Ford Prefect Ford Prefect
3636
BLOG

Anatomia upadku - Binienda

Ford Prefect Ford Prefect Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 65

Parę razy zaczepiono mnie na Salonie, dlaczego nic nie napisałem o filmie Anity Gargas „Anatomia Upadku”. Trochę dziwią mnie takie pytania. W temacie katastrofy smoleńskiej zajmuję się raczej zagadnieniami techniczno-fizycznymi, a tych we wspomnianym filmie jest jak na lekarstwo. Ale niech będzie, coś napiszę.

Wybrałem jeden fragment, który na pewno nie powinien znaleźć się w tym filmie, dotyczący jednego z wystąpień prof. Wiesława Biniendy. Interesujący nas fragment zaczyna się mniej więcej w dziesiątej minucie filmu.

Anatomia Upadku, Binienda, trajektoria MAK

Jest to zapis wystąpienia Biniendy w Klubie Palladium z 21 maja 2012 roku. Pierwszą ciekawostką jest fakt wyedytowania nagrania, a konkretnie wycięcia śmiechów-chichów Biniendy i jego słuchaczy, co można zauważyć porównując z nagraniem umieszczonym na YouTube (od 31 minuty).

      link do relacji

Dobra, te śmichy-chichy nie są w tym przypadku kluczowe, znacznie ważniejsze jest, że Binienda próbując się popisać wiedzą i umiejętnościami nieświadomie plecie bzdury. Całą sytuację wyjaśniłem w tekście:

      Binienda: „Trajektorię lotu Tu-154M wzięto z sufitu

Tutaj przypomnę tylko główny wątek. W wielu swoich wykładach Binienda posługuje się slajdem, na którym ma przerywaną linię opisaną „trajektoria MAK” lub „MAK trajektory”. Nie jest to prawdą. W dostępnych materiałach MAK kończył analizę trajektorii na brzozie (Figure 45 i 46). „Trajektorię MAK” ktoś Biniendzie wyrysował, jednocześnie zapominając mu przekazać jak powstała i co tak naprawdę przedstawia ta trajektoria.

Binienda postawiony przed wykresem, którego nie rozumiał, wykombinował swoją naiwną interpretację, czyli przyjął, że wg MAK tak właśnie leciał samolot. Zaczął nawet wyliczać przeciążenia działające na pasażerów. We wskazanym wcześniej tekście pokazałem, że ta trajektoria powstała przez przyłożenie bezpośrednio do gruntu wartości wysokości radiowej z czarnej skrzynki. Popatrzcie!

Wykres wysokości radiowej z raportu MAK:

Wysokość radiowa wg MAK

Powyższy wykres złożony przezroczyście ze slajdem Biniendy:

Wykres radio MAK na slajdzie Biniendy

Wysokość radiowa jest zapisywana w czarnych skrzynkach jako wielokrotność mniej więcej 3,1 metra. Oznacza to, że na tak sporządzonym wykresie możemy dostrzec tylko wysokości 0; 3,1; 6,2; 9,3; 12,4 itd.. Wszystkie inne wartości są zaokrąglane do opisanej wielokrotności. Zaokrąglone wartości połączone są liniami prostymi, konsekwencją tego jest zastąpienie łagodnych zmian wysokości w widoczne na slajdzie Biniendy podskoki.

Poniższy rysunek pokazuje co się może stać przy jednostajnym wznoszeniu. Uwaga, wykres nie dotyczy lotu Tu-154M w Smoleńsku. Możemy przyjąć, że to mała awionetka wznosi się powoli w tempie pokazanym przez granatową linię. Czerwony wykres wysokości radiowej dla takiego przypadku ma płaskie i ukośne odcinki.
Zaokrąglanie wysokości radiowych
Na tym właśnie polega błąd Biniendy. Licząc przeciążenia otrzymujemy wyniki nie mające nic wspólnego z rzeczywistym zachowaniem samolotu. Jeszcze raz odsyłam do tekstu

      Binienda: „Trajektorię lotu Tu-154M wzięto z sufitu

zawierającego powtórzone obliczenia Biniendy, które przy zaproponowanej przez niego interpretacji prowadzą do takich dziwnych wyników. Jak się okazuje w takim przypadku nie wystarczy znać odpowiednie wzory, trzeba mieć znacznie szerszą wiedzę, by prawidłowo zinterpretować taki wykres. U Biniendy jej zabrakło.

Większość oglądających film Anity Gargas nie zwróci uwagi na błąd Biniendy. Skoro on sam go nie zauważa, to tym bardziej nie można tego wymagać od jego zwolenników. Prawdopodobnie wyobrażają sobie, że oto wielki naukowiec złapał ten głupi MAK na takim niewiarygodnym kłamstwie. Dlatego przypominam mój tekst, by chociaż niektórzy mogli zrozumieć, że to nie MAK został złapany na głupocie, tylko prezentujący te zarzuty Binienda. Oczywiście można się zdziwić, że popełnia tak proste błędy, lecz patrząc na jego inne wystąpienia, też można się złapać za głowę.

Jak więc widzicie film „Anatomia Upadku” już na samym początku zawiera łyżkę dziegciu – utrwalone, nieudane wystąpienie Biniendy. Pani Anicie Gargas pozostaje życzyć, by następnym razem wybrała lepsze fragmenty wystąpień Biniendy. W razie wątpliwości może mnie zapytać ;)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka