gallifrey gallifrey
620
BLOG

Upadek Grupy Wagnera pod Bachmutem?

gallifrey gallifrey Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 5

Głodne jakiegokolwiek sukcesu dowództwo rosyjskie chwyta się brzytwy. Szef grupy Prigożyn  miał sprytny plan zbudowania swojej pozycji na tej desperacji. W zamian za obietnicę zwycięstwa zażądał dostępu do wszelkich zasobów armii Federacji Rosyjskiej. Jako organizacja nie będąca formalnie częścią rosyjskich sił zbrojnych  Grupa Wagnera mogła sobie pozwolić na niekonwencjonalne działania, przed którymi wzbraniała się  regularna armia.

I się zaczęło posyłanie na pewną śmierć i zniszczenie kolejnych kompanii rosjan. Często bez planu, koordynacji z innymi oddziałam, czy nawet wyznaczonego celu. Całe plutony ginęły, żeby odkryć pozycję pojedynczego ukraińskiego snajpera, który i tak zdążył się wycofać, zanim nadleciały pociski artyleryjskie. Masa jednak robi swoje i zdobyte parę metrów ternu dziennie po paru miesiącach i tysiącach  zabitych wagenrowców zaczęły zamieniać się w kilometry.

 O ile katastrofalne straty w ludziach w Moskwie były zbywane wzruszeniem ramion – w końcu nas mnogo, a poza tym to często byli więźniowie i inny kiepski materiał ludzki - to zasilanie takiej kampanii z magazynów wojskowych oddziałów regularnych już nie spotyka się z taką wyrozumiałością.  Straty w sprzęcie bez umiaru przepalane przez wagenrowców pod Bachmutem zaczęły odbijać się na zaopatrzeniu innych odcinków frontu. O ile zwykli żołnierze rosyjscy są zwykle z tego faktu zadowoleni -  w końcu nie poślą nas na front, bo nie mamy czym strzelać i na czym jechać, wszystko nam zabrał Prigożyn to na Kremlu rośnie zniecierpliwienie. Zwłaszcza, że do Moskwy zaczęły przychodzić raporty, że do niepełnego okrążenia Bachmutu armia musiała przekazać wagnerowcom więcej sprzętu niż  było potrzebne do zdobycia całego południowego pasa Ukrainy z Mariupolem i Chersoniem razem wziętych. I ten sprzęt w większości leży teraz w kawałkach pod Bachmutem razem z większą ilością rosyjskich trupów, niż wynoszą całe straty osobowe Sił Zbrojnych Ukrainy.

A do zdobycia miasta ciągle jeszcze daleko. Zaś po takich stratach generałowie rosyjscy poważnie zastanawiają się, czy będą mieli czym obsadzić front, jakby Ukraińcom przyszła do głowy jakaś ofensywa.

Niepomny na wszystko szef Grupy Wagnera sam przyznał się do poważnych problemów z ofensywą prosząc Kreml o pozwolenie na przymusową rekrutację do swojej firmy ludzi nie związanych bezpośrednio z produkcją przemysłową potrzebną dla prowadzenia wojny – sportowców, dziennikarzy, artystów, nauczycieli itp. Nic dziwnego, że w dowództwie w Moskwie zaświtała myśl, że jeszcze jedno takie zwycięstwo, jak to wagnerowców i przegramy tę wojnę. Może mu się uda,  chętnie zobaczyłbym Pieskowa czy Sołowiowa w kamaszach pod Bachmutem:)

Ale w obecnej sytuacji wcale się nie zdziwię, jak Prigożynowi w najbliższym czasie przydarzy się wypadnięcie z okna czy niespodziewany zawał serca. A może nawet w uznaniu zasług zasłuży na świecącą w nocy herbatkę u Putina:) Ktoś będzie musiał być winny tej katastrofie.

gallifrey
O mnie gallifrey

gallifrey

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka