Intelektualna kondycja polskiego narodu jest odbiciem postaw wyborczych społeczeństwa, które w dużej części głosuje na obecnie rządzących /vide wybory prezydenckie/ z wdzięczności za przysłowiowe już 500+.
Fenomen ten bardzo trafnie oddała p. prof. Monika Płatek w artykule: „To nie jest dobry kraj dla starych ludzi” pisząc – o starszej pani, której państwo polskie nie może na starość zapewnić opieki medycznej – tak:
„Głosowała na Dudę. No przecież inaczej nie wypadało. Och, rozumiała oczywiście, że dali emerytom po to, by oddała na niego głos, ale też było miło dostać znowu trochę wolnej gotówki. No to poszła i podziękowała. Dzień po wyborach, w poniedziałek, miała wizytę u ortopedy. Lekarka była miła i zmartwiona. Dlaczego pani przychodzi dopiero teraz, spytała. Jak to dopiero? Przecież to był pierwszy możliwy termin. Na NFZ nie było już w tym roku wolnych terminów. W tych samych placówkach mogli jej to zrobić od ręki, ale odpłatnie. Wprawdzie miała inne plany na te dudowe grosiki, ale trudno. Nie stać jej było; dudowych też było na to za mało”.
/https://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/7,100865,26180993,cale-zycie-uczciwie-pracowala-za-grosze-nie-miala-oszczednosci.html/
Wiemy. Jest kryzys pandemiczny. „Budżet nie jest z gumy”, a wydatków coraz więcej, na tyle dużo, że nie starcza na wiele koniecznych zabiegów leczniczych dla ubezpieczonych chorych. Brak też pieniędzy na płace dla służb medycznych z „pierwszej linii frontu walki” z koronawirusem (o rezydentach nie wspominając). Budżet nie jest z gumy”!
W tej sytuacji – mówią włodarze III RP – „odpowiedzialne państwo” musi rozważnie gospodarować pieniędzmi budżetowymi aby dbać o to co najważniejsze. Tak więc wzrost stopy życiowej obywateli musi poczekać! Przecież to jasne! Rozumiemy!
Aż tu nagle taki komunikat:
Sejmowa komisja regulaminowa i spraw poselskich uchwaliła projekt podnoszący pensje parlamentarzystów do 12 tys. zł. 17 tys. ma dostawać żona prezydenta, a po 20 tys. - premier i ministrowie. Projekt przyniósł wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki (PiS). 7474
Posiedzenie trwało siedem minut(?). Przewodniczący komisji [Kazimierz Smoliński, PiS] powiedział nam, że wszystko jest uzgodnione z klubami i mamy to klepnąć, i niczego nie komentować. No to wszyscy zagłosowali "za" - mówi "Wyborczej" opozycyjny poseł z komisji.
No proszę jaka zgodność opozycji z obozem władzy? A mówi się, że oni nigdy się nie porozumieją.
(Posłowie przegłosowali ustawę dot. wzrostu wynagrodzeń dla parlamentarzystów i samorządowców. Za tymi rozwiązaniami głosowało 386 posłów, przeciw było 33, zaś 15 wstrzymało się. Ustawę poparła nie tylko Zjednoczona Prawica, ale również większość opozycji /L. Miller/).
Skąd to ugodowość? A no z podziału łupów płacowych i subwencyjnych dla partii politycznych:
Płace
• Prezydent RP – obecne: 12 981 zł. Nowe: 25 981 zł. + 5 000 zł. dodatek f., + wysługa 12 500 zł. W sumie: 30 481 zł.
• Żona prezydenta /nowa pozycja w budżecie/ 17 000 zł.
• Posłowie i senatorowie: z 8 000 zł. brutto do 12 600 zł brutto + 2 500 zł. dieta, W sumie: 15 100 zł.
• Premier – z 14 600 zł brutto do 21 894 zł. + dieta 2 500 zł. W sumie: 24 394 zł.
• Ministrowie – z 10 000 zł. brutto do 17 987 zł. + dieta dla ministrów, którzy s posłami /2 500/. W sumie: 20 487 zł.
• Wiceministrowie – z 8 000 zł. do 16 988 zł.
• Marszałkowie sejmu i senatu – z 14 000 zł do 21 984 zł. + 2 500 dieta. W sumie: 22 234 zł.
• Wicemarszałkowie – z 12 000 zł. do 17 987 zł. + dieta 2 500 zł.
W sumie: 20 487 zł.
• Wojewodowie – z 11 000 zł. do 14 989zł.
• Wicewojewodowie – z 10 000 zł. do 12 990 zł.
Subwencje partyjne:
• PiS – z 23,30 mln zł do 34,90 mln zł.
• KO – z 19,90 mln zł. do 29,80 mln zł.
• Lewica – z 11,400 mln zł. do 17,10 mln zł.
• PSL – 8,30 mln zł. do 12,40 mln zł.
• Konfederacja – 6,80 mln zł. do 10, 20 mln zł.
https://wyborcza.pl/7,75398,26209390,skok-wladzy-na-kase-projekt-podwyzek-dla-politykow-juz-w-sejmie.html
Ten skandal – póki co – bulwersuje co najwyżej światłych obywateli RP, którzy pamiętają nagrody pieniężne dla rządu Beaty Szydło i jej krzyk w sejmie, że te pieniądze im się po prosu należą! „Oburzenie” prezesa Kaczyńskiego też pamiętamy. Mieli oddać owe premie na Caritas choć nikt nie sprawdził czy oddali. Taka to ci jest kultura polskich władz.
Minęło dwa lata, no i proszę. Naród musi oszczędzać – bo pandemia. W wielu firmach tracących dochody zaistniała konieczność obniżek płac – bo pandemia. Brakuje pieniędzy dla Pogotowia Ratunkowego, co próbują łagodzić zbiórki społeczne z koncertów /np. Jaka to melodia/ - bo pandemia. Rozumiemy!
Państwo „wisi” na subwencjach unijnych, bo naturalne dochody krajowe /jak w gospodarce/ po prostu topnieją. Rozumiemy.
Nie rozumiemy jednak jako obywatele Polski kiedy elity polityczne rządzące w naszym kraju, bardzo nas lekceważą mając w nosie wiadome problemy społeczne oraz państwowe i w tym trudnym, kryzysowym czasie proponują sobie i swoim partiom kontrowersyjne „kokosy” płacowe i subwencyjne, co wzbudza w nas gniew, a u wielu /głosujących na PiS/ rozczarowanie własną naiwnością dającą wiarę Jarosławowi Kaczyńskiemu w 2018 r., że powstrzymał pazerność ministrów PiS /zwrot premii na Caritas/ i swoich parlamentarzystów.
Najwyraźniej nie udało się. Ciekawe, czy intelektualna kondycja Polaków jest dzisiaj bardziej ndojrzała od tej z 2018 r.?
Ano obaczymy. Batalia trwa!
Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka