
Pamiętamy sławetną konferencje prasową Episkopatu Polski po filmie Smarzowskiego „Kler” kiedy arcybiskupi Stanisław Gądecki i Marek Jędraszewski bagatelizowali problem pedofilii w środowisku kleru taką konstatacją:
*Jakoś nie widać szerszego zainteresowania społecznego. Myślę także o zainteresowaniu rządowym i samorządowym. Co z tego wszystkiego będzie, jeżeli my zlikwidujemy problem pedofilii w Kościele, a on będzie w takim wymiarze w społeczeństwie? - zastanawiał się abp Gądecki.
*Arcybiskup Marek Jędraszewski, zastępca przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, mówił o tym, w jaki sposób Kościół powinien walczyć z problemem pedofilii w jego szeregach. Zalecił "nieskazitelną stanowczość", a nie "zero tolerancji". - Dlatego że to sformułowanie, często używane w mediach, ma charakter w jakiejś mierze totalitarny - mówił. - Kiedy nazizm hitlerowski walczył z Żydami stosował wobec nich "zero tolerancji" w wyniku czego powstał Holokaust. Kiedy w systemie bolszewickim stosowano zero tolerancji wobec wrogów ludu, doszło do kolejnej masakry, w skali liczącej dziesiątki a może nawet setki milionów ludzi. Natomiast Kościół musi być nieskazitelnie stanowczy w piętnowaniu zła, w walce ze złem. Ale musi także, zgodnie z tym czego uczył Pan Jezus, wzywać do nawrócenia, pokuty i okazywać miłosierdzie sprawcom, jeśli oni chcą rzeczywiście podjąć nowe życie, szczerze żałują i dążą do wewnętrznego nawrócenia. To jest przesłanie Ewangelii, któremu Kościół musi być przede wszystkim wierny - stwierdził arcybiskup Jędraszewski.
https://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/episkopat-o-pedofilii-cytaty-z-konferencji-prasowej,918627.html
Niedługo po tych biskupich „dywagacjach” problem pedofilii wśród duchownych KK powrócił nagle z siłą tsunami filmem braci Sekielskich pt. „Tylko nikomu nie mów” ukazujący zło pedofilii w instytucjonalnym kościele pokazane odkrytymi twarzami ofiar i ich krzywdzicieli - polskich księży katolickich.
Także i tym razem arogancja biskupów okazała się dramatyczna:
*Metropolita gdański Sławoj Leszek Głódź w niedzielę przed mszą świętą, w której uczestniczył, został zapytany przez "Fakty" TVN o to, czy widział film. - Wczoraj miałem inne zajęcia, nie oglądam byle czego - odpowiedział metropolita gdański. Nie udzielił także odpowiedzi na pytanie, czy wiedział o czynach pedofilskich księdza Franciszka Cybuli. - Proszę mnie tutaj nie atakować i nie prowokować, bo ja taki naiwny nie jestem - odparł.
https://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/policja-zabezpieczyla-rzutnik-nie-udala-sie-projekcja-filmu-sekielskich,935361.html
Ten hierarcha podobnie zachował się po zdemaskowaniu zachowań pedofilskich zmarłego ks. prałata Henryka Jankowskiego.
W podobny ton bagatelizowania uderzyło też Radio Maryja 14 maja 2019 / 02:13 w audycji Warto przeczytać:
*Z danych statystycznych wynika, że „plaga pedofilii” wśród katolickiego duchowieństwa jest wytworem medialnym, w rzeczywistości nie istniejącym. O ile wykorzystywanie seksualne osób nieletnich to problem globalny, o tyle w porównaniu z innymi środowiskami liczba księży, skazanych za tego rodzaju przestępstwa jest mikroskopijna. Dotyczy zaledwie ułamka procenta ogółu duchowieństwa i jest zdecydowanie mniejsza od liczby przestępców tego typu w innych grupach społecznych. Statystyki dowodzą, że inne środowiska i instytucje mają po stokroć większy problem z tego rodzaju nadużyciami. Rzecz w tym, iż nie przyciągają one uwagi mediów, które skupiły się na katolickich księżach, tworząc – jak stwierdził kiedyś George Weigel – „mit globalnej kościelnej zmowy kryjącej nadużycia seksualne”.
http://www.radiomaryja.pl/warto-czytac/pedofilia-w-kosciol-oblicza-klamstwa/
Takie postawy pasterzy KK w Polsce i ich apologetów z Radia Maryja muszą martwić. Bagatelizowanie zjawiska pedofilii pośród księży kościoła katolickiego argumentami statystyczngo porównywania „zbrodni” pedofilii z innymi grupami społecznymi jest wręcz obraźliwe dla katolików, wierzących w ewangelię św. o której owi „obrońcy Kościoła” dziwnie zapominają. Trzeba więc ją przypomnieć słowami Chrystusa:
"Kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą we Mnie, temu byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić go w głębi morza" (Mt 18, 6).
Katolik, który śledzi publikacje katolickie łatwo rozróżni manipulatorów, co to „modlą się pod figurą”, a wymowę słów ewangelii pomniejszają „interpretująco” dla potrzeb swojego politycznego funkcjonowania w masach wiernych, a nie dla „pomnożenia wiary”. Taka postawa wyraźnie przebija z zachowania wielu polskich biskupów, którzy bardziej utożsamiają się z funkcjami „włodarzy” Kościoła, a nie „sługami” tegoż Kościoła w znaczeniu jego powszechności, a nie instytucjonalnej administracji. Tak, tak - administracji, bo duchowości religijnej w tym ani śladu!
Uważni obserwatorzy życia politycznego - w które bardzo szkodliwie uwikłał się kościół instytucjonalny (ten mocno różny od powszechnego) - z pewnym rozbawieniem zauważają narracyjną ekwilibrystykę zachowań partii rządzącej /PiS/, która tak się zaplątała w bałwochwalcze umizgi do „włodarzy kościoła instytucjonalnego” w Polsce, że sama sobie zaprzecza.
Raz państwo polskie rządzone przez PiS kompromituje się „komandoską” akcją wtargnięciem o 6-tej rano do domu p. Elżbiety Podleśnej /autorki tęczowej aureoli na wizerunku Matki Boskiej/ dokonując rewizji jej mieszkania i aresztowania sprawczyni tej „zbrodni” obrażania uczuć religijnych i osobistego przeszukania podejrzanej ze zdejmowaniem bielizny włącznie.
Innym razem to samo państwo udające zaskoczenie obrazem świętokradzkich postaw kapłanów-pedofilów grozi im 30-toma latami więzienia (wystąpienie lidera partii rządzącej z mównicy wiecowej), co brzmi niezwykle groteskowo w świetle głośnej sprawy tylawskiej gdzie jeden z głównych twarzy PiS, prokurator Stanisław Piotrowicz w 2001 roku bronił księdza sprawcę molestowania 6 dziewczynek uzasadniając:
„Ksiądz potwierdził, że brał dzieci na kolana, podczas lekcji religii dzieci przybiegały, obejmowały go, on również je przytulał, głaskał, zdarzało się, że i pocałował. Dzieci były szczęśliwe, zadowolone. Nie było w tym podtekstu seksualnego". Wymowne jest to, że sąd skazał księdza na 2 lata więzienia.
Oto polska rzeczywistość. Rozmijanie się głoszonych przez władze Państwowe i Kościelne ideałów o „cywilizacji chrześcijańskiej” pokazowo epatującym świat swoim katolicyzmem i jego moralnością a praktyką życia sprzecznego z tymi deklaracjami.
PiS pozoruje "troskę" o pokrzywdzone ofiary pedofilii błyskawiczną interwencją zaostrzenia kar więzienia (30 lat), a przeciwstawia się powołaniu komisji państwowej do badania tych przestępstw. Tym zachowaniem PiS wyraża lekceważenie dla ofiar pedofilii, które nigdy nie doczekają się naprawienia swoje krzywdy w wymiarze moralno odszkodowawczym od sprawców i ich instytucji.
Obłudność moralnych postaw polskiego kleru powoduje refleksję o konieczności przywrócenia w Kościele jego dawnych cech powszechności przez powrót do upodmiotowienia wiernych /wyznawców wiary/ do roli rzeczywistych gospodarzy na mieniu Kościoła powszechnego, jako pracodawcy kapłanów w szlachetnej funkcji /misji/ przewodników duchowych wiernych-wyznawców wiary katolickiej, członków wspólnoty wyznaniowej Kościoła powszechnego.
Czas najwyższy przywrócić więc w naszym Kościele decyzyjno-kontrolne funkcje w kwestiach mienia parafialnego /nie dotyczy zgromadzeń zakonnych/ demokratycznym strukturom parafialnym (Rady Parafialne) z uprawnieniami właścicielskimi wobec całego wspólnotowego mienia z obowiązkiem utrzymania obiektu sakralnego i osób sprawujących posługi religijne dla wyznawców religii.
https://www.rp.pl/Nieruchomosci/303189934-Zakup-gruntu-od-parafii-bez-zgody-biskupa-bedzie-wazny.html
Obecna postawa hierarchów w Kościele Katolickim na całym świecie jest skompromitowana w stopniu wymagającym jej podporządkowanie się społecznej dyscyplinie wspólnotowej wiernych /według dawnych wzorów/ sprawowanej przez Rady Wspólnotowe (od parafialnych do diecezjalnych) przed którymi kler będzie zobowiązany poddawać się pełnej kontroli tymże wspólnotom.
Od wielu osób duchownych płyną postulaty o generalną „rozprawę” z wrzodem polskiego Kościoła jakim jest pedofilia i wzorem Chile postulują złożenie na ręce Ojca Świętego dymisji przez cały Episkopat dla umożliwienia jego odnowy personalnej. Równolegle powinna powstać komisja do zbadania tej patologii złożona z autorytetów moralnych bez udziału biskupów /ks. prof. Andrzej Szostak tutaj: https://natemat.pl/272643,ks-szostek-o-problemie-pedofilii-w-kościele-po-filmie-sekielskiego/.
Trzeba pamiętać, że księża to tylko ludzie i że bez nadzoru i kontroli wyznaniowych wspólnot religijnych Kościoła Powszechnego sam kler katolicki nie rokuje na skuteczne samooczyszczenie się z osób z poważnymi dysfunkcjami moralno osobowymi.
Kościół katolicki musi być oddany we władanie katolickiemu gremium wiernych, uprawnionemu podmiotowi Kościoła Powszechnego.
Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo