Oto wymiar "dobrej zmiany". / Mat. Google
Oto wymiar "dobrej zmiany". / Mat. Google
el.Zorro el.Zorro
492
BLOG

Ministerialna nędza. (Żywot w Zadudziu Kaczym)

el.Zorro el.Zorro Społeczeństwo Obserwuj notkę 7

Nasi drodzy, ale tylko w utrzymaniu, politykierzy

stają się, niestety, stają się nam coraz drożsi!


            Niedawno Polakami mocno wstrząsnęła wypowiedź wicepremiera Gowina, któremu ponoć „nie starcza” miesięcznie marnych 20 tysiaków do rąsi, okraszonych prawem do bezpłatnych: transportu służby i wyżerki.

Po prostu chłopu „nie starcza do pierwszego” i pewnie tylko z tego powodu, że On z krakauerskich centusiów ród swój wywodzi, jakoś „wiąże koniec z końcem”, bardziej od Zbawienia wyglądając marnych nagród, jakie na każdym możliwym a nawet niemożliwym kroku przyznają sobie i „swojakom” udający rządzących politykierzy wycierający swoje obleśne usta naukami pontifexa Jana Pawła II. Bo gdyby nie one, przyszłoby im pewnie żebrać pod kościołami, a raczej do sukcesu wolontariuszy WOŚP nie byliby się w stanie nawet zbliżyć, niestety.

Teraz do dramatycznego wyznania wicepremiera Gowina dołączył kolejny kacyk made in PiS, który też zaglądając Nędzy w oczy, nader skromnie wegetuje za jakieś 16 tysiaków miesięcznie, na przykład jeżdżąc dwoma samochodami i mieszkając w kilku mieszkaniach.

                I JAK W TAKIEJ NĘDZY MOŻNA ŻYĆ?

Bo przecież trzeba „jakoś wyglądać” nie tylko w telewizorni, ale i na ulicy, kiedy jest się narażony na atak ...fotografa-paparazziego, który znienacka strzeli fotkę, potem ją sprzeda jakiemuś przedrozbiorowi dla celebrytów i im podobnych osób ułomnych na rozumie, by potem tygodniami w porannych programach deliberowano na temat tego, jakiż to wielki wstyd Polakom przynosi, paradując publicznie w niemodnych ciuchach tudzież galanterii.

Nie tylko zresztą „trzeba wyglądać”, trzeba też intensywnie „grabić pod siebie”, bo nigdy nie wiadomo kiedy skończy się dostęp do Narodowego Koryta i niestety, trzeba będzie żyć z tego, co się wcześniej „nagrabiło” w czasach, kiedy miało się dostęp do tego, niecnego procederu, kiedyś właściwego jedynie indywiduom trudniącym się rozbojem.

A co pożytecznego potrafiłby robić taki, dla przykładu wybrany Jarosław Gowin?

Człek ten potrafi JEDYNIE sadzić akademickie dyrdymały, więc strach mu powierzyć NAWET zadania utrzymania porządku, o wymagających jakichkolwiek umiejętności politechnicznych zadaniach nawet nie wspominając.

        Jarosław Kaczyński, stawiając się po wygranych wyborach w roku 2015 w roli klasycznego bolszewickiego genseka, (zasada rząd wprawdzie rządzi, ale kieruje rządzeniem partia), obiecał Polakom zerwanie z „nową, świecką tradycją”, jaka została zalegalizowana po 1990 roku, która sprowadza się do ordynarnego, mniej lub bardziej wulgarnego, wręcz tuczenia swoje prywaty w oparciu o pozycję polityczną w aparacie władzy. (Z czasów dyktatury bolszewickiej, zwanej Nadbudową).

Co w rzeczywistości, na półmetku kadencji, pozostało z tych zapowiedzi, najlepiej obrazują dane, wedle których aktualny rząd Morawieckiego jest NIE TYLKO najliczniejszą zgrają niekompetentnych pasożytów od 1990 roku, ale wręcz najliczniejszą taka ferajną w całej ...Unii!

A trzeba wiedzieć, że Polska nie jest ani największym, ani najludniejszym jej krajem członkowskim.

Ale za to krajem najgorzej w Unii zarządzanym, trwoniącym na niepotrzebne nikomu „procedury” najwięcej, bo około 33% funduszy, do tego mającym NAJGORSZĄ, bo totalnie wyalienowaną od rzeczywistości w całej Unii Władzę Sądowniczą, jedynym krajem, w którym ministrem może zostać osoba, co do której poczytalności są ze strony speców od higieny psychicznej poważne zastrzeżenia.

(Pewnie w ramach integracji społecznej osób sprawnych inaczej).

Na początek swojej dyktatury „rzucił na odcinek premiera” omc (o mało co), dochtórkę od wycinania hołubców i temu podobnych, przecież jakże ważnych w zarządzaniem średniej wielkości krajem, zagadnień, nad którymi pochyla się etnografia. Do tego osóbkę fanatycznie rydzykobojną, o nienachalnej inteligencji, ale za to bezgranicznie oddaną woli swojego spowiednika i mającą na uwadze szybki rozwój ścieżki kariery duchownej swojego syna, koloratkowym kacykom z krakowskiej archidiecezji.

Zadaniem, choć to wydawałoby się niemożliwe, jeszcze bardziej prowincjonalnej od „dochtórki” Kopacz, omc dr etnografii Szydło, było zainstalowanie u Narodowego Koryta tylu, ilu tylko by się dało aparatczyków z PiS i spośród partyjnych koterii Zbigniewa Ziobro i Jarosława Gowina.

Prostym to zadanie nie było, bo ferajna zainstalowana u Narodowego Koryta przez rządzącą dwie kadencje koalicję aferalno-omłotową okazała się na tyle cwana, że przed spodziewaną klęską w wyborach 2015, zdążyła załatwić sobie przynajmniej status „urzędników mianowanych”, a co sprytniejsi, załatwiwszy sobie na zamkniętych dokształtach odpowiednie „papiery”, przeflancowali się do korpusu praktycznie nieusuwalnych funkcjonariuszy Służby Cywilnej.

Pod koniec 2017 roku gensek Kaczyński postanowił „wymienić zderzaki”, zstępując „na odcinku premiera”, gotową bez zmrużenia oka łgać, o ile tak jej nakazywała Egzekutywa PiS omc dr Szydło, osobnikiem JESZCZE BARDZIEJ wyrachowanym, czyli Morawieckim juniorem, któremu protekcja papcia już nie wystarczała do dłuższego „piastowania” lukratywnych synekur w przejętych przez ponadnarodowe trusty bankach, działających na terenie Polski, więc „poszedł w polytykę”.

        Wszystko na to wskazuje, że PODSTAWOWYM zadaniem postawionym przez genseka Kaczyńskiego Morawieckiemu juniorowi jest zainstalowanie jego opryczniny na nieusuwalnych synekurach w Korpusie Służby Cywilnej.

Miejsca, niedostępnego dla nieposiadających odpowiednich certyfikatów PiS-manów, mających zwykle certyfikat błogosławieństwa Nadojca Dyrektora !

Mechanizm tego kadrowego przewału jest równie prymitywny, jak dotychczas namotane przez Jarosława Kaczyńskiego intrygi.

Po cholerę tracić czas i kasę na „studia podyplomowe”, skoro można obejść ustanowione przez cwaniaków z aferalno-omłotowego układu bariery nie tracąc przy okazji poborów z najwyższej urzędniczej półki?!

Formalnie dyrektor i wicedyrektor departamentu, jako osoba mająca status wiceministra stoi w urzędniczej hierarchii wyżej od urzędnika mianowanego, ale jego urzędniczy żywot rzadko przekracza kadencję, a zwykle poza „piastowaniem wysokiego stanowiska” nie nadaje się do żadnej pożytecznej pracy. Co innego urzędnik mianowany, a tym bardziej funkcjonariusz korpusu Służby Cywilnej, którzy w polskich realiach naprawdę musi bardzo ciężko się wysilać, aby został z synekury pogoniony. Musiałby „w sposób rażący” zadać gwałt swoim obowiązkom, co może stwierdzić JEDYNIE sąd, a do tej pory ANI RAZU takiego wyroku polskie sądy nie wydały!

Szacuje się, że w chwili obecnej, około 1`000, słownie jeden tysiąc, takich indywiduów JEDYNIE stawia się w miejscu swojej pracy, bo z powodu „utraty zaufania” nie są powierzane im dokładnie ŻADNE właściwe dla ich statusu urzędnicze zadania, ale inkasując wysokie pensje, okraszone kwartalnymi premiami, (wypłaca się je TYLKO za to, że urzędnik stawiał się w miejscu pracy i niczego znaczącego nie nawywijał), dorabiając sobie lukratywnymi „śmieciówkami”, płodząc w czasie przebywania w pracy coraz bardziej zawiłe regulacje prawne.

        TERAZ BĘDZIE TAKICH OSÓB JESZCZE WIĘCEJ!

            Sumując, wyraźnie „widać, słychać i czuć”, że slogan „DOBRA ZMIANA” zaczyna przybierać coraz bliższe ideałom „dyktatury robotniczo-chłopskiej” oblicze.

ZAMIAST dążyć do upraszczania obowiązujących „przypadkowe społeczeństwo” regulacji prawnych

tylko się je mnoży, mnożąc liczbę dekujących się na lukratywnych posadach urzędników.

Przecież tylko w tym roku planuje się zwiększenie stanu osobowego dywizji wysoko uposażonych darmozjadów i dekowników około 500 osób!!!

Natomiast premier Morawiecki ordynarnie tumani Polaków co do tego, że pod jego rządami rozbuchana do iście bizantyjskich rozmiarów administracja rządowa ulegnie redukcji do rozsądnych rozmiarów.

W te bajki nie uwierzyłby nawet przedszkolak!

Co do okazania było. Amen.

Zorro

el.Zorro
O mnie el.Zorro

Wiem, że nic nie wiem, ale to więcej, niż wykładają na uniwersytetach.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo