flyga flyga
1351
BLOG

Iluzje pilota

flyga flyga Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 22
Człowiek w odróżnieniu od maszyn jest podatny na iluzje, które skutkują nieracjonalnym działaniem. Nasz mózg przeinacza świat wrzucając nas w otchłań utraty świadomości sytuacji. Prosty przykład to ruszanie auta obok nas, widziane kątem oka, gdy nasz wzrok nie obserwuje co się dzieje na zewnątrz auta. Pierwszy nasz odruch to depnięcie na pedał hamulca pomimo, że nasz samochód stoi w miejscu.

Nasz mózg płata jeszcze większe figle pilotom, bo sprzeczne informacje z przyrządów i odczucia naszego ciała (błędnik) przy braku widzialności kreuje absurdalny świat. Na domiar złego czas płynie, a w nim samolot, którego abstrakcyjne manewry na małej wysokości kończą się najczęściej katastrofą. W ten sposób rozbito sporo samolotów, w tym dobrze wyposażonych, takich jak A320 (Sochi) i B737 (Beirut). Pilot musi opierać się na odpowiednich przyrządach, bo inaczej popłynie, gdy przyrządy pokazują abstrakcyjne wartości. Tak się stało w przypadku A330 Air France. Analogiczna sytuacja zaistniała w Smoleńsku, gdy załoga opierała się na wysokościomierzu radiowym zamiast barycznym.

W pracy pilota występują dwie fazy. Jedna faza to faza nudy, gdy nic się nie dzieje (większość czasu) i faza nawału pracy, gdzie wszystko dzieje się na raz. W pierwszej fazie dochodzi często do utraty łączności, bo gada się o d...ie Marynie lub rozmyśla o zielonych migdałach. W tej drugiej fazie dochodzi do niebezpiecznych zjawisk, gdy sytuacja wymyka się z pod kontroli. Tylko Chuck Norris potrafi zrobić wszystko na raz i bezbłędnie bez przygotowania. Normalny śmiertelnik się pogubi, chyba że rzetelnie się przygotuje, zanim faza nudy się zakończy, a faza nawału pracy rozpocznie.

Załoga nieprzygotowana do podejścia, wykonała je na wariata. Nikt z załogantów nie sprawdzał poprawności położenia samolotu, ani nie monitorował parametrów lotu. Twierdze tak, ponieważ brak jest wzmianki w rozmowach załogi porównującej aktualną wysokości względem wzorcowej. Tym sposobem gwałcąc kryteria stabilizacji i łamiąc prawo, wykonano brawurowy manewr na małej wysokości i bez widoczności ziemi, co o dziwo spotkało się z aprobatą PKBWL LP. Prędkość opadania była niedopuszczalnie wysoka, a mimo to nikt nie reagował. 7s lotu na tej samej wysokości przeszedł również bez echa. Kapitan opierający się na wskazaniu RW zignorował wskazania wariometru, bo były sprzeczne z jego aktualną świadomością sytuacji. Kapitan pochylił maskę by rozpocząć zniżanie ze stałej RW. Wydaje się to niby absurdalne, ale tak reaguje zdrowy, ale nieprzygotowany, zaskoczony człowiek, który zatracił świadomość sytuacji. To jest niestety normalne i często występujące zjawisko które znajdujemy w zapisach FDR i CVR gdzie lot zakończył się CFIT.

Beirut B737
http://www.avherald.com/h?article=4264b8d5/0001&opt=7680
Air France A330
http://www.avherald.com/h?article=41a81ef1/0049&opt=7680
Sochi A320
http://www.avherald.com/h?article=3e1f3ac2/0015&opt=7680

Zobacz galerię zdjęć:

flyga
O mnie flyga

§ 19 art. 24.5 RL-2006: Ogólne zasady wykonywania lotów W czasie lotu na prostej do lądowania dowódca statku powietrznego obowiązany jest przerwać zniżanie: 5) gdy warunki lotu lub zjawiska pogody nie gwarantują bezpiecznego lądowania

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (22)

Inne tematy w dziale Polityka