folt37 folt37
138
BLOG

Powrót do demokracji

folt37 folt37 Polityka Obserwuj notkę 6

image



Tytuł notki może dziwić, bo powszechne rozumienie demokracji odnosi się do obecnych praktyk sprawowania władzy przez polityków w wyniku wyborów powszechnych uznawanych za demokratyczne.

Masowego wyborcę nie interesuje pokrętność tego procesu znaczonego mnogością ordynacji wyborczych odmiennie regulujących zasady głosowania i procedurę zdobywania mandatów według najprzeróżniejszych algorytmów arytmetycznego liczenia głosów różnymi metodami, jak na pryklad: D’Hondta, Hare’a-Niemeyera , Sainte-Laguë i inne.

A przecież arytmetyczna większość zawsze znaczy to samo. Najłatwiej wykazać to na jakiejś masie. 50% tej masy to połowa, a wszystko ponad to, to większość. Proste.

Ludzka inteligencja potrafi jednak wszystko skomplikować. Od wymyślania różnych płci po różne rodzaje większości demokratycznych.

W obiegu demokracji są praktykowane, np.

• większość bezwzględna - /oznacza więcej głosów oddanych „za” daną uchwałą niż „przeciw” i wstrzymujących się/

• większość zwykła - to większość głosów „za” niż „przeciw”, bez uwzględniania głosów wstrzymujących się

• Większość kwalifikowana – większość głosów przekraczająca połowę, niezbędna do podjęcia uchwały przez dane zgromadzenie, wyrażona procentem (np. 60%, 70%) lub ułamkiem (np. 2/3, 3/5).

Takie twory tworzą możliwości manipulowania większością przy demokratycznym stanowieniu różnych quorum /wym. kworum/ («liczba członków jakiegoś zgromadzenia niezbędna do prowadzenia obrad, prawomocności wyborów lub uchwał».

A w USA wybory prezydenta to prawdziwa demokratyczna paranoja.

Tam nie ma wyborów bezpośrednich. Prezydenta wybiera skład kolegium elektorskiego. Jeżeli w jakimś stanie większość zwolenników ma demokrata, zaś głosów elektorskich większość ma republikanin - to wgrywa republikanin.

Tam wiec wyniki wyborów nie zależą od ilości głosów wyborców tylko od ilości głosów kolegium elektorskiego zatwierdzonych przez połączone Izby Kongresu.

Taki istny cyrk wyborczy. Przecież w normalnej demokracji wybory wygrywa ten kto zdobył większość głosów obywateli. Proste? Oczywiście! Więc czemu jest inaczej?

Ano dlatego, że elity partyjne spekulują obliczaniem głosów skomplikowanymi ordynacjami, z jakimiś algorytmami liczenia głosów w miejsce normalnej poczciwej arytmetyki.

Dowód tej patologii to partyjne listy wyborczej technologii „miejsc biorących” w kolejności nazwisk wskazywanych przez liderów partii. A przecież demokratycznie powinno być alfabetycznie.

W tym samym systemie pozyskiwanie przychylności wyborców to gigantyczne medialne kampanie konstruowane w naukowej teorii public relations (imagistyka społeczna – budowanie i utrzymywanie wzajemnie korzystnych relacji podmiotu z otoczeniem wewnętrznym i zewnętrznym).

Koszt tych kampanii to miliardy złotych wydawanych z pieniędzy obywateli /budżet państwa/ bezczelnie wydawanych na medialne indoktrynowanie wyborców opłacaną propagandą partyjną, złotą żyłą mediów, cichych wspólników korporacji władzy w państwie.

Przypomnę „akcjonariuszy” tej korporacji. To politycy, finansjera, media i kościół.

Wystarczy oglądać telewizję, w której ich obecność jest powszechna, co wynika z prostej dedukcji faktów. Po pierwsze reklamy. Milionerzy wykupują, media zarabiają. Po drugie debaty polityczne. Politycy wykupują, media zarabiają. Nabożeństwa kościelne. Media fundują, kościół oczekiwaną narracją polityczna odpłaca.

Wszyscy zrzeszeni w tej korporacji to /w dużej mierze/ milionerzy, a my ofiary ich indoktrynacji /wyborcy/ to syci konsumenci wyzuci z wrażliwości dobra i zła, bo „mamy dobrze”.

A ja pytam. Czy naród postawiony przed politycznym faktem istnienia w Polsce dwuwładzy typu Trybunał Konstytucyjny i Sejmowa Komisja ds. Pegasusa, to demokracja? Przecież większość parlamentarna nie uznaje Trybunału Konstytucyjnego. Zaś opozycja parlamentarna nie uznaje Komisji ds. Pegasusa. To argument Z. Ziobry odmawiającego stawienia się przed Komisją ds. Pegasusa.

Kim są owe obozy partyjne. Oni pasują raczej do sienkiewiczowskiej metafory rozrywania ojczyny niczym połaci sukna w pełnej pogardzie dla właścicieli owego sukna.

Ciekawe jak co na to cywilizacja? Czy Powróci do demokracji „klasycznej”, czy obojętność obywatelska /podmiot demokracji/ podda się biernie elementom „rozrywającym sukno” licząc, że „jakoś to będzie”. Ukraina, Rosja, Izrael, Palestyna, i inne znaki na ziemi dowodzą, że jakoś nie będzie .

Dlaczego tak myślę? Bo obserwowałem obchody 80-cia wyzwolenia niemieckiego obozu zagłady w Auschwitz z refleksją odradzania się nacjonalizmu historycznego sprawcę owego ludobójstwa. Tym bardziej , że te smutne refleksje pogłębiło wystąpienie na zlocie faszyzującej niemieckiej AfD Eona Muska, najbogatszego człowieka świata najbliższego teraz doradcę prezydenta USA. Pojawił sie na sobotniej konwencji ugrupowania AfD by opowiadać o dumie Niemiec i rezygnacji z rozpamiętywania nazistowskich zbrodni niemieckich.

Czas więc najwyższy odrzucić tę demokrację. Trzeba odrzucić matematyczne algorytmy kampanii wyborczych na rzecz przywrócenia demokracji klasycznej.

Prawdziwy resume tej notki to wielkie słowa z modlitwy Juliana Tuwima z Kwiatów Polskich.

                                                                                                                                                                                                                                   Boże.

Daj rządy mądrych, dobrych ludzi,

Mocnych w mądrości i dobroci.[…]

Bankierstwo rozpędź - i spraw, Panie,

By pieniądz w pieniądz nie porastał.

Pysznych pokora niech uzbroi,

Pokornym gniewnej dumy przydaj,

Poucz nas, że pod słońcem Twoim

"Nie mas Greczyna ani Żyda".

Puszącym się, nadymającym

Strąć z głowy ich koronę głupią,

A warczącemu wielkorządcy

Na biurku postaw czaszkę trupią. Przywróć nam chleb z polskiego pola,

Przywróć nam trumny z polskiej sosny.

Lecz nade wszystko - słowom naszym,

Zmienionym chytrze przez krętaczy,

Jedyność przywróć i prawdziwość:

Niech prawo zawsze prawo znaczy,

A sprawiedliwość - sprawiedliwość..

AMEN


folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka