77 lat temu polscy Żydzi po raz pierwszy stawili Niemcom zbrojny opór.
Polscy Żydzi brali oczywiście udział w walkach kampanii wrześniowej, ale to był pierwszy, żydowski opór przeciwko Niemcom.
Powstanie w Getcie było pierwszą akcją zbrojną o dużej skali podjętą przeciwko Niemcom przez organizacje podziemne w Polsce, jak również pierwszym miejskim powstaniem w okupowanej przez Rzeszę Europie.
Opór, gdzie słabo uzbrojeni i słabo wyszkoleni bojownicy żydowscy walczyli przeciwko przytłaczającej przewadze militarnej niemieckiego okupanta. Opór z nieliczną grupą bojowników. Opór z góry skazany na niepowodzenie.
To nie były żydowskie Termopile. Żadne „przechodniu powiedz Sparcie, tu leżym, jej syny…”. Bo żadnej żydowskiej Sparty wtedy nie było. Może Masada współczesnych żydowskich zelotów? Bo stosunek sił po obu stronach był mniej więcej taki sam jak wtedy. I sytuacja obrońców taka sama. I rezultat oporu ten sam.
Wiec, jaki był cel tego oporu?
Na przestrzeni wieków, po upadku Świątyni, Żydzi żyjący w diasporze zamknęli się we własnym kręgu nakazami oraz zakazami religijnymi i przetrwali jako naród bez ziemi przez 2000 lat. Przetrwali stosując metodę wierzby na wietrze. Uginaj się przed przemocą a przeżyjesz. To nie uchroniło ich od rugowania z wielu państw europejskich, pogromów, rzezi lub innych, mniej krwawych prześladowań. Ale w ogólnym rozrachunku, ta metoda pozwoliła im zawsze przetrwać.
Ta metoda, zastosowana również na początku niemieckiej okupacji, ułatwiła Niemcom przygotowanie całkowitego wyniszczenia polskich Żydów przy pomocy ich własnych, żydowskich rąk. To żydowskie Judenraty i żydowska policja trzymała żydowskie masy w gettach, tłumiąc w zarodku wszelkie objawy buntu, szukając i likwidując tych, którzy próbowali zorganizować zbrojny opór. Nawet kiedy się stało oczywiste, że ta wielosetletnia metoda, w obliczu niemieckiej decyzji unicestwienia Żydów, nie zda tym razem egzaminu, Judenraty i żydowska policja w dalszym ciągu pomagały Niemcom w systematycznej wywózce Żydów do obozów zagłady. Większość tych żydowskich pomagierów doskonale wiedziała, że czeka ich podobny los, a mimo to wykonywali swoje obowiązki, byle tylko odwlec swój własny koniec.
Żeby stawić opór niemieckim mordercom, potrzeba było ludzi zdecydowanych na wszystko. Ludzi, dla których wyjście ze stanu beznadziejnego oczekiwania na zaplanowaną przez niemieckich oprawców śmierć i wzięcie w swoje ręce decyzji, jak i kiedy zginą, było wystarczającym powodem do podjęcia tej decyzji. Sprzedać swoje życie jak najdrożej. Zadać niemieckim mordercom jak największe straty. Co potem? Potem już nic. Może nicość?
Ci, co się uratowali, dali świadectwo. Ale to świadectwo nie powie prawie nic o tych ludziach, którzy zginęli z bronią w ręku. Tylko o ich śmierci. To świadectwo to pusto brzmiące słowa, które nigdy nie wypełnią pustki przez nich pozostawionej. Tak jak nic nie wypełni pustki pozostawionej przez miliony innych zamordowanych przez Niemców ludzi.
Dlatego pamiętajmy ich w milczeniu. I nie dajmy nigdy o nich zapomnieć.
Alex Wieseltier
https://forumzydowpolskichonline.org/2020/04/18/powstanie-w-getcie-warszawskim/
Inne tematy w dziale Kultura