Eurybiades Eurybiades
1002
BLOG

Jestem gejem - comming out po polsku

Eurybiades Eurybiades Polityka Obserwuj notkę 11

Jestem gejem - comming out po polsku


Coby moja rodzina szoku nie doznała (kocham Cię mała) - nie, jestem czysto hetero ;-) ale tytuł jest celowy.

Chciałem napisać o specyficznym zjawisku jakie obserwuję - a raczej obserwowałem bo to już przeszłosć - życie ludzi robiących kariery w wielkich, międzynarodowych koncernach.


Pewnego dnia. Podczas szkolenia. Nagle wpada sms. "Zabierz babci dowód". I cała sala rży. A mnie szlag trafił i zapytałem co w tym zabawnego. Cisza. Jedyna odpowiedź: "No jak to co???".


Inna scena. Inne szkolenie. Kolega mieszkający w jednym pokoju. Anno domini 2007. Jezu - nagle się zgadalimy. On "pisior".  Ja "kaczysta". Chryste. Ciiiiiiicho!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


Inna scena. Partner w firmie rozmawia z innym partnerem. Anno domini 2007. Ja szara mysza - przy nich Mr. Nobody.

"jezu te kaczory są koszmarne - oby ktos cos z tym zrobił"

Zgrzytam zębami.


Parę godzin później. Kolacja. Dyskusja przy piwie. Polityka. Jestem zły.

Pani dyrektor dosiada się do nas - mięsa armatniego.

Komentarz - niemal natychmiast jak tylko zorientowała się, że my o polityce:

"Te cholerne kurduple to są straszne"

Wtedy - i pamiętam to doskonale - własnie wtedy - we mnie cos pękło.

Powiedziałem wtedy - że szanuję tych ludzi i jako pracownik profesjonalnej firmy nie życzę sobie takich komentarzy.

Cisza.


Ta sama firma. Warszawa. Anno domini 2008. Wiosna. Kolega robi małe zebranie.

Ogłasza: jestem gejem. Pada parę frazesów. Jest NIETYKALNY. Nie można już o nim źle mówić (a nie był to champion...wręcz przeciwnie), nie wolno go zwolnić.

GEY. Zrobił "comming out".


Mija troszkę czasu.


Proszę o zebranie. Mówię, że mam cos ważnego do powiedzenia.

Cisza. Mam urodę przyciągającą "kochających inaczej" - zawsze tak było i pewnie będzie.

Napięcie sięga zenitu - słyszę szepty. "on ma żonę!!!"

Haaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!

Mówię cicho i spokojnie: chciałem zrobić "comming out".

Cisza.

Dwie koleżanki "te od on ma zonę" rzą. (wiem - podobałem się im także - teraz mogą mieć satysfakcję)

Mówię: chcę powiedzieć dwa słowa.

"Jestem pisiorem".

 



Parę lat później.


Tamta firma to przeszłosc. Od wyznania miałem tam piekło. Młodzi byli od tej pory niechętni. Starsi raczej pobłażliwi. Ale podjąłem decyzję - to nie dla mnie.


Zmieniłem pracę.


Chciałbym postawić Wam - parę bardzo prostych pytań.


Ilu z Was - 8.000.000 obywateli Polski - przyznało się do tego, że w 2010 głosowało na Jarosława Kaczyńskiego?

Dlaczego nie powiecie tego głosno w pracy?

Czy "comming out" już za Wami?

Czy łatwiej jest w Polsce powiedzieć, że jest się gejem niż przyznać do bycia "pisiorem" lub "kaczorem"???

A jesli tak - to Waszym zdaniem - dlaczego?

 

 

Eurybiades
O mnie Eurybiades

Konserwatysta

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Polityka