Eurybiades Eurybiades
323
BLOG

Protasiewicz, złoto i parę refleksji

Eurybiades Eurybiades Polityka Obserwuj notkę 6

      Tytułowy jegomość stał się głośniejszy, niż wcześniej, dopiero po wyautowaniu z polityki;  taki paradoks.  Po prawdzie, to jego droga na ten aut nie była zbyt długa, bo zwykł był plątać się raczej po obrzeżach polityki - a nie w centralnej części sceny.  Co do mnie - to moją uwagę zaprzątnął  do tej pory tylko raz, publikując zdjęcie, na którym on - mąż w sile wieku - figurował z młodziutką osobą płci przeciwnej.  Przypomniałem sobie wtedy ni w pięć, ni w dziewięć przypadek hetmana Koniecpolskiego, co zszedł ze świata krótko po zaślubieniu młodej dziewczyny;  w jakimś pamiętniku zapisano, że  "fortatywę, co mu medicus na wiele dni przepisał - na jeden raz zażył".

   Rzeczony osobnik stał się dla mediów cennym źródłem  różnych ciekawostek, bo zaczął - jak to się mówi - nadawać na byłych kolegów;  nic poważnego - ale tu mała niedyskrecja, ówdzie puszczenie odrobiny farby - i to starczało:  "ludzie to lubią, ludzie to kupią".  Upublicznienie w mediach czyjegoś np. upodobania w trunkach - to rzecz zawsze smakowita i przyjmowana chętnie.  Tak mogłoby to ku powszechnemu zadowoleniu trwać, aż tu - pojawia się sprawa poważna, a expolityk uznaje, że musi się do niej odnieść i ma do powiedzenia to:  "Smutne jest to, że PiS próbował tę śmierć przekuć w polityczne złoto" i  "cyrk wokół tego zgonu dopiero przed nami".

   Co mi to przypomina...  no, choćby to, co się mówiło o sprawach związanych ze Smoleńskiem - na przykład o tej dotyczącej ekshumacji;  znalezione w trumnach dowody - żelaznej wagi, a dla ich odparcia - narracja o  "tańcu na trumnach".  Wypisz - wymaluj to samo, co teraz.  W obu przypadkach -  rzeczowej argumentacji ani ciut-ciut, a zamiast niej - spychanie tego, co istotne, na bocznicę; taki to styl uprawiany przez tę stronę mocy, którą trudno mi nazwać inaczej, niż ciemną;  że jasną - to żadną miarą nie mógłbym.  A czy to, że błędy, zaniedbania - a być może i  przekraczanie prawa popełniane przez jedną stronę sporu politycznego, psując jej opinię mogą w oczywisty sposób działać na korzyść drugiej - może stanowić jakikolwiek argument w tym sporze?  I czy nagłaśniania bezeceństw przeciwnika wypada  zaniechać, bo działa na jego niekorzyść?

   O tym złocie i cyrku wypowiedział się osobnik pozbawiony w gruncie rzeczy znaczenia i pewnie nie warto temu, co mówi poświęcać nadmiernej uwagi.  Ale jednak - pokazało się to tu - w Salonie... no, więc może tylko dla stwierdzenia, że zachowuje się on, jak wysłużony koń kawaleryjski:  chrupie sobie spokojnie zasłużony owies - ale na dźwięk trąbki, choćby tylko pocztowej - strzyże uszami i grzebie kopytem, gotów wrócić do służby!  Tak, tak - można było nieszkodliwie dogryzać byłym kolegom, ale kiedy partia w potrzebie - to na posterunku.  Cóż - widać, jak na dłoni, że o ile z Platformy człowiek wyjść może, to ona z niego - nie koniecznie.


Eurybiades
O mnie Eurybiades

Konserwatysta

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka