Bez komentarza. / Mat. Google I.A.S.
Bez komentarza. / Mat. Google I.A.S.
el.Zorro el.Zorro
251
BLOG

A "Kler" wam cierniem w oku.

el.Zorro el.Zorro Społeczeństwo Obserwuj notkę 4

Film „Kler”, choć dotyka jedynie powierzchni problemu,
budzi wściekłość u aparatu siły przewodniej III Rp.


       Jeden z mistrzów kina, Alfred Hitchcock, odpowiadając na pytanie o to jaki ma sposób na tworzenie dobrych i do tego kasowych filmów odpowiedział z właściwym sobie humorem:
„Zrobić dobry i do tego kasowy film jest bardzo łatwo! Wystarczy tylko zacząć od trzęsienia ziemi, i potem TYLKO trzeba potęgować napięcie”
Jakby nie dywagować nad walorami ostatnio będącego na topie filmu „Kler”, ani jego scenarzysta, ani reżyser do tej rady mistrza Hitchcocka się nie stosowali, bo trudno się w jego akcji doszukać nawet najmniejszego „trzęsienia ziemi”, a co dopiero potęgowania wywołanego tym obrazem napięcia, nie mniej na ten film „publika wali drzwiami i oknami”, mimo, a raczej dzięki, gromom i obstrukcji okazanej nie tylko przez kler wszelkiej rangi, ale również przez kościelnobojne polskie  kręgi polityczne.
Cóż, Polacy to lud przekorny, więc im głośniej grzmi wymóżdżona oprycznina nadojca dyrektorissimusa Rydzyka, tym większe zainteresowanie filmem, który, zdaniem Zorra bardzo delikatnie odsłania mroczne wnętrze religijnej korporacji o nazwie Kościół rzymski.
Z drugiej strony, jest to pierwszy obraz, pokazujący mroczne obszary życia polskiego kleru i co tu ukrywać, robi to bardzo delikatnie, czemu też trudno się dziwić, znając realną moc polityczną polskiego kleru, bezpardonowo „obcinającego kupiony” od obalania PRL.
        Zatem, co tak wzburzyło polski kler, że tak histerycznie reaguje na film „Kler”, który ledwo się ślizga po prawdziwych problemach, jakie drążą polski kler, który w przeciwieństwie do  zachodniego, tkwi po uszy w polityce.
Bo to przecież nie jest tak, że każdy polski ksiądz to jak nie  bezwzględny karierowicz, to pedofil, ale jest prawdą, że 90% obecnych  polskich księży prowadzi regularne pożycie seksualne, zaś praktycznie każdy biskup bardziej niż posłudze kapłańskiej jest oddany politycznym intrygom.
Temu nie da się zaprzeczyć, bo to w Polsce na każdym kroku: „Widać, słychać i czuć”!
        Zorro więc nie ma zamiaru oceniać ani uprawiać krytyki, głównie z tego powodu, że, ja to trafnie ujął klasyk fraszki polskiej:
„Krytyk i eunuch z jednej są parafii,
Obaj wiedzą jak, żaden nie potrafi”.

Jak kto ciekaw, niech sobie pójdzie, obejrzy i tym sposobem wejdzie w posiadanie własnego zdania na ten temat, nieprawdaż?
Nie mniej, ukazany w filmie „Kler” problem polskiego kleru pozostaje i uporczywe „zamiatanie go pod dywan” przez Episkopat połączone z próbą zastraszania zbyt dociekliwych twórców metodą na „obrazę uczuć religijnych”, czy pomijanie produkcji przy przyznawaniu prestiżowych nagród na krajowych, (czyli zaściankowych festiwalikach urządzanych głównie dla polskich celebrytów, zbyt cieniutkich, aby zaistnieć na czerwonych dywanach uznanych festiwali), go nie uleczy!
Przecież nie jest problemem to, że do stanu kapłańskiego trafiły osoby nie mające ku temu, poza pazernością i żądzą władzy nad Motłochem i jego kościelnobojnymi liderami, żadnych predyspozycji dla deklarowanych posług duszpasterskich,
ale to, że takie jednostki tam dominują i wręcz mordują wszelkie próby służenia Bogu lub wiernym, zastępując kult Wiekuistego kultem Mamony!
        Jak trafnie zauważył jeden z zawodowych krytyków, postacie wykreowane w filmie wcale nie są z natury złe, ale
zmuszone do życia w narzuconym przez korporacje kapłańską  relatywizmie moralnym, budują zło i służą Złu, co jest w sumie czymś tragikomicznym.
Kapłani o otwartym umyśle w Polsce kończą tak, jak x. kanonik Lemański i to jest, niestety normą.

Dla polskiego arcybiskupa, biskupa ordynariusza, czy „prostego” biskupa wikariusza, NIE MA ZNACZENIA, to, że konkretny kapłan nie tylko cieszy się szacunkiem wśród parafian, będąc ich moralnym wzorcem i doradcą, krzewi naukę Jezusa Nazyrejczyka, (mylnie zwanego Nazarejczykiem, a to zupełnie co innego oznacza).
ale TYLKO to, jakie zapewnia wpływy do kuriewnej kasy, oraz jak krótko potrafi trzymać lokalnych polityków, aby ci nie skąpili będącego pod ich nadzorem publicznych funduszy na wydawane nader rozrzutnie projekty z segmentu: „ku chwale Boga” i wynaturzonego kultu religijnego.
Do tego KAŻDY ksiądz MUSI i to na każdym kroku uprawiać najgorszą postać religijnego dogmatyzmu,
czyli takiej jego postaci, w której źródłem wcale nie jest Nowy Testament, ani nawet wynaturzona jego postać, czyli Katechizm, a jedynie klasyka „zdania aktualnie panującego arcybiskupa”.
Zapytasz Czytelniku o powód, dla którego Zorro zajmuje Ci czas na poinformowanie o tym, że w Kościele rzymskim dzieje się źle , że od czasów Konstantyna Wielkiego przestał służyć Bogu, a zaczął służyć Mamonie itd., itp.?
Cóż, Kościół rzymski jest obecnie w Polsce  tym, czym za czasów PRL była PZPR!
Rożnica tylko taka, że eterowy aparat polityczny Kościoła jest od etatowego  aparatu politycznego PZPR daleko lepiej przygotowany do metody rządzenia z tylnego siedzenia i lepiej wytrenowany w tumanieniu Pospólstwa, więc tym samym stanowi o wiele większe zagrożenie dla Polskiej Racji Stanu od powolnych Kominternowi aparatczyków PZPR.
Na obecną chwilę dyktatura kleru stanowi takie samo zagrożenie dla rozwoju Polski co terroryzujący ortodoksyjnym islamem  Arabię Saudyjska wahabici, mający zagwarantowany sojusz „tronu i ołtarza”.

Co do okazania było. Amen

Zorro

el.Zorro
O mnie el.Zorro

Wiem, że nic nie wiem, ale to więcej, niż wykładają na uniwersytetach.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo