Bez komentarza. / Mat. Google.
Bez komentarza. / Mat. Google.
el.Zorro el.Zorro
521
BLOG

"Jeder Shuss eine Russ"! Konkretnie Rus Putin

el.Zorro el.Zorro Społeczeństwo Obserwuj notkę 6

Dla okradanego z pożytków swojej pracy Polaka

nie ma znaczenia czy okrada go Rosjanin, Żyd, czy Jankes.

Istotne jest tylko to, że jest pod gospodarczą okupacją.


                        Po bankructwie i rozpadzie ZSRR miało się żyć w Europie, a przynajmniej w Polce, dostatnio, łatwo i przyjemnie. Przynajmniej tak, jak żyło się do tamtej pory Francuzom, Niemcom, a nawet Włochom i Grekom, nacjom tak leniwym, ze aż dziw, że im się chce w ogóle żyć. Niestety, wedle polskojęzycznej propagandy i politykierów made in Poland w Rosji nastał Putin, czyli taka współczesna wersja Iwana IV, zwanego Groźnym, lub Okrutnym.

Więc Władimir Władimirowicz Putin miał, excusez-moi, przesrane, u Zbigniewa „Zbiga” Brzezińskiego, a nawet ma tak u jego syna, czyli u osób mających u jankeskich Demokratów patent na myślenie na temat tego, jak dokumentnie dokopać Ruskim. To automatycznie oznacza, że ma przesrane u ostańców w administracji USA Baracka Obamy i pani Clintonowej, jako marionetek „rzuconych na odcinek prezydentury” przez mafijną i zarazem przestępczą agendę rządową USA o nazwie CIA. Ma też przechlapane u pierwszego kretyna Demokracji, czyli Donalda Trumpa, mimo że ponoć to tylko dzięki Putinowi ten patentowy nieuk i do tego bufon o niewyobrażanej skali mógł zostać kolejnym prezydentem USA.

No bo po przykrej konieczności wyeliminowania... (WRÓĆ!) „niestandardowego zdymisjonowania” prezydenta Johna Fitzgeralda Kennedy`ego, który po kompromitacji CIA i USA Zatoce Świń, a wcześniej po totalnej obsuwie związanej z zestrzeleniem nad terytorium ZSRR samolotu szpiegowskiego U-2, postanowił zamknąć ten mafijny syndykat zbrodni.

CIA siała i nadal sieje, głównie terror i zamieszanie, oczywiście pro publico bono, czyli „w imię obrony demokracji”.

Uznano, że od tego momentu nie wolno sprawę wyboru prezydenta USA pozostawić w rękach „przypadkowego społeczeństwa” i zanim liczący się kandydat na prezydenta USA w ogóle wystartuje w wyborach, musi pokonać ogromną barierę finansową, której bez pomocy bardzo hojnych sponsorów, pokonać nikt nie jest w stanie. A to z kolei oznacza, że TYLKO koncerny lub „osoby prywatne” powiązane z pajęczyną brudnych i zwykle krwawych biznesów CIA, mają na tyle wolnej kasy, aby na taką fanaberię się zdobyć. A kiedy krnąbrnego brata prezydenta Kennedy`ego spotkał los brata, dano na tyle czytelny sygnał, że tolerancji dla „wywrotowców” nie będzie!

    Owocna współpraca pomiędzy urzędującym prezydentem USA, a CIA i mafią z tą agendą powiązaną, zaczęła się od prezydentury Lyndona Johnsona, który jako wiceprezydent, objął schedę po pokazowo odstrzelonym w Dallas J.F. Kennedym. Wedle potwierdzonych informacji, „jeszcze nad ciepłym trupem”, czyli na pokładzie US Air Force One, transportującego, obok już prezydenta Johnsona i jego świty, trumnę z ciałem zamordowanego prezydenta Kennedy`ego doszło do spotkania prezydenta Johnsona z emisariuszem powiązanego z CIA lobby „Jastrzębi” i dealu: wojna w Wietnamie, w zamian za kontynuację prezydentury po wyborach.

A jak powszechnie wiadomo, administracja Kennedy`ego nie zgadzała się na eskalację bezsensownego konfliktu w Wietnamie, tym bardziej po kompromitującej USA obsuwie w Zatoce Świń.

Tak więc od połowy lat 60. XX wieku światem rządzi prezydent USA, a prezydentem USA na niwie polityki międzynarodowej rządzi klasyczny syndykat zbrodni, prosperujący pod szyldem CIA!

Taka sytuacja jest o wiele gorsza od rutyny politycznej partyjnej pamięci ZSRR, w którym o obsadzie stanowiska sekretarza generalnego KPZR decydowała ...Egzekutywa, w której tajna policja miała w sumie niewiele głosów i musiała ograniczać się do wspierania konkretnych kandydatur.

(Jakby kto nie wiedział Lenin nie był sekretarzem generalnym partii bolszewików, ale przewodniczącym Rady Komisarzy Ludowych, czyli odpowiednikiem premiera w ZSRR. Pierwszym sekretarzem generalnym KPZR był Stalin, dla którego utworzono to stanowisko jeszcze za życia Lenina, którego w walce o przywództwo ZSRR poparł Feliks Dzierżyński).

Do jakich efektów doprowadził „cichy patronat”, najpierw NKWD, potem KGB nad liderami politycznymi ZSRR, chyba jest powszechnie znanym faktem, więc dziwić może iż po upadku ZSRR nie podjęto żadnych kroków w celu demontażu nadmiernej władzy CIA nad administracją rządową na polu polityki międzynarodowej.

Wręcz przeciwnie, jeszcze bardziej rozszerzono zakres uprawnień godzących w Prawa Człowieka do wolności i swobody dla tajniactwa made in USA, w tym CIA.

Ale może los prezydenta Kennedy`ego, który na poważnie przymierzał się po klęsce w Zatoce Świń do rozwiązania CIA jest wystarczającym ostrzeżeniem, aby od próby zamachu na władze CIA prezydenci USA trzymali się daleko.

Zatem nie ma innej opcji! Podobne skutki prymatu brudnych biznesów tajnych agencji rządu USA, nad rozsądkiem, o przyzwoitości nawet nie wspominając, muszą więc i dopaść USA i zdaje się JUŻ dopadają i może wkrótce dojść NAWET do jawnej secesji kilku stanów, które mają dość finansowania awanturniczej polityki międzynarodowej USA, na której potrzeby prowadzi się klasykę rabunkowej gospodarki tych obszarów. Póki co, rząd USA ratuje się przed bankructwem praktycznie niekontrolowaną już dziś emisją dolara, ale to bardzo ryzykowna i krótkowzroczna polityka, której w nieskończoność nie można uprawiać!

    Natomiast metamorfozę przeszła ...Rosja!

Kiedy Borys Jelcyn grzebał ZSRR, „świat demokratyczny”, (He! He! Demokratyczny), radował się niezmiernie, bo na czele Rosji stanął nie tylko twardogłowy aparatczyk, ale do tego pijaczyna, którego nawet ktoś o niezbyt nachalnym IQ potrafił „wystrychnąć na dudka”, na przykład Lech Wałęsa. No bo Borys Jelcyn jak popił, to nie kontrolował tego, co mówi, a kiedy wytrzeźwiał, nie wypadało mu cofać danych przy świadkach przyrzeczeń. Więc tym sposobem nie tylko Rosja wycofała swoje wojska z dawnych „demoludów”, co i tak miało nastąpić na mocy tajnych porozumień jałtańskich w 1995 roku, ale i zezwoliła na ich wstąpienie do NATO,

naiwnie wierząc, że podobnie jak prezydent Borys Jelcyn, prezydenci USA będą przestrzegali tajnych, często tylko słownych ustaleń, konkretnie tych, że na trenach nowych członków NATO nie będzie dokładnie żadnych baz wojskowych tego sojuszu, czyli z punku widzenia militarnego, będą to obszary wprawdzie objęte „patronatem” tego sojuszu, ale bez możliwości prowadzenia z ich obszaru działań zaczepnych wobec Rosji.

A takie zapewnienia szczodrze rozdawali prezydenci Reagan i Bush senior, bo zakładali, że kryzys i trauma po rozpadzie ZSRR potrwa na tyle długo, że uda się USA bez problemu przejąć kontrolę nad dystrybucją ogromnych bogactw naturalnych dawnego ZSRR.

Trzeba też otwarcie przyznać, że byli bardzo blisko sukcesu i gdyby Borys Jelcyn jeszcze tylko przez rok kierował Rosją, dziś pewnie, niczym, 150 lat temu po preriach Ameryki Północnej, po Syberii szlajali by się różnego, zwykle podejrzanego autoramentu awanturnicy, otumanieni nawrotem „gorączki złota”.

Dzięki takim zdrajcom rosyjskiej racji stanu, a przy okazji i złodziejom okradających własny naród, jak pan Chodorkowski, większościowe udziały w strategicznych dla rosyjskiej gospodarki spółkach, takich jak „Gazprom”, przejęliby teksańscy „nafciarze” i wprawdzie Rosja nadal byłaby potentatem surowcowym, ale również nędzarzem, podobnym do krajów afrykańskich, gdyż gro zysków trafiałoby nie do budżety Rosji, ale do elity zarządzającej ponadnarodowymi trustami i syndykatami, mającymi siedziby w rajach podatkowych.

    Było blisko, ale na prezydenturze Borysa Jelcyna zmienił Władimir Putin który nie tylko nie uprawia wyczynowego ochlaju, ale do tego świetnie zna metody i rutynę działania ponadnarodowych syndykatów, sterowanych przez służby specjalne USA i Izraela, więc z łatwością krzyżuje im plany panowania nad świtem. Ostatecznie sam jest wychowankiem tajnych służb, który zanim zmienił Borysa Jelcyna, blisko 20 lat odbywał staż w ambasadach ZSRR ostatnim przydziałem w ambasadzie w RFN.

Do tego prezydent Putin coraz boleśniej pokazuje Syjonistom i zakapiorom z CIA, że stać Rosję na niezależność, zaś nałożone na Rosję i putinowskich oligarchów sankcje są skuteczne JEDYNIE w propagandzie.

Tak naprawdę to bilans handlowy Rosji dołują nie sankcje ekonomiczne, ale bardzo tania ropa naftowa, więc i dowiązany do tego surowca cenowo gaz ziemny, które to surowce po dumpingowych cenach wyprzedają ponadnarodowe trusty, aby jakoś opłacić ogromne koszty eksploatacji złóż, które MUSZĄ być eksploatowane, aby nie uległy zniszczeniu.

Najgorsza sytuacja na tej niwie panuje w USA i Kanadzie,

gdzie zainwestowano wręcz astronomiczne kapitały w eksplorację złóż łupków bitumicznych, która ma ekonomiczny sens DOPIERO przy cenie ropy powyżej 60$ za baryłkę!

Notowania obligacji i akcji tych spółek dawno sięgnęły poziom określany jako „śmieciowy” i są one równie pewną lokata, co inwestycja w obligacje Grecji. Ale o tym cicho sza, bo przecież kłopoty może mieć tylko Rosja Putina, a Hu... (WRÓĆ!) Wuj Sam może odnosić TYLKO same sukcesy, nawet kiedy bierze pokazowy łomot na wszelkich obszarach współzawodnictwa. Gdyby nie ordynarny dumping polegający na niedopuszczalnym w gospodarce rynkowej subsydiowaniu sektora eksploatacji łupków bitumicznych, te przedsięwzięcia DAWNO by zbankrutowały z ogromnym pożytkiem dla bezpardonowo i na gigantyczną skalę dewastowanym środowiskiem naturalnym.

    Tyle dość przydługim wstępem, jednak koniecznym aby zrozumieć powód bezpodstawnych, bezpardonowych, a co gorsza grożących wybuchem globalnego konfliktu zbrojnego działań, jakie pod adresem obecnej Rosji podejmują zdeprawowani i nieobliczalni agenci CIA, często, jak to miało miejsce w przypadku afer z U-2 i klęską w Zatoce Świń, podejmowanych BEZ WIEDZY urzędującego prezydenta USA.

Detonatorem dla kolejnej „zimnej wojny” pomiędzy USA i Rosja była afera Snowdena.

Przypomnijmy, że to, co „wyniósł” ten średniego szczebla urzędnik służb specjalnych USA nie tylko totalnie skompromitowało USA jako kraj demokratyczny i praworządny, ale wręcz pokazało, że USA są dziś przysłowiową groźną dla świata, bo dysponującą brzytwą masowego rażenia małpą.

Nie trzeba więc tłumaczyć powodów, dla których pan Snowden stał się wrogiem USA nr 0000000001, a CIA gotowa nawet dziś zapłacić wiele miliardów $ za możliwość „dorwania drania”. Niestety dla USA, pan Snowden otrzymał azyl w Rosji i żadne prośby, ani groźby prezydenta Obamy nie zmieniły w tej sprawie stanowiska Rosji.

Co dokładnie wyniósł pan Snowden nie wiadomo, ale wiadomo, że po roztoczeniu nad nim opieki przez Rosję, wdrożono tam w trybie pilnym prace, które dziś praktycznie pozwalają Rosji skutecznie obronić się przed strategicznym cyberatakiem na trzon sieci informatycznej państwa.

Tym samym USA straciły możliwość łatwego inwigilowania prac rządu Rosji, jaki to proceder jest możliwy w tych państwach, których banki i administracja posługują się do cna podporządkowanym tajnym służbom USA oprogramowaniem typu WINDOWS. Mało tego, Rosjanie postanowili użyć dokładnie tych samych co USA narzędzi walki cybernetycznej, udało im się nie tylko spenetrować systemy operacyjne sieci komputerowych większości używanych przez administrację federalną i stanową USA, ale poszli dalej, skutecznie penetrując systemy operacyjne jankeskich sieci przesyłowych,

więc jakby co, nawet nie muszą sięgać po nuklearny arsenał, aby zgotować Jankesom Armagedon!

Bo Jankesi to w 99% naród nie tylko intelektualnie ociężały, ale też podatny na rozboje, więc duże miasta pozbawione gwałtownie energii same się wykończą i to szybciej, zanim zostanie przywrócone zasilanie.

Ratunkiem byłaby JEDNOCZESNA wymiana WSZYSTKICH komputerów i opartych na procesorach układów automatyki, co w kraju wielkości USA jest po prostu niewykonalne.

Również gospodarka USA nie ma się tak kwitnąco, jak to kreują służby propagandowe, poupychane w redakcjach opiniotwórczych czasopism i portali; wręcz przeciwnie, jest z nią coraz gorzej!

    Jednym zdaniem

jedynym ratunkiem dla stających na gospodarczej i politycznej krawędzi USA, jest neokolonialna ekspansja, a tu na przeszkodzie, od momentu pojawienia się w Rosji Putina, coraz mocniej zaczyna powracać Rosja!

Jakby nie ściemniali opłacani przez USA propagandziści i niezależni, ale inaczej „eksperci” opłacani przez amerykańskie kondominia,

to Rosja, w przeciwieństwie do USA, ma pokaźną nadwyżkę budżetową, a w przeciwieństwie do polityki kolejnych administracji rządzących USA, pod rządami Putina przeciętnemu Rosjaninowi, żyje się coraz lepiej, a nie coraz gorzej i trudniej!

W USA ludzie bogacą się TYLKO ludzie bogaci, zawdzięczający swoje bogactwa, tak jak prezydent Trump, matactwom i wyzyskowi, (zatrudniał nie tylko nielegalnych robotników, ale też unikał płacenia im za wykonane prace), albo bezpardonowemu wyzyskowi ludzi zatrudnianych na całym świecie przez ponadnarodowe trusty, mające swoje siedziby na terenie USA.

W Rosji trend jest dokładnie odwrotny. Tam powoli likwiduje się obszary nędzy, jakie wygenerował rozpad ZSRR i nieodpowiedzialne rządy weteranów z KC KPZR oraz Jelcyna.

    Kiedyś zapytano w Niemczech Zorra podczas rozmowy o to, czego życzyłby sobie, jako Polakowi.

Po zastanowieniu się, padła dość zaskakująca odpowiedź:

Polska pilnie potrzebuje u steru państwa takiego męża stanu, jakim jest ...Władimir Putin!

Na to nieco zaskoczony Niemiec, (jeden z dyrektorów znanego koncernu), odpowiedział:

Na szczęście dla nas, Niemców, wy, Polacy do czegoś takiego nie dopuścicie, więc chyba do końca świata pozostaniecie w roli naszych wyrobników, produkujących za marne centy towary sprzedawane przez nas Rosji i tym, co na nie stać w Unii.

Co do okazania było. Amen

Zorro

el.Zorro
O mnie el.Zorro

Wiem, że nic nie wiem, ale to więcej, niż wykładają na uniwersytetach.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo