Nie?MOC PiS'u - próba polemiki z Panem Janke
Moja poprzednia polemika ;-) została dokładnie zapiwniczona ale co tam :)
http://eurybiades.salon24.pl/272777,wolnosc-prasy-w-polsce-w-nawiazaniu-do-art-igora-janke
Pan Janke napisał:
"Platforma Obywatelska ma kłopoty. To idealny czas dla Prawa i Sprawiedliwości. Czas nie na umacnianie swojego żelaznego „smoleńskiego” elektoratu, ale na rozszerzanie się w stronę centrum. Wchodzenie tam, gdzie partia Tuska traci. "
Otóż uważam, że to nie jest idealny moment. To fatalny moment. Dlaczego:
a) PiS - cokolwiek by zrobił, cokolwiek by ktoś z PiS mówił - i tak nie uniknie - i nie chce uniknąć - i nie pozwolą mu uniknąć - zaangażowania w sprawę Smoleńska;
b) PiS - nie jest zainteresowany wygraną wyborów w roku 2011.
Punkt b wymaga wyjaśnienia - sytuacja - w mojej ocenie - jest bardzo zła. Państwo ma problemy. Poważne.
Każda władza będzie miała problem. Olbrzymi. W przypadku objęcia władzy teraz - przy dziurze budżetowej rozmiarów Kamczatki - rządzenie będzie koszmarem. Do tego dojdą bardzo przychylne media. Niepewna koalicja z PSL oraz PJN. Jednym słowem - ja bym grał na przeczekanie.
W tym czasie skupiłbym się na tym co jest ważne.
"PiS jest ogarnięty jakąś niemocą albo raczej mocą zrażania do siebie ludzi, którzy mogliby być ich sojusznikami czy sympatykami. Nie wiem na czym polega ten fenomen. Tusk choć robi wszystko, by przegrać, dziś przegrać może pewnie z Napieralskim, który za chwilę stanie się najpoważniejszym kandydatem na partnera koalicyjnego Platformy. I wtedy będzie dopiero fajnie."
To ja rozumiem tak: bezkompromisowość. Albo coś jest złe albo nie. Białe albo czarne. Nie ma miejsca na nic pośrodku. I z taką filozofią jest trudno żyć. A co dopiero uprawiać politykę. Ale też - taka filozofia sprawia, że PiS jest niezwykle odporny na spadek formy - mocne, 25% poparcie utrzymuje w zasadzie bez względu na wszystko.
Tusk nie przegra z Napieralskim. Nie ta liga...a jak Pan myśli - czy Napieralski - w obliczu zapaści finansów publicznych - do czego droga niedaleka (huragan "Vincent") - będzie chciał być częścią koalicji? Raczej nie. Będzie chciał być w opozycji. Tak jak PiS. Dlatego też SLD jest obecnie nieco w cieniu. Troszkę gryzie - ale nie za mocno.
"Nawet jeśli Instytut Sobieskiego przygotowuje ciekawe projekty, nawet jeśli Beata Szydło przedstawia rozsądne pomysły, to i tak do opinii publicznej dziesięć razy mocniej przebija się opozycyjny głos Leszka Balcerowicza czy Krzysztofa Rybińskiego.
W sytuacji kiedy Platforma ma przeciwko sobie ekonomistów, którzy z natury rzeczy powinni stać u jej boku, kiedy coraz częściej i coraz ostrzej krytykują życzliwe zwykle jej media, PiS nie umie wykorzystać swojej szansy. I podejrzewam, że choć oczywiście przetrwa jako partia średniej wielkości, to pozostanie ugrupowaniem bez szansy na większość, bez zdolności koalicyjnej, pozostanie partią wiecznej opozycji.
Dlaczego tak się dzieje? Wiem, wielu z Was powie, że to przez niechętnej jej media. Media są niechętne PiS, część mediów zwalcza i nienawidzi PiS, to prawda. Ale to tylko część prawdy. Wiem, że jest tutaj wielu zwolenników partii Jarosława Kaczyńskiego. Czy dostrzegacie ten problem? Z czego to się bierze? Jesteście w stanie znaleźć jakieś przyczyny nie na zewnątrz partii, ale wewnątrz jej? "
Kto z osób o których Pan wspomina - a więc z elektoratu "do wzięcia" po PO wie o tych inicjatywach? Kto wie o projektach Pani Szydło? Nikt. Albo prawie nikt. A jeżeli wie - to czytał je okraszone stosownych komentarzem w "zaprzyjaźnionych" mediach lub zobaczył krótki news zaraz po lub przed innym newsem np. o nazistoskich zapędach PiS.
Media to władza. Moim zdaniem PiS ma tylko jedno wyjście. Wypromować własne media.
Jak już pisałem (link na górze) - Gazeta Polska to za mało. Potrzeba pieniędzy i profesjonalnej w wpływowej telewizji. Po drugie - trzeba wyjść do ludzi. Ludzie czekają. Sam to widzę dookoła siebie.
Podsumowując - zgadzam się. PiS jest uwikłany w pułapkę własnej tożsamości. Nie jest gotowy zapłacić odpowiedniej ceny za zdobycie władzy - ceny sprzedania własnej tożsamości.
Dodatkowo - bez normalnych i niezależnych mediów - ZAWSZE będzie na przegranej pozycji.
Zgadzam się z Panem, że komentarze Prezesa PiS były niepotrzebne politycznie. Ale potrzebne moralnie.
Pytanie brzmi - czy dla Polski to dobrze? Czy kolejna kadencja PO bądz - jak Pan przewiduje - PO-SDL będzie dobra dla Polski? Nie. Ale PiS nie przyjmnie z tego powodu poglądów komformistycznych. Jedna próba była - gdy Pani Rostowska kreowała wizerunek J.Kaczyńskiego podczas wyborów prezydenckich 2010.
Jak widać - wizerunek ten nie pasuje do PiS. Nie tędy więc droga.
Oczywiście chciałbym aby J.Kaczyński zawsze mówił to co chętnie przyjmą wyborcy i media. Chciałbym aby miał 50% poparcie w sądażach. Ale również chciałbym aby Rosja była krajem demokratycznym a moja żona pracująca w budżetówce zarabiała godnie. Chciałbym także autorstrad w Polsce, wysokiej jakości edukacji dla mojego syna, zwycięstw reprezentacji Polski na Euro 2012.Marzę o eliminacji z życia publicznego ludzi takich jak Palikot, Kutz czy Urban.
I co z tego?
Inne tematy w dziale Polityka