej obrony p.lot,, a także celności ówczesnych bombardowań, nie przyniosła spodziewanych efektów! Trochę ucierpiały zakłady chemiczne, uszkodzono kilka torów manewrowych i tyle. Więcej szkód ponieśli mieszkający na terenie dywanowego ataku Polacy.

Himmler próbował zbrodniami na Żydach wymusić na Roosevelcie zawarcie separatystycznego pokoju i przynajmniej nieprzeszkadzanie w krwawej rozgrywce niemiecko-radzieckiej, w zamian oferując usunięcie Adolfa Hitlera, z czym nie miałby żadnych kłopotów, bo to JEGO SS-mani tworzyli osobistą ochronę Führera.

Tę odrażającą grę jednak przejrzał prezydent Roosevelt, który doskonale rozumiał, że niedobity nacjonalizm niemiecki znów się odrodzi, a wówczas USA, może nie mieć już posiadanej przewagi gospodarczej nad spodziewaną IV Rzeszą, która wsparta zasobami podbitego ZSRR, stałby się jeszcze groźniejszym wrogiem od III Rzeszy.

    Sumując opisany proces, NIE WOLNO rozpatrywać problemu poprzez pryzmat przyzwolenia przez USA i ówczesne Imperium Brytyjskie na masową eksterminację Żydów w ówczesnej Europie, choć takie przyzwolenie nieformalnie od początku było Hitlerowi udzielone!.

Trzeba pamiętać, że do roku 1943 III Rzesza oficjalnie nie prowadziła planowej polityki masowego unicestwiania „elementu niepożądanego”, ściemniając, iż owszem, deportuje Żydów z terenów „aryjskich”, ale deportowanych Żydów „osiedla się” na terenach nowo zdobytej „przestrzeni życiowej III Rzeszy”, w mających przecież autonomię gettach.

Adolf Hitler i III Rzesz byli jeszcze w 1944 roku postrzegani jako JEDYNA realna siła, mogąca powstrzymać eksport bolszewizmu na zachód od linii Curzona, więc główną troską, zwłaszcza premiera Churchilla, była maksymalizacja strat ponoszonych przez Armię Czerwoną w wyniszczających walkach z Wermachtem.

Tak więc, zaczynająca iść w miliony skala holokaustu, była li tylko „nieprzewidzianym kosztem” polityki wzajemnego wyniszczania się III Rzeszy i ZSRR, kosztem jaki bez zmrużenia oka postanowiono w USA i Wielkiej Brytanii zapłacić, zwłaszcza, że holokaust nie dotykał obywateli tych państw.

Trzeba też mieć na uwadze to, że zarówno w Londynie, jak i w Waszyngtonie, doskonale wiedziano o masowych i urzędowym rabunku majątków Żydów, (ostatecznie Ustawy norymberskie nie były tajemnicą), jak również wiedziano o gigantycznym majątku zgromadzonym w czasie wojny przez SS jako organizację, a także poszczególnych kacyków tej organizacji, pochodzącym z jawnego rozboju lub rabunku oraz niewolniczego wyzysku zniewolonych narodów, zwłaszcza Polaków.

Od połowy 1945 roku ten majątek, jako kapitał obrotowy, został w 80% sprawnie wytransferowany poza tereny III Rzeszy, głównie przy pomocy: szwajcarskich bankierów, (bez skrupułów „piorących” setki milionów krwawych funtów i dolarów, oraz wręcz tony krwawego złota i platyny), arystokracji skandynawskiej, hiszpańskiej, oraz kościelnych hierarchów, którzy podejmowali się „za symboliczne” udziały w tym procederze, firmowanie swoimi nazwiskami nazistowskie inwestycje kapitałowe.

Tak więc to, co wpadło w ręce Jankesów w sztolniach nieczynnych kopalń, to ledwie około 20% majątku, jaki udało się zbrodniarzom z SS wywieźć i ukryć przed roszczeniami poszkodowanych przez Niemców narodów, zwłaszcza Polaków.

Tak więc sorry ambasadorzy syjonistycznych interesów, ale ujawnienie prawdy o czasach holokaustu, totalnie skompromitowaliby cały światowy ruch syjonistyczny, bo, zdaniem Zorra, niezbicie pokazałaby, że per saldo, na holokauście najwięcej zyskały te środowiska żydowskie, które dziś najzajadlej pomawiają Polaków o masowy udział w holokauście!

Co do okazania było. Amen.


Zorro

el.Zorro
O mnie el.Zorro

Wiem, że nic nie wiem, ale to więcej, niż wykładają na uniwersytetach.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo