Wybór jest jeden, Rafał Trzaskowski

Jednak wizerunek Mentzena jako młodego influencera mediów społecznościowych oznacza, że brakuje mu powagi, którą wielu Polaków kojarzy z głową państwa, co może być niekorzystne dla niego w wyścigu prezydenckim.

Moj przyjaciel prof. Włodzimierz Stelmaszczyk dołożył.

Staram się zrozumieć poparcie dla człowieka, który w 21 wieku zawładnął wyborcami w Polsce, jak nie przymierzając Rasputin dworem cara Mikołaja II przeszło sto lat temu.

W czasach gdy wiele jego "złotych myśli" można zweryfikować w dwa kwadrans korzystając nawet z wolnego internetu.

A już poparcie jakiejkolwiek kobiety dla faceta, który pytany o to czy zgodziłby się na dostęp do aborcji w przypadku gwałtu kobiety odpowiada, że "nie wolno zabijać niewinnych dzieci, nawet jeżeli to dziecko wiąże się z jakąś nieprzyjemnością". jest dla mnie na poziomie masochizm i uwielbienia narkomana dla strzykawki z kompotem z maku. Niby wiesz, że to trucizna, która Cię zabije ale i tak wbijasz sobie igłę w żyłę.

Ale z drugiej strony rozumiem ten" fenomen".

W Polsce gdzie od 3 dekad polska scena polityczna jest areną "walki" postsolidarnościowych polityków, którzy tylko zmieniają barwy i sztandary, pod którymi idą do kolejny wyborów powiew świeżości, choćby był to zapach gnoju i łajna jest ożywczym powiewem w zatęchłym pokoju. Tylko na dłuższą metę doprowadziłoby to zamiany w miarę wygodnego mieszkania w oborę oraz chlew, gdzie żeby jako tako egzystować trzeba mieć gumiaki, kombinezon i maskę gazową.

Poznajecie?

Niestety. Zapowiada się, że znów w maju będziemy wybierać między dżumą a cholerą, ale na to przynajmniej jesteśmy zaszczepieni, bo o ile teraz czasami jesteśmy w przysłowiowej dupie i wystaje nam głowa, o tyle po wygranej Mentzena Polska i my utonęlibyśmy w gównie. Cóż, na szczęście mamy skarp narodowy w postaci Rafała Trzaskowskiego.