Eurybiades Eurybiades
1602
BLOG

Nie "kasta" - a jak inaczej?

Eurybiades Eurybiades Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 97

     Jestem pod wrażeniem dzisiejszego wiadomego wydarzenia - tak silnym, że trudno je opisać;  spróbować jednak trzeba.  Wiem, że od dziś nie mówimy:  "kasta" - ale jak w takim razie nazwać to zgromadzenie, którego niejeden członek -  jak to słusznie przypomniała pani z Sądu Najwyższego - przysięgał na Boga?   To zabrzmiało tak - i chyba prawidłowo, jakby to On właśnie poprzez mądrość tych wybrańców rozsądzał nasze ziemskie sprawy.  Rangę zgromadzenia często podnoszą dobrze dobrani goście - i ta prawidłowość potwierdziła się też w tym przypadku.  To oczywiste, że dobre ciągnie do dobrego - obecność profesora Stuhra była więc jak najbardziej uzasadniona, a też i pożyteczna z uwagi na jego wkład intelektualny;  on wśród rozmaitych działań - żeby wymienić choćby obronę Puszczy Białowieskiej - znalazł czas na przemyślenie postawionej przez Andrzeja Wajdę tezy mówiącej o potrzebie wolności - i dodał własną, oryginalną myśl, że  "niektórym wolność nie jest potrzebna".  Żeby nie było to pustosłowiem, dodał uzasadnienie:  "bo tak są skonstruowani".  Co trafne, bywa bez trudu rozumiane i akceptowane, czego dowiódł aplauz ze strony audytorium.  Podniosły nastrój spotkania podkreśliło przypomnienie przez jednego z sędziów, że oni bronią wartości;  jakich - nie dosłyszałem dobrze;  zdaje się - konstytucyjnych.

   To - patrząc z jednej strony, a z drugiej, czyli mojej - obywatela, jakich wielu?  Ja oczekuję od sędziów nie tyle obrony jakichś bliżej nie określonych wartości, co raczej rzetelnego wykonywania powierzonej im pracy:  przestrzegania prawa, uczciwości i tym podobnych  oczywistych dla każdego banałów.  Chciałoby się też, żeby w ramach bez przerwy przez siebie przywoływanej zasady trójpodziału władzy przestali pouczać, jakie prawo jest dobre, a jakie - nie, bo od jego budowania są inni. Upraszałbym też o to, żeby z pozostałymi członami władzy nie prowadzić wojny, bo ten jakiś facet o obcojęzycznym nazwisku na M nie tak to sobie wyobrażał.   Nieźle byłoby też nie obrażać się na wytykanie błędów, uchybień i niegodziwości;  jeśli ktoś wypomni, jak trudno bywa postawić sędziego przed sądem korporacyjnym - wypadałoby to przełknąć i przemyśleć.  Dobrze jest także nie przymykać oczu na to, że jeśli się to już uda, to orzeczenia tego sądu często zakrawają na kpiny:  sędzia zostaje np. ukarany za uzgadnianie trybu prowadzenia sprawy z władzą wykonawczą  (naruszenie najświętszej zasady trójpodziału!)  przeniesieniem z Gdańska do Białegostoku.  Kara? - to przecież nie Syberia, a poza tym - czy rozumieć to tak, że tylko w Gdańsku tych nagannych rzeczy nie wolno robić, a gdzie indziej - owszem? 

   Nie wchodźmy w szczegóły.  Ze spotkania wynika, że zgromadzonym (czy to śmietanka naszego sądownictwa?)  doskonale wystarcza własne towarzystwo i kontentują się tym, co sami zechcą wygłosić;  wysłuchanie tego, co mieli do przekazania przedstawiciele najwyższych organów władzy wykonawczej uznali najoczywiściej za zbędne.  Cóż, nie zawsze wysłuchiwanie uwag bywa przyjemne.  A forma?  - buczenie, wychodzenie z sali...  szukam możliwie łagodnego określenia tego zachowania, ale piszę w pośpiechu i nic, poza słowami z trudem akceptowalnymi w dobrym towarzystwie nie przychodzi mi do głowy.  Zresztą - pal sześć formę;  reforma jest konieczna i między innymi dzięki jej zapowiadaniu PiS zdobyło władzę.  Ci zebrani sędziowie (może nie wszyscy)  deklarują zgodę na reformę, ale po ich myśli - bo to oczywiście oni wiedzą najlepiej, co i jak.  Nawiasem mówiąc, potrzebę tej reformy widzą teraz - ale jeszcze półtora roku temu ani się na ten temat nie zająknęli.  Oderwanie się od społeczeństwa i jego potrzeb, sprzeniewierzenie się przypisanej funkcji w mechanizmie państwa, buta, pycha?  Można by dalej wyliczać, ale i to wystarczy, aby celnie opisać funkcjonowanie wszystkich trzech członów poprzedniej władzy.  Gdyby choć ci, co  "przysięgali na Boga"  zajrzeli do Pisma, to u Ezechiela znaleźliby:  - " biada pasterzom, którzy sami siebie pasą!  Czyż nie powinni paść owiec?"

   Dwóch członów tej władzy, która pasła siebie - już nie ma;  trzeci czeka na uporządkowanie - i tyle.  A co do profesora Stuhra - zdałoby się jego odkrycie o ludziach skonstruowanych tak, że nie potrzebują wolności - uzupełnić o konstatację, iż budowa niektórych nie przewiduje istnienia, a tym samym i funkcjonowania mózgu.  Co, jak widać nie przeszkadza być zapraszanym i fetowanym przez szacowne gremia.

Eurybiades
O mnie Eurybiades

Konserwatysta

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo