Głos pokolenia 90 Głos pokolenia 90
3528
BLOG

Ponad milion małżeństw mieszanych. 3/4 to związki Polek i obcokrajowców.

Głos pokolenia 90 Głos pokolenia 90 Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 5
Od lat 80' kiedy z Polski wyjechało ponad milion Polaków (Emigracja Solidarnościowa) wzrosła znacząco liczba małżeństw mieszanych obywateli RP z cudzoziemcami [1]. W odróżnieniu od poprzednich pokoleń emigrantów Polki i Polacy nie zawierali już głównie małżeństw miedzy sobą, nie tworzyli etnicznie odrębnych społeczności. Czy znamy dzisiaj chociaż jedną polską dzielnicę w Niemczech czy Wielkiej Brytanii? Późniejsze lata tylko pogłębiły ten trend a Polacy są jednym z tych narodów które asymilują się najszybciej na świecie.

Każdego roku w Polsce zawieranych jest kilka tysięcy małżeństw mieszanych. Ich liczba stale rośnie. Jednak zdecydowanie więcej małżeństw mieszanych jest zawieranych przez Polaków za granicą. Szacuje się że każdego roku liczba takich małżeństw wynosi kilkadziesiąt tysięcy. Nie wszystkie są rejestrowane w polskich urzędach stanu cywilnego gdyż dużej części polskich emigrantów jest to do niczego niepotrzebne. Ciężko więc oszacować dokładną liczbę małżeństw mieszanych zawartych za granicą. Eksperci badający to zjawisko wskazują na liczby oscylujące wokół 20-40 tysięcy rocznie. Całkowita liczba małżeństw obywateli RP i cudzoziemców już dawno przekroczyła milion [2].

image


Znakomita większość małżeństw mieszanych obywateli Polski to związki polskich kobiet i mężczyzn z zagranicy. Szacuje się że na jedno małżeństwo mieszane Polaka i cudzoziemki przypadają aż 3 takie związki Polek i cudzoziemców. Generalnie około 3/4 małżeństw mieszanych to związki Polek. Polacy więc tracą kobiety ze swojego rynku matrymonialnego. Widać to w statystykach GUS odnośnie stanu cywilnego Polaków. W Polsce obecnie żyje około 5.2 mln kawalerów i tylko 4,1 mln panien [3]. Czyli na 100 niezamężnych kobiet przypada aż 126 mężczyzn wolnego stanu cywilnego.

image

Przykładowo w Irlandii proporcje płci wśród osób wolnego stanu cywilnego wynoszą 107/100 podczas gdy w Polsce 126/100 (M/K). Czyli 7% nadwyżki mężczyzn w Irlandii wobec aż 26% w Polsce. Przekłada się to na relacje damsko męskie gdyż w Irlandii mamy dwa razy mniejszy odsetek rozwodów niż w Polsce. Natomiast współczynnik dzietności jest zdecydowanie wyższy w Irlandii niż w Polsce [4] [5]. Widać wyraźnie że dysproporcje są niekorzystne dla społeczeństwa i demografii.


image


Kobiety na emigracji szybciej mogły podnieść swój status społeczny wiążąc się z lokalnymi mężczyznami, Polacy ze względu na swoją sytuację materialną oraz uwarunkowania społęczno-kulturowe nie byli z reguły interesującymi partnerami dla kobiet na Zachodzie. Widać to gołym okiem na przykładzie jeszcze przecież niedawnej fali emigracji po 2004 roku. Polki które wyjechały do Wielkiej Brytanii już tylko w 60% są związane z polskimi mężczyznami. Wynika to ze statystyk urodzeń. Biorąc pod uwagę jednak że do UK emigrowało wiele par to można przyjąć że wśród kobiet które wyjechały jako singielki większość już ma partnera obcokrajowca. Stąd aż 40% Polek w UK rodzi dzieci niemające polskiego ojca. W zaledwie po kilkunastu latach. Polki bardzo szybko więc asymilują się za granicą. Polakom o wiele trudniej znaleźć w tym kraju partnerki. Tylko 13% Polaków miało dzieci z cudzoziemkami w 2021 roku [6].

image

Najlepiej całe zjawisko obrazują statystyki dotyczące migracji. Widać wyraźną różnicę w liczbie Polek i Polaków na terenie Wielkiej Brytanii. Jeszcze w 2016 roku proporcje były zbliżone, a dzisiaj Polek jest już o 76 tysięcy więcej. Polek w UK liczebnie jest o 25% więcej niż Polaków [6]. Widać wyraźnie że Polacy o wiele częściej wracają samotnie z emigracji niż Polki. Podobnie będzie we wszystkich krajach zachodnich do których masowo wyjechali Polacy. Przecież to w Wielkiej Brytanii mimo wszystko polskim mężczyznom będzie najłatwiej komunikować się z cudzoziemkami ze względu na najlepszą znajomość angielskiego spośród wszystkich języków obcych. Ciężko wyobrazić sobie żeby Polacy mieli większe szanse na znalezienie partnerek niż na Wyspach. W krajach takich jak Holandia, Norwegia czy Dania polscy imigranci są jeszcze bardziej marginalizowani przez bariery społeczne, kulturowe, ekonomiczne czy językowe.

image

Każdy brak czy niedobór na rynku bez względu czego dotyczy skutkuje problemami jednej ze stron popytu/podaży. Gdy mamy za mało miejsc pracy to mamy wysokie bezrobocie. Gdy mamy za mało lekarzy to mamy wyższą umieralność. Kiedy brakuje surowców na rynku ich ceny zaczynają rosnąć. W tej sytuacji kiedy brakuje kobiet na polskim rynku matrymonialnym wielu mężczyzn nie znajdzie nigdy partnerek, nie założy rodzin. Jeżeli chcemy odmienić ten trend musimy natychmiast ściągnąć do Polski kilkaset tysięcy kobiet z krajów o wyższej dzietności a otwartych kulturowo na mieszane małżeństwa kobiet z Europejczykami. Jest wiele państw które tak samo chętnie jak Polska w latach 90/2000' "pozbędą się" bezrobotnych kobiet, które nie mają zbyt obiecujących perspektyw życiowych.

Źródła:
[1] https://www.migracje.uw.edu.pl/wp-content/uploads/2016/11/WP_49_107.pdf
[2] https://www.mdpi.com/2673-9461/2/2/4
[3] https://www.polskawliczbach.pl/#stan-cywilny-mieszkancow
[4] https://www.cso.ie/en/census/census2016reports/
[5] https://www.statista.com/statistics/612207/divorce-rates-in-european-countries-per-100-marriages/
[6] https://www.ons.gov.uk/peoplepopulationandcommunity/

Pokolenie lat 90' przez Polskę stracone. Połowa na emigracji, połowa w kraju ale bez szans na własne mieszkanie czy dom. Stłumieni przez liczniejsze starsze pokolenia nie mamy za wiele do powiedzenia w społeczeństwie. Będziemy jednymi z ostatnich którzy w znakomitej większości urodzili się jako rodowici Polacy. Nie liczcie jednak że będzie jak wcześniej. W większości nie założymy rodzin i nie będziemy mieli dzieci. Warunki życia w tym kraju nam na to nie pozwalają. Zastąpią nas po prostu w przyszłości inne narody, a my i nasze problemy będziemy tylko wspomnieniem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo