Donald Tusk ostatnio doznał kolejnej istotnej porażki, tym razem w starciu z Victorem Orbanem i bynajmniej nie chodziło tu o haratanie w gałę.
Otóż fiaskiem zakończyły się knowania Donalda Tuska by wyrzucić z EPP formację Victora Orbana FIDESZ. Na wiosnę tego roku napisał list otwarty by pozbyć się balastu jakim według niego dla EPP jest formacja FIDESZ ( przyp. mój EPP to największa formacja w PEi wyrzucenie z niej europarlamentarzystów FIDESZu nie stanowi żadnego zagrożenia ).
Przed kilkoma dniami okazało się jednak , ze zakrojona przez szefa EPP akcja pozbycia się formacji V.Orbana spaliła na panewce. Skonstatował lakonicznie, że niektórzy członkowie EPP, nie mają problemu z tym co FIDESZ robi na Węgrzech i tu rzuca w eter kilka fraz o tym , jak to zagrożona jest demokratyczna przyszłość Europy - zapewne chodziło mu o EU - chociaż jak twierdzi mamy do czynienia z wyraźna mniejszością.
Donalda Tuska niepokoi trend obecny w EPP, ale przede wszystkim w całej Europie , a także poza nią.Moim skromnym zdaniem Donalda Tuska niepokoi także ( to przekłada się , na zaniepokojenie Niemiec ) wzrost znaczenia Trójmorza , Grupy Wyszehradzkiej - nie wiem, czy to członkowie tych krajów w EPP nie stały za porażką Donalda Tuska w wyrugowaniu FIDESZu z EPP .
Tu chciałbym przypomnieć brak jakiegokolwiek stanowiska co do poczynań bliskiego kolegi z szeregów EPP, Bojko Borisowa i tym co się dzieje w Bułgarii.
Cały Donald Tusk - zakulisowe knowania, podchody to jest człowiek do takich poruczeń. Polacy mieli nosa, że nie pozwolili mu zasiąść na fotelu Prezydenta RP, teraz odsłaniana rąbek po rąbku afera Sławomira N. zapewne ustawiła status tego przedsięwzięcia w "niewykonalne"...
