Tu już mamy chyba do czynienia z jakąś aberracją Marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego.
Dziś na spotkaniu zorganizowanym z trzecią osobą w RP Tomaszem Grodzkim w Rzeszowie padły poniższe słowa "
...
3 lutego odwiedzi mnie ( sic ! ) prezydent Manuel Macron prezydent Francji i to ja będę musiał go przekonywać żeby dano Polsce jeszcze jedną szansę
... "
To jest wyjątek z przemówienia Tomasza Grodzkiego podczas tego spotkania. Pominąłem nieistotne didaskalia jak chociażby to, że dla niego jest kwestią nieważną , że padają wobec niego oskarżenia o ( najdalej posunięte ) zdradę stanu.
Wyznam szczerze, że podchodziłem i podchodzę do rewelacji w wystąpieniach , orędziach Trzeciej Osoby w RP z pewną dezynwolturą (eufemizm ) , ale teraz zastanawiam się poważnie czy ten człowiek nie osiągnął już kresu górnego swej megalomanii, a być może poruszamy się już w jakimś onirycznym spektaklu, bo w przeciwny przypadku, na zdrowy rozum i na hierarchię stanowisk w RP to mamy do czynienia ze świadomą kreacją alternatywnej władzy nad Wisłą.
No chyba, że mamy do czynienia z przypadłością z pogranicza schorzenia paranoidalnego Trzeciej Osoby w RP, wówczas potrzebna byłaby pomoc wiadomo jakiej specjalności, bo na Bogdana Klicha raczej nie ma co liczyć , tak sądzę ...