Eurybiades Eurybiades
564
BLOG

Premier palił, ale się nie zaciągał.

Eurybiades Eurybiades Polityka Obserwuj notkę 17

    Telewizja - to siła potężna i potrafi wpływać na życie człowieka w sposób jak najbardziej bezpośredni, czego doświadczyłem na sobie dzisiaj. Wieczór zaplanowałem inaczej - nie blog, a gruba książka, którą czytam od paru dni; tymczasem - patrzę, a na ekranie telewizora napis: - "Tusk chce zakazu finansowania partii politycznych z budżetu".  I zaraz potem - wyżej wzmiankowany wyjaśnia, o co chodzi:  jego pomysł wiąże się z ostatnimi doniesieniami o tym, na co partie wydają pieniądze.  To już żadna rewelacja - wiemy, na co.  Rewelacja - to raczej to, że premier uznał za stosowne odnieść się do sprawy zamiast przemilczeć, co dotąd w kłopotliwych sytuacjach dawało niezłe efekty; najwyraźniej uznał, że teraz już nie daje. Taktownie pominął sprawę sushi i gołych bab, co mu należy zapisać na plus w czasach ogólnego zepsucia i przyzwolenia na mówienie o sprawach nieobyczajnych bez zahamowań. Powiedział natomiast o cygarach i winie.  Właściwie niezbyt jasno się wypowiedział. "Nie kupujemy cygar za pieniądze partii" - taka deklaracja padła, ale wobec istnienia rachunków za te nieszczęsne wyroby tytoniowe należy przyjąć, że chciał powiedzieć: - "od tej pory nie kupujemy..."  Co do wina, to według niego wszystkie partie je kupują za pieniądze wcześniej otrzymane z budżetu. Być może, choć nie wiadomo: o ile wiem, dociekliwi dziennikarze jak dotąd znaleźli tylko rachunki PO.

   Tusk zachowuje się, jak osoba, której to nie dotyczy. Stoi spokojnie z boku i komentuje: _ "to niefortunne, trochę przesadne".  Jak zwykle - to nie on, to ktoś inny. Do tej pory nie wiedział, jak się płaci za boisko, na którym harata - nie wiedział, skąd cygara i wino. Nie wiem, czy te cygara palił i pił wino - ale czy koniecznie muszę wiedzieć, żeby o tym pisać ?  Również dzisiaj (jaki owocny dzień !) usłyszałem w TV od dr Bartosia goszczącego u Moniki Olejnik, że nie trzeba koniecznie zebrać wszystkie dowody, żeby nabrać co do czegoś przekonania. Pozwalam więc sobie nie dociekać, jak było  - i wyrazić przekonanie, że i palił - i pił. Przekonanie - nie pewność, bo może nie palił i nie pił; może palił, ale się nie zaciągał, a wino - brał do buzi, ale nie połykał. 

   Jak tam było, tak było; trzeba powiedzieć, że premier pojechał ostro: odebrac forsę, ale nie tylko tym, co pili - ale komu się da; najlepiej  - przeciwnikom. W ramach ekspiacji łatwo byłoby powiedzieć: - zrzekamy się forsy ! - i do tego nie byłaby potrzebna ustawa, do sporządzenia której teraz swoich kolegów z klubu zachęca, mrugając przy tym do nas: to nie ja - to oni narozrabiali, niech naprawiają !  Ale nie - premier pojechał wedle swego zwyczaju: coś przeskrobaliśmy, ale oberwać powinien ktoś inny. Wino wypiliśmy, a co do kaca - to już nie.

Eurybiades
O mnie Eurybiades

Konserwatysta

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (17)

Inne tematy w dziale Polityka