Budowa Nord Stream 2. fot. gazprom.ru
Budowa Nord Stream 2. fot. gazprom.ru

Niedoszli udziałowcy Nord Stream 2 zapłacą za budowę gazociągu

Redakcja Redakcja Nord Stream Obserwuj temat Obserwuj notkę 12

Zachodnioeuropejscy współwłaściciele spółki powołanej do budowy Nord Stream 2 pokryją połowę kosztów budowy gazociągu. Resztę zapłaci Gazprom.

Problem z finansowaniem inwestycji pojawił się w wyniku stanowiska polskiego Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który uznał, że uczestnictwo pięciu firm, działających także na polskim rynku, w jednej spółce może spowodować pogorszeniem warunków konkurencji na rynku gazu w Polsce. W wyniku tego orzeczenia austriacka firma OMV, brytyjsko-holenderski Shell, francuska Engie i niemieckie spółki Wintershall oraz Uniper zrezygnowały z objęcia akcji spółki celowej Nord Stream 2 AG. Władze Gazpromu zapewniały jednocześnie, że wszystkie firmy nadal wspierają inwestycję i wspólnie będą dążyły do zapewnienia finansowania inwestycji. Na początku marca pojawiły się informacje, że Gazprom może osiągnąć porozumienie w tej sprawie do końca miesiąca.

Nie przegap: Łotwa ostro odrzuca kuszącą rosyjską ofertę ws. Nord Stream 2

Minął marzec i prawie cały kolejny miesiąc, a porozumienia nadal nie było, aż do wczoraj. Jest oczywiście możliwe, że ten zaskakujący scenariusz napisało samo życie, aczkolwiek w tym przypadku z pewnością nie da się też wykluczyć, że cała sytuacja została starannie zaaranżowana na Kremlu. Tego samego dnia rano kanclerz Angela Merkel i premier Beata Szydło wspólnie uczestniczyły w otwarciu polskiego stoiska na targach w Hanowerze, których głównym partnerem jest w tym roku właśnie Polska.

Zarówno obydwie szefowe rządów, jak i uczestniczący w targach inni oficjele, w tym wicepremierzy Jarosław Gowin oraz Mateusz Morawiecki podkreślali wagę dobrych relacji gospodarczych Polski i Niemiec. Wicepremier Morawiecki wskazywał, że obroty handlowe między sąsiednimi krajami są znacznie większe niż Niemiec z Rosją. Później w ciągu dnia spływały wiadomości o kolejnych rozmowach i porozumieniach polsko-niemieckich dotyczących współpracy gospodarczej, a także badawczo-rozwojowej. I gdy wydawało się już, że pierwszy raz od dłuższego czasu dzięki tym pozytywnym informacjom chociaż na krótko uda się zapomnieć o dzielącym partnerów sporze w sprawie gazociągu Nord Stream 2, pod koniec dnia nadeszła wieść o osiągniętym porozumieniu w sprawie finansowania jego budowy.

Zobacz też: Polska energetyka na targach w Hanowerze

Każda z pięciu zachodnioeuropejskich firm ma zapewnić kwotę 950 mln euro, co łącznie ma stanowić połowę kosztów inwestycji. Pozostałą połowę ma sfinansować Gazprom, jedyny akcjonariusz spółki Nord Stream 2 AG. Z jej komunikatu nie wynika, jaka będzie formuła finansowania przedsięwzięcia. Anonimowe źródło, na które powołuje się Financial Times sugeruje, że firmy te udzielą pożyczek na budowę gazociągu. Nie wiadomo, w jaki sposób miałyby być one zabezpieczone. Wszystkie uczestniczące w porozumieniu firmy są przekonane, że taka formuła nie pociągnie za sobą ryzyka zablokowania inwestycji.

Gazprom zakłada, że budowa gazociągu miałaby ruszyć w 2018 roku, a jej zakończenie jest przewidziane do końca następnego roku.

AB

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.


Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka