Skoro już zabawne się stały dyskusje o czasie letnim, to przypomniały mi się wątpliwości odnośnie naszego kalendarza. Nie będę wchodził w jakieś nudne wyliczanki, ale większość przecież wie o niedoskonałościach obecnego datowania.
Są nawet hipotezy/teorie czasu widmowego.
Mówi się o jakichś 300 latach dopisanych do naszego kalendarza (tak z grubsza), ale i początek kalendarza też jest dyskusyjny.
Proponuje jednak, aby zabawy historyczne zostawić historykom, a ustanowić wreszcie jakiś rozsądny początek pomiaru czasu i zapisywać go w trwały sposób, wykluczający manipulacje wzorem przeszłych.
Jak to uczynić?
Dzisiaj bardzo łatwo, gdy mamy blockchain, po prostu wpisać do blochchainu bitcoina dokument o początku liczonego czasu. Przykładowo skoro bockchain bitcoina powstał 10 lat temu, to możemy założyć powszechnie i niezmiennie, że mamy obecnie rok 10-ty. Tym sposobem uwalniamy się od kalendarzowych grzechów przeszłości.
Ten pomysł wyzerowania kalendarza podał ktoś wcześniej, a ja go tylko przytaczam. Oto źródło: