folt37 folt37
206
BLOG

Radość PiS ze zwycięstwa Orbana martwi

folt37 folt37 PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 18

Fidesz wygrał niedzielne wybory na Węgrzech w ferworze których premier Orban wypaplał radośnie kogo uważa za wroga Węgier. Oto rozbrajające szczere wyznanie:

„ Odnieśliśmy wielkie zwycięstwo. Tak wielkie, że widać je z Księżyca, a na pewno z Brukseli - powiedział. - Zapamiętamy to zwycięstwo do końca życia, ponieważ musieliśmy walczyć z wieloma przeciwnikami - podkreślił lider Fideszu, wymieniając w tym kontekście m.in. krajową i międzynarodową lewicę, "biurokratów z Brukseli" oraz prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. - Nigdy nie mieliśmy tak wielu przeciwników jednocześnie - mówił premier Węgier”.

www. Orbán: Wygraliśmy, choć mieliśmy wielu przeciwników, w tym Zełenskiego - rp.pl

A więc głównymi wrogami Węgier – według Orbana – nie są agresywne państwa imperiale tylko Lewica, Bruksela i bohaterski prezydent Ukrainy Załęski. „- Nigdy nie mieliśmy tak wielu przeciwników jednocześnie” – dodał Orban!

Słowa te padły w momencie, kiedy ukazano światu barbarzyńskie zbrodnie rosyjskiej armii na ludności cywilnej w Buczy. Orbana ani trochę nie poruszyło podobieństwo rozstrzelanych w Buczu z powiązanymi od tyłu rękami ludzi strzałem w tył głowy, tak dobitnie naśladujące dokonane morderstwa przez NKWD na polskich oficerach w Katyniu. Nie wiemy czy „Ruscy żołdacy” mieli taki instruktaż, ale z uwagi na to, że Putin był przecież pułkownikiem sowieckiego NKW, to jest możliwe. Orban zapatrzony w Putina zapomniał też o masakrze węgierskiego powstania przez Sowietów w 1956 r.

Naprawdę trudno sobie wyobrazić, że Orbanowi może to wszystko być zupełnie obojętne. A jednak jest! Dlaczego? A no dlatego – jak to wyraził premier WB – bo władza Orbana, to /w przenośni/ dar od Putina. Tanie kredyty, tani gaz, korzystne stosunki handlowe. Sam Orban potwierdził ową tezę, kiedy pytany po czyjej jest stronie w tej wojnie – Rosji czy Ukrainy, odpowiedział buńczucznie „po stronie Węgier” – czyli swojej. Przecież współczesne Węgry to Orban! Biedni, naiwni Madziarzy!

Nawiązując do tytułowego stwierdzenia, że „radość PiS martwi” jest nawiązaniem do sojuszu Prawa i Sprawiedliwości z Orbanem i przyjaźni z nim polskich liderów rządzącej partii.

Bagatelizowanie i usprawiedliwianie przez polskie władze postawy Orbana wobec zbrojnej napaści Rosji na Ukrainę polega głównie na osamotnieniu w UE Węgier i Polski, dwóch nacjonalistycznych państw pośród 27 unijnych krajów o pluralistycznej demokracji liberalnej.

Uparty natłok pisowskich sporów ustrojowych z UE, skutkujący nałożonym na Polskę „embargiem” wstrzymania nam pieniędzy z Europejskiego Funduszu Odbudowy ma przychylność właśnie tylko Orbana.

Owa radość polskich polityków partii rządzącej w Polsce wobec zwycięstwa Fidesz i przyjaźń z Orbanem ma tło wyłącznie w ideologicznej wspólnotowości obu partii w wyznawaniu ideologii nacjonalistycznej, jako sztandaru władzy na rzecz nie respektowaniu demokratycznego trójpodziału władzy obowiązującego w UE.

Obie zaprzyjaźnione partie Fidesz i PiS nie przyjmują do wiadomości cywilizacyjną ewolucję doktryn politycznych, w których nacjonalizm jest obecny tylko w totalitarnych /autorytarnych/ państwach  konserwowanych tam przemocą, co przypomina zoologiczne wysiłki zachowania w przyrodzie ginących gatunków zwierząt.

Próba przywracania nacjonalizmu, jako ideologicznej normy porządku politycznego świata jest utopijne na równi z wysiłkami przywrócenia do życia dinozaurów z żalu po ich wyginięciu. A one wyginęły w procesie dokonującej się ewolucji życia na ziemi. Ewolucja dokonała takich zmian, że nie ma już dla nich miejsca na ziemi.

Tak samo nie ma już miejsca na ziemi dla nacjonalizmu. Przykład nacjonalistycznych wojen na rzecz siłowego przywrócenia owego nacjonalistycznego porządku ustrojowego na świecie jest dramatyczną utopią, utopią opłacaną teraz ofiarami wojny na Ukrainie.

Zaś wygrana przez Orbana bezkrwawa wojna o nacjonalizm na Węgrzech, choć bez ofiar, jest tak samo historycznie groźna, jak ta na Ukrainie, bo waśni /konfliktuje/ Węgry z polityczną cywilizacją pluralistycznej Europy /UE/ o kulturze demokracji liberalnej przeciwstawiając jej zatęchły, ustrojowo autorytarny ład w państwie jednej nacji, wroga pluralizmu społecznego - normy współczesnego świata.

Polska zmierza tą samą drogą. Dlatego politycy opcji rządzącej w Polsce przyjaźnią się z Orbanem, jedynym w Europie populistycznym fanatykiem państwa narodowego sprawującego władzę państwową ogarniętą nacjonalizmem.

Nacjonalizm bowiem – na podobieństwo religii – nad wyraz łatwo skaża się fanatyzmem. Fanatyzm zaś wyklucza postępowanie racjonalne w imię realizacji „jedynie słusznej” idei dyktatury nacjonalizmu.

Historia pokazuje spustoszenie jakie dokonał fanatyzm religijny. Od wojen krzyżowych /chrześcijanie/ po dzisiejszy terroryzm fanatycznego Islamu.

Podobne spustoszenie cywilizacyjne zostawił fanatyczny nacjonalizm. Od światowej ekspansji Rymu po sprawstwo wojenne I i II wojny światowej, wojny Bałkańskie w b, Jugosławii lat 90 XX w. nie wspominając innych kontynentów.

Na tle powyższego martwią więc reakcje Polityków PiS na anty ukraiński rechot Orbana po wygranych wyborach:

• Ryszard Terlecki: „Mamy nadzieję, że Orban pozostanie naszym przyjacielem - blog Salon24 news”

• Mateusz Morawiecki: „Wygrał demokratycznie, nie blokował sankcji

• Przemysław Czarnek: „Życzę Viktorowi Orbanowi dalszego rozwoju Węgier i zmiany myślenia na temat tego, jakie powinny być relacje z Putinem i z Rosją Putina.

Zaś lider obozy władzy dokonał nagłego politycznego zwrotu powrotem do utopii „zamachu smoleńskiego”, z główną intencja odrzucenia sprawstwa katastrofy od elity politycznej państwa polskiego, pasażerów samolotu /prezydent RP, wianuszek ministrów, generał/ autorów presji na pilota do lądowania w atmosferycznych warunkach to wykluczających. To są twarde i niepodważalne ustalenia komisji wypadków lotniczych.

Ta dowiedziona komisyjnie przyczyna wypadku zakłóca nacjonalistyczną tezę o wielkiej mądrości „polskich patriotów” nie zdolnych /przecież/ do żadnych błędów.

Teza legła w gruzach nie tyko wraku samolotu, lecz we wszystkich finalnych przykładach końca ery nacjonalizmu n świecie.

Brak takiej refleksji u polskich przywódców obecnego obozu rządzącego jest zasadniczą powodem tego tytułowego zmartwienia Polaków. 

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka