Jak wyznaje na łamach "Kultury liberalnej" miała w swym życiu plan , by założyć kościół , tylko zabrakło wolnego czasu.Zakładanie kościoła jest bardzo pracochłonne" - sic!
O czym taka na poważnie wyrażona konstatacja może świadczyć? Przede wszystkim o braku wiedzy, a jeśli wypowiedź miała być li tylko zwykłym zabiegiem socjotechnicznym, prowokacją to świadczy o wyraźnym braku kultury u tej osoby, ale można spokojnie to rozszerzyć na część lewicowo-liberalnego "establishmentu" w RP.
Żyjemy w czasach określanych przez niektórych naukowców epoką postpisemną ( czy też po piśmie ) , w której dominującym elementem jest ogromny transfer danych ( w tym też przeżyć ), danych w oparciu o które człowiek kształtuje swoją tożsamość. W nieodległej epoce pisemnej człowiek przynależał do określonej klasy gdy porozumiewanie między członkami odbywało się na zasadzie odniesienia do wspólnie przeczytanych pozycji beletrystyki, poezji . Dziś ten świat zanika, książki zastępuję przekaz w postaci seriali, a tu już nie musimy dokonywać żadnego wysiłku intelektualnego, wszystko mamy podane na tacy. Być może właśnie Agnieszka Holland uzmysłowiła sobie , że można też dokonać swoistego zamachu na Kościół - instytucję, która istnieje od ponad 2 tys lat ( stąd zapewne uzasadnienie swej niemocy przy tworzeniu tej organizacji ergo "zakładanie kościoła jest bardzo pracochłonne " ), owszem Kościół w swej historii miał/ma okresy nieciekawe, niechlubne vulgo okres reformatora Girolamo Savonaroli czy obecne perturbacje we współczesnym Kościele związane z aferami pedofilii - i za pomocą środków przekazu jakim są właśnie te transfery danych, przeżyć pozyskać ludzi z podobnym do niej systemem operacyjnym duszy ? Będąc jednak członkiem polskiej wspólnoty nie można nie zauważyć jaką rolę odegrał polski Kościół w naszej drodze do niepodległości. Wystarczy chociażby zauważyć , że nawet w ostatnim etapie systemu komunistycznego w Polsce ( mowa o stanie wojennym ) ,opozycyjne życie kulturalne, polityczne najżywiej funkcjonowało w kościelnych kruchtach, salkach, a i w nieco bardziej odważnych parafiach nawet w nawach głównych. Wówczas tym lewicowym liberałom to nie przeszkadzało.
Nie ma sensu rozwodzić się więcej nad tą deklaracją Agnieszki Holland, bo opisałem pokrótce jakiej były intencje ( zakładam , że pierwszy element jakim jest erudycja należy wykluczyć ), faktem jednak jest , że odnoszenie się do takich swoich zamierzeń i publiczne obnoszenie się z nimi można jedynie odnieść do konstrukcji kościoła w wersji Latającego Kościoła Potwora Spaghetti nic ponadto...