Czyim przyjacielem jest Szewach Weiss, bo przecież nie Polski ?

Przyznam, że nie zdziwiło mnie wcale stwierdzenie pani Andrei Mitchell o tym, że w podczas powstania w getcie Żydzi walczyli przeciw polskiemu reżimowi.  

Przecież jest to wiedza, którą każdy amerykański Żyd ssie z mlekiem matki. Dobrze, że nie powiedziała, że w JEDYNYM powstaniu warszawskim, a mogła. Nie ma tu więc żadnej sensacji, ani żadnego skandalu. Koń jaki jest każdy widzi czyli wiemy co sądzić o amerykańskich Żydach.

Prawdziwy skandal jest gdzie indziej. Otóż były ambasador Izraela w Polsce, przyjaciel redaktora Mazurka i wielu innych, Szewach Weiss, zapytany, czy dziennikarka miała prawo powiedzieć, że podczas powstania w getcie Żydzi "walczyli przeciw polskiemu i nazistowskiemu reżimowi" odpowiedział, że „trzeba wyjaśnić, na jakiej podstawie to powiedziała” i dodał jeszcze, że w kwestiach historycznych dotyczących Polaków i Żydów "trzeba być bardzo dokładnym, bardzo ostrożnym i wypowiadać się tylko na podstawie zbadanych faktów".

Mówił jeszcze dalej, ale mnie wystarczyło tylko powyższe.

Weiss nie urodził się w Ameryce. Z mlekiem matki ssał coś zupełnie innego. Jego rodzina przeżyła wojnę dzięki Polakom, ma wiedzę o okupacji i holokauście, miał możliwość dowiedzieć się z pierwszej ręki wszystkiego, czego tylko się zapragnie, o sprawach polsko-żydowskich i ten Weiss mówi: „trzeba wyjaśnić, na jakiej podstawie to powiedziała” ??!!

Nie mówi - co ona za głupoty wygaduje? Ani nie mówi - przecież to oczywista nieprawda, to kłamstwo, to prowokacja.

A on mówi: "trzeba być bardzo dokładnym, bardzo ostrożnym i wypowiadać się tylko na podstawie zbadanych faktów".

Czyli, jak to jest? Polski reżim, z którym walczyli żydowscy bojownicy w getcie, jest zbadanym faktem, czy nie jest? On, Weiss, tego nie wie? Nie potrafi – tak od ręki – podać jakie zna zbadane fakty?

Nie, bo on wie, że trzeba być bardzo ostrożnym i bardzo dokładnym w sprawach polsko-żydowskich, żeby czegoś za wiele nie powiedzieć, co się może komuś nie spodobać.

To ja nie chcę takich przyjaciół. Nawet mi trochę szkoda Mazurka. Mówi się przecież – pokaż mi swoich przyjaciół …