To może zaskakiwać; do takiego modelu życia przekonywały nas i nakłaniały autorytety z kręgów wyłącznie kościelnych i to z najwyższej półki:
- Zwracajcie się raczej ku duchowej stronie życia, a nie ku materii ! Ważniejsze jest to, w jakim kierunku możecie się rozwijać i co na tej drodze osiągnąć, a nie to – ile możecie zdobyć i nagromadzić !
Wydaje się, że – z przyczyn oczywistych – przypisywanie naszej władzy reprezentowanej przez tych wspomnianych tu przedstawicieli podzielania takiego poglądu na życie jest nieuzasadnione, ale gdyby się głębiej zastanowić ....
Krótko mówiąc: przyglądając się działaniom władzy w stosunku do szeregowego obywatela dochodzę do wniosku, że od dłuższego czasu próbuje ona przekonać nas do takiej właśnie koncepcji życia: być – nie mieć. Może nie tyle próbuje przekonać, co nakłonić – a właściwie, bądzmy precyzyjni (ulubione słowo premiera !) – zmusić. Zmusić – wychodząc z założenia., że jeśli ograniczy się czy zgoła zlikwiduje owo „miec” –
nie pozostanie nam nic innego, jak tylko : „raczej być.”
Chwytają państwo genialność tego pomysłu ?Tym większą, że pomysł jest realizowany od dawna i to skutecznie. Trafił najwyrazniej w nasze głęboko utajone i nieuświadomione zapotrzebowanie na taką właśnie ideę, bo jako ogół przyjmujemy z pokorą, potulnie i bez protestów kolejne etapy jego realizacji, po których w naszych kieszeniach setka zamienia się w pięćdziesiątkę , a dwudziestka w dychę; jeszcze trochę – a będziemy wyłącznie brzęczeć bilonem i to o niskich nominałach.
A może to nie świadoma zgoda na realizację tego modelu – może to tylko zagapienie i niemożność rozumienia tego co się dzieje ?
Spróbujmy uświadomić sobie , o czym mowa:
- podwyższenie VAT o 1 punkt procentowy – to faktyczne podniesienie cen o jakieś 4,5% (nie wspominając o tym, że niektórych rzeczy VAT nie dotyczył wcale, a teraz już tak). O parę złotych mamy już mniej !
- zwiększenie udziału pacjenta w płaceniu za leki z 34 do 38% to faktyczne podwyższenie opłat o 13%. Znowu trochę ubyło!
- zmiana systemu waloryzacji emerytur, po której w państwowej kasie zostaje kilka miliardów; o tyle mniej mają emeryci !
To są sprawy konkretne i policzalne, a ich programowa i kierunkowa spójność nie pozostawia wątpliwości: ograniczeniu podlega sfera „mieć” – i siła rzeczy akcenty w naszym życiu muszą przesuwać się w stronę „być”. To się jeszcze nie dokonuje w sposób istotnie zauważalny, ale pierwsze symptomy tego procesu już były: Euro – radość, entuzjazm, „nic się nie stało”, piwo przed i po hymnie. I nie zauważył tego tylko Kaczyński, który – jak mu to słusznie wytknęła Kolenda – Zaleska - w strefie kibica nie był. Ale kto był nie mógł nie stwierdzić przewagi „być nad mieć”.
Ale to jeszcze nie to, do czego powinniśmy zmierzać. Nie wolno zatrzymywać się w pół drogi. Jak już , to już – idzmy na całość; wierzę, że władzao tym pomyślała – i ja ją w tych pomysłach popieram:
- mają ludzie domy, mieszkania? – to niech płacą wyższe podatki, a jak nie dadzą rady, to ich „mieć” zostanie odpowiednio ograniczone
- mają ogródki działkowe? – zabrać, deweloperzy lepiej będą umieli z tych gruntów skorzystać
- mają twórcy duże ulgi podatkowe? – a zabrać, niech płacą więcej!
To dobry kierunek – ale pozwolę sobie wzbogacić i rozwinąć w obawie, że te działania mogą okazać się niewystarczające.
Może by tak rozważyć takie posunięcia:
- czemu ludzie nie mieliby płacić za opiekę zdrowotną; już i tak wielu leczy się prywatnie
- a co z edukacją dzieci; nadal ma być za darmo?
Trzeba to rozważyć; ludzie mają jeszcze jakieś pieniądze i one mogą utrudniać „być”. Gdy już ta przeszkoda zostanie usunięta, można będzie swobodnie zwrócić się ku sferze ducha:
- poprawić obyczaje słuchając pani Środy i pani Czubaszek
- wzbogacić intelekt zagłębiając się w teksty Hartmana i Sadurskiego
- rozwinąć gust literacki czytając Gretkowską i póznego Głowackiego
- wyostrzyć poczucie humoru w kabarecie Jandy
Na początek to wystarczy – nie za wiele na raz. I oczywiście o czymś zapomniałem: z ogródkami zrobi sie porządek , a co z cmentarzami?
Ludzie mają tam po parę metrów kwadratowych, w dodatku stawiają jakieś – strach powiedzieć – pomniki i krzyże ! Potrzebna jest odważna decyzja – deweloperzy będą wiedzieli, co z tym zrobić.
Tak właśnie widzę kierunek dokonujących się zmian i myślę, że właściwie odczytuję ich cel: wychowanie nowego, bardziej uduchowionego obywatela. Cel, który niełatwo osiągnąć –
sam czuję, że coś mnie jeszcze blokuje – coś przeszkadza. Dla pełnej transformacji potrzebuję pomocy. Panie premierze, panie ministrze – nie ustawajcie w wysi lkach, pomóżcie !
Trzeba jednakże dodać, że nic nie jest doskonałe. Ot, pierwszy lepszy przykład – Euro: wszystkim wiadomo, że odnieśliśmy olbrzymi sukces, ale jednak – co tu kryć – nasi byli najsłabsi.
Podobnie – nie ma doskonałych ludzi. „Nobody is perfect „ – mówi jedna z postaci „Pół żartem...” i ma chyba na myśli naszego premiera:nie do końca i nie kompletnie realizuje on swój program przebudowymoralnej narodu. Zostaje na boku nie objęta nim grupa; lista stu najbogatszych Polaków i tacy tam różni. Ich ta przebudowa nie dotyczy – oni pozostaną przy „mieć”.
Na szczęście są nieliczni. To margines.
Inne tematy w dziale Polityka