Eurybiades Eurybiades
513
BLOG

Halicki: - słaba komunikacja ze społeczeństwem.

Eurybiades Eurybiades Polityka Obserwuj notkę 12

     "Słabo komunikujemy się ze społeczeństwem" - do tego przyznał się dziś redaktorowi Rymanowskiemu poseł Halicki. Jeszcze nie tak dawno zdziwiłaby mnie taka szczerość - i to niemało, bo nie przywykłem być informowany o czymkolwiek, co władzy dotyczy - inaczej, niż w superlatywach. No, czasem - kiedy w żaden sposób nie można było uniknąć przyznania się do czegoś, do czego superlatyw nie pasował - wyciągano, jak królika z cylindra, zaniedbania poprzedników albo słabość i wredność opozycji. Ale ogólnie - to prawie zawsze przekaz miał zabarwienie pozytywne; premier nieodmiennie posługiwał się ulubionym słowem: "precyzyjnie".  To, czy tamto - zrobimy precyzyjnie. Tak to wyglądało. Od pewnego czasu coś się jednak w wypowiedziach reprezentantów władzy zmienia. Pewnie dlatego, że choć wprawdzie wszystko robiono "precyzyjnie" - to w naszej rzeczywistości utkanej w ten właśnie sposób zieją dziury nie dające się zasłonić retoryką nawet najbardziej pozytywną; ta formuła się wyczerpała - i szlus.  Teraz obowiązuje nieco inna - taka, w jaką wpisał się wspomniany poseł: jasne, to i owo się nie udaje - nie wszystko robimy dobrze; musicie to, dobrzy ludzie, zrozumieć - bo to oczywiste: "nobody's perfect".  Takie przyznanie się działa osłabiająco. To jest wyprzedzenie ataku, jakie stosuje się np. w boksie, ale też i na wojnie. Wyprzedzony atak staje się słaby, albo wcale nie następuje. Przy tym - istotne jest, aby wiedzieć do czego i jak można się przyznawać; przyznawać się należy tak, żeby to przyznanie nosiło w sobie zalążek usprawiedliwienia, a jeszcze lepiej - akceptacji czy pochwały.  To, co zrobił Halicki jest przykładem tak oczywistym i klarownym w swojej czytelności, że można się na nim uczyć: "Słabo komunikujemy się ze społeczeństwem - to prawda; ale prawdą jest też to, że to właśnie my ponosimy przez to szkodę, bo szwankuje nasza dobra opinia (sondaże!) - musicie jednak mieć świadomość, że nie mamy do tego głowy z powodu zapracowania dla waszego dobra !" (to nie cytat). Tak to wygląda - mniej więcej, jak w tym znanym kawałku: - tak zasuwamy z tymi taczkami, że nie mamy głowy, żeby nasypać !

   Halicki przyznał się i obiecał poprawę - zupełnie, jakby pamiętał zasady dobrej spowiedzi. Komunikacja ze społeczeństwem zostanie poprawiona, a ja w związku z tym mam pytanie: - co władza zechce nam w tej poprawionej formie zakomun ikować ?  Niedawno usłyszałem taką historyjkę: starsza pani na wieść, że ktoś z jej rodziny napisał książkę, powiedziała:  napisał ? - ale przecież, żeby pisać, to trzeba mieć coś do powiedzenia !   Tak mi się to przypomniało - pewnie nie całkiem bez związku z tym komunikowaniem się władzy: poprawicie komunikację - to fajnie, ale co macie do zakomunikowania ? Doświadczenie uczy mnie, że nie będzie to nic takiego, czym moglibyśmy się ucieszyć. Wiadomości dobre można przekazywać bez szczególnie starannego ubierania w formę - decyduje treść. Gdyby, na przykład, wzrósł wzrost gospodarczy - to sami byśmy się połapali - i nie trzeba by było niczego komunikować. W piękne słówka trzeba ubierać treści złe. No, to proszę przyznać się, panie Halicki - co to będzie ? Podwyżka podatków ?

     P.S. Jest już pierwszy sygnał poprawy komunikacji; natychmiast po fakcie poinformowano o kontuzji premiera, a rzecznik Graś zrobił to tak, że jeszcze nie zdążyłem się zmartwić, a tu już okazało się, że nie ma czym: to nie był skutek faulu ! Domyślam się też, że nie skutek jakiegoś zbrodniczego zamysłu kogoś w rodzaju Brunona K.

Eurybiades
O mnie Eurybiades

Konserwatysta

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (12)

Inne tematy w dziale Polityka