eska eska
1139
BLOG

S.O.S

eska eska Polityka Obserwuj notkę 17

....czyli Ratujcie Nasze Dusze!!!

O tak, to jest właściwe wezwanie, bowiem za chwilę, za moment, nadejdzie Wielki Krach.

Przeżyłam to juz kilka razy – uczucie duszności, niemożności zrobienia czegokolwiek zgodnie ze zdrowym rozsądkiem i logiką, rozpasanie urzędów, sądów i prokuratur, bezkarność władzy.

A jednocześnie takie duszne ciepełko – bo właściwie nie jest źle, można zarobić, można się jakoś ustawić, tylko trzeba wziąć udział w tej grze bez reguł, za to po „słusznej” stronie.

Kto się nie załapie, ten frajer i już.

Pierwszy raz to było za późnego Gierka – wystarczył jeden impuls /przyjazd papieża/ i wybuchła rewolucja, która zmiotła 35 lat budowy komunizmu i wstępnie rozwaliła PZPR.

Potem to samo uczucie duszności dopadło nas pod koniec lat 80-tych – tym razem władza juz wiedziała, że za chwilę „na drzewach zamiast liści” itd., więc szybciutko zrobiono Okrągły Stół.

Następne zawirowanie bezbłędnie wyczuł Miller, kiedy zgodził się na komisję Rywina.

Zmiotło SLD. Znowu powietrze trochę się oczyściło. Niestety, na krótko.

Obecna władza jest, niestety, władzą w krótkich spodenkach – nie ma doświadczenia, nie wyczuwa nastrojów. Wierzy w tabelki badaczy opinii.

„..bo gdy Titanic tonął, to też orkiestra grała” czy jakoś tak było w tej piosence.

Marionetkowa władza, marionetkowe sądy, marionetkowe prawybory – kto pociąga za sznurki? Och, na pewno różne tajne/poufne osobistości.

Ale tak naprawdę to „Bóg pisze prosto na krzywych liniach”, a tzw. lud, naród czy jak kto woli, od czasu do czasu nagle popada w stan „zbiorowy”.

Właśnie demokracja służy temu, żeby w taki niebezpieczny stan nie popadł – dopóki jest demokracją. Jeśli z przekaziorów leją się słowa miłości i sukcesu, a na co dzień coraz więcej osób widzi, że to bujda na resorach – to zaczyna się coś, co może się bardzo brzydko skończyć, wystarczy mała iskra.

Dla PO byłoby lepiej, gdyby to Kaczyński wygrał te wybory. I może Tusk już to wie, dlatego zrezygnował ze startu. Jeśli PO weźmie wszystko – to gratulacje – z jedynie słuszną partią oraz jej partiami sojuszniczymi to akurat naród umie walczyć. Lata wprawy.

Ale co potem?

I kto to zdoła opanować? Nie ma Papieża Polaka, nie ma Prymasa Tysiąclecia, nie ma juz żadnego autorytetu, któremu ludzie uwierzyli by bez zastrzeżeń. Skutecznie też obrzydzono ideę prawa, solidarności itp. Są dwie „watahy”, które w końcu rzucą się sobie do gardeł.

SOS!!

 

eska
O mnie eska

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka