Czy polska polityka przekroczyła granicę debaty, zamieniając ją w otwarty konflikt? Badania ujawniają zaskakującą asymetrię w postrzeganiu przeciwników. Dowiedz się, co naprawdę dzieli Polaków.
"Kiedy spoglądasz w otchłań, otchłań spogląda również w ciebie. A kiedy nienawidzisz, stajesz się tym, czego nienawidzisz."
Te słowa, choć nie o polityce, doskonale oddają kondycję polskiego życia publicznego. Ostatnie lata przyniosły głębokie podziały, które zdają się cementować elektoraty, a jednocześnie podsycać wzajemną wrogość. Fenomen dehumanizacji przeciwników politycznych, choć obecny po obu stronach barykady, zdaje się wykazywać pewną asymetrię. Badania naukowe rzucają światło na to, dlaczego niektórzy wyborcy Koalicji Obywatelskiej (KO) częściej postrzegają zwolenników przeciwnych konkurentów w kategoriach, które wykraczają poza zwykłą krytykę polityczną.
Za kulisami polaryzacji: Dlaczego wyborcy KO „odczłowieczają” przeciwników?
Z danych Laboratorium Poznania Politycznego Instytutu Psychologii PAN wynika, że przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku, to wyborcy Koalicji Obywatelskiej wykazywali wyższy poziom dehumanizacji wobec elektoratu Zjednoczonej Prawicy. Skala 1-9, użyta w badaniu, pokazała średnią 5,93 dla wyborców KO, podczas gdy dla wyborców ZP wynosiła 4,68. Co stoi za tą różnicą i jak wpływa ona na nasze społeczeństwo?
Polaryzacja i ciężar długotrwałej frustracji
Polska scena polityczna od dekady charakteryzuje się niezwykłą polaryzacją. Dla wielu wyborców KO, zwłaszcza w okresie rządów Prawa i Sprawiedliwości (2015-2023), lata te były naznaczone poczuciem marginalizacji, braku wpływu i ataków ze strony ówczesnej władzy. Dr hab. Marta Marchlewska, badaczka z PAN, podkreśla, że długotrwałe poczucie lekceważenia może prowadzić do eskalacji negatywnych emocji, w tym do dehumanizacji. To swoisty wentyl bezpieczeństwa dla narastającej frustracji. Co ciekawe, po zwycięstwie KO w wyborach 2023 roku, poziom dehumanizacji wobec wyborców PiS spadł (do 4,92). Sukces, choć nie wyeliminował problemu, najwyraźniej złagodził najbardziej skrajne nastroje, co sugeruje, że poczucie wpływu na rzeczywistość polityczną odgrywa tu kluczową rolę.
Mechanizmy grupowe: My kontra Oni
Wzajemna wrogość to często efekt działania mechanizmów tożsamości społecznej. Dehumanizacja staje się narzędziem do wzmacniania poczucia przynależności do własnej grupy poprzez kontrastowanie jej z „obcymi”. Wyborcy KO, identyfikujący się często z wartościami europejskimi, nowoczesnością czy postępowością, mogą stereotypizować swoich przeciwników jako „zacofanych” czy „nieludzkich”. Media społecznościowe, pełne deprecjonujących komentarzy, takich jak określenia typu „proputinowscy antysemici” czy „człekokształtny” w odniesieniu do zwolenników innych partii, tylko potwierdzają te obserwacje. Co więcej, badania wskazują, że przed wyborami wyborcy KO wykazywali także wyższy poziom dehumanizacji wobec ogółu Polaków (2,57) w porównaniu do wyborców PiS (1,77). Może to świadczyć o głębokiej frustracji, wynikającej z poczucia, że polityka krajowa nie odzwierciedla ich wartości.
Media i polityczna narracja: Siewcy podziałów
Wpływ mediów i retoryki politycznej liderów jest nie do przecenienia. Donald Tusk i inni czołowi politycy KO, często podkreślając negatywny obraz PiS jako zagrożenia dla demokracji, mogli nieświadomie wzmacniać przekonanie, że zwolennicy tej partii to nie tylko polityczni rywale, ale wręcz zagrożenie dla fundamentalnych wartości. Tego rodzaju retoryka, choć z pozoru ma mobilizować elektorat, w rzeczywistości upraszcza obraz przeciwnika do roli „wroga”, co sprzyja dehumanizacji. Słowa mają moc kreowania rzeczywistości, a ostre sformułowania mogą rzutować na sposób, w jaki postrzegamy drugiego człowieka.
Moralna wyższość i wzajemne uprzedzenia
Wyborcy o liberalnych poglądach, często stanowiący trzon elektoratu KO, nierzadko postrzegają swoje wartości (np. otwartość, tolerancja) jako moralnie nadrzędne. To z kolei może prowadzić do postrzegania konserwatywnych zwolenników PiS jako osób mniej moralnych, a nawet „nieludzkich”. Badania Centrum Badań nad Uprzedzeniami z 2018 roku potwierdzają, że zwolennicy ówczesnej opozycji wykazywali większe negatywne uczucia i mniejsze zaufanie wobec zwolenników PiS. Dodatkowo, paradoksalnie, wyborcy KO mogli błędnie sądzić, że to oni sami są bardziej dehumanizowani przez przeciwników, co tworzyło błędne koło wzajemnej wrogości.
Historyczny kontekst i kampanie wyborcze
Nie bez znaczenia pozostaje również kontekst historyczny i przebieg kampanii wyborczych. Ostra retoryka, widoczna szczególnie w latach 2019 i 2023, wzmagała poczucie zagrożenia. Zwolennicy KO doświadczali hejtu, w tym groźby nawiązujące do domniemanej tragicznej śmierci prezydenta Pawła Adamowicza, co nasilało poczucie wrogości. Z drugiej strony, pojawiały się oskarżenia o fałszerstwa wyborcze czy manipulacje, podsycając atmosferę wzajemnej nieufności. Każda ze stron, w imię walki o władzę, przyczyniała się do pogłębiania podziałów.
Dlaczego KO bardziej niż inni? Komentarz eksperta
Zjawisko dehumanizacji, choć obustronne, wydaje się być bardziej intensywne po stronie Koalicji Obywatelskiej z kilku powodów. Przed wyborami w 2023 roku KO była w opozycji, co mogło prowadzić do większej frustracji i potrzeby odreagowania. Zwycięstwo, choć obniżyło ten poziom, nie wyeliminowało go całkowicie, wskazując na trwałość tej tendencji. Ponadto, skład elektoratu KO – często osoby z dużych miast, o wyższym wykształceniu i liberalnych poglądach – może sprzyjać postrzeganiu siebie jako bardziej „oświeconych” w porównaniu do elektoratu PiS, co sprzyja stereotypizacji. Wreszcie, retoryka liderów, którzy często posługiwali się ostrymi sformułowaniami, mogła wzmacniać wrogość.
Warto jednak podkreślić, że dehumanizacja nie jest problemem jednostronnym. Wyborcy PiS i Konfederacji również przejawiają wrogość, choć badania wskazują na mniejszą intensywność. Jest to symptom szerszego zjawiska polaryzacji, za którą odpowiedzialność ponoszą wszystkie strony debaty publicznej – politycy, media i użytkownicy platform społecznościowych. Skupianie się wyłącznie na jednej stronie może prowadzić do niepełnego obrazu, pomijając fakt, że wrogość w polskim społeczeństwie jest wzajemna, choć różni się intensywnością. Redukcja tego zjawiska wymagałaby zmiany tonu debaty publicznej i skupienia się na dialogu ponad podziałami. Pytanie brzmi, czy jako społeczeństwo jesteśmy na to gotowi.
| #polaryzacjapolityczna | #dehumanizacja | #KoalicjaObywatelska | #PiS | #ZjednoczonaPrawica | #badaniapsychologiczne | #społeczeństwo | #polityka | #DonaldTusk | #media | #wybory2023 | #stereotypy | #wrogość | #tożsamośćgrupowa |
Oprac. redaktor Gniadek
[ Polecam się i proszę o wdzięczność wedle uznania na Suppi ]
Łączę lokalne zakorzenienie w Górowie Iławeckim (12 km na północ od Warmii) z uniwersalnym przesłaniem związanym z ikoniczną postacią Gandalfa, ma to podkreślać zarówno symboliczny jak etyczny charakter działalności. To forma budowania mojej tożsamości, która działa aktywnie na rzecz swojej małej ojczyzny, a jednocześnie aspiruję do roli moralnego świadka obserwowanej rzeczywistości...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo