W świecie, gdzie liczy się pośpiech i konsumpcja, oni zatrzymują się w sobotę. Czy ich prosta filozofia ma szansę w starciu z naszym materializmem? Przeczytaj o ludziach, którzy nie chcą iść za tłumem i odkryj ich sekret!
„Zguba nie jest utracona, dopóki ktoś jej nie znajdzie” – mawiała babcia, co często przypomina, że to, co dla jednych jest błądzeniem, dla innych może być początkiem nowej drogi. A co, gdy na tej drodze, zamiast GPS-u, używa się proroctw? Dziś zagłębmy się w świat, który może na co dzień omijamy.
Filiżanka prawdy i szklanka proroctw – Adwentyści w labiryncie współczesności
W wielkim supermarkecie idei, jakim stał się nasz świat, ludzie szukają dziś wszystkiego – od tanich produktów po drogie wrażenia. Ale niektórzy idą pod prąd. Wśród szumu miejskiego i blasku neonów, w cieniu rosnących wieżowców, istnieje społeczność, która na weekend wybiera ciszę i kontemplację, zamiast zakupów i hałasu. Mowa o Kościele Adwentystów Dnia Siódmego – ruchowi, który, choć wydaje się hermetyczny, stawia poważne pytania, na które my, jako społeczeństwo, powinniśmy odpowiedzieć. Dlaczego oni istnieją i co ich obecność mówi o nas samych?
Czego dowiesz się z tego tekstu?
- Poznasz podstawy wiary i filozofii Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego.
- Zrozumiesz, jak ich wybory wpływają na ich życie codzienne, finanse i relacje społeczne.
- Odkryjesz, jak ich wartości, takie jak skromność i hojność, stanowią kontrapunkt dla naszego współczesnego świata.
|
Aksjomat pierwszy: Zegar Sądnego Dnia, czyli koniec jest bliżej niż myślisz
Dla większości z nas koniec świata to scenariusz z hollywoodzkich filmów. Dla adwentystów to nie tylko biblijna obietnica, ale również wezwanie do działania. Wychodząc z korzeni protestanckiego ruchu millerytów w XIX wieku, adwentyzm wierzy, że Jezus Chrystus wkrótce powróci. To przekonanie, a właściwie to, co z nim robią, odróżnia ich od innych. Nie kryją się w schronach, ale starają się przygotować świat na to wydarzenie. Jak? Żyjąc w zgodzie z tym, co uważają za Boże prawo.
Socjologowie widzą w tym fenomenie coś więcej niż tylko religijną pobożność. To manifestacja społecznego lęku przed niepewną przyszłością. W erze kryzysów klimatycznych, wojen i globalnej niestabilności, obietnica ostatecznego porządku, sprawiedliwości i powrotu Mesjasza działa jak silne antidotum. Ewangelia Mateusza 17, 12 mówi o Eliaszu, który przyszedł, ale go nie poznali. Adwentyści, w nawiązaniu do Księgi Malachiasza 4, 5 widzą swoją misję w byciu tym „nowym Eliaszem”, który przygotuje ludzi na powrót Jezusa. To pociąga za sobą ogromny wysiłek edukacyjny, prozdrowotny i misyjny. Ich zaangażowanie w zdrowy styl życia (wegetarianizm, abstynencja), edukację (setki szkół i uczelni na całym świecie) oraz misje medyczne i charytatywne są bezpośrednim wynikiem wiary w rychły powrót Chrystusa. To nie jest wiara pasywna, a wiara w działaniu.
Aksjomat drugi: Czystość ducha w błocie grzechu, czyli co z tym Babilonem?
W dobie, gdzie króluje konsumpcjonizm i wszechobecna chciwość, adwentyści kierują się Księgą Objawienia 18, 4 która wzywa do „wyjścia” z Babilonu, symbolizującego systemy religijne i ekonomiczne, które odeszły od Boga. Ta metafora jest kluczowa dla zrozumienia ich tożsamości. Babilon, według Objawienia 18, 3 to „wino zapalczywości jej nierządu”, upijające narody i kupców.
W praktyce oznacza to unikanie tego, co uważają za "świeckie" pokusy: używek, materializmu, a w skrajnych przypadkach nawet rozrywek postrzeganych jako puste. Z perspektywy psychologii społecznej, tworzą w ten sposób spójną, hermetyczną grupę, która wzmacnia swoje poczucie wartości poprzez odróżnianie się od reszty. Z jednej strony, taka postawa może prowadzić do izolacji i zamknięcia. Z drugiej jednak, daje członkom poczucie przynależności, celu i moralnej wyższości, co w dzisiejszym, zatomizowanym świecie jest rzadkością. List do Efezjan 6, 11 o „pełnej zbroi Bożej” to dla nich nie tylko metafora, ale dosłowne wezwanie do walki z pokusami, które świat oferuje na każdym kroku. A to ma swoją cenę.
Aksjomat trzeci: Koszty wyboru, czyli finansowy i społeczny rachunek za sobotę
Adwentyści stawiają na szali wiele. Ich najważniejsze przykazanie – święcenie soboty, jako dnia odpoczynku od piątku wieczór do soboty wieczór – ma poważne konsekwencje materialne. Wielu z nich odmawia pracy w soboty, co oznacza rezygnację z lukratywnych posad, niemożność prowadzenia niektórych biznesów, a w efekcie – niższe dochody. To heroiczny wybór w świecie, gdzie kariera i pieniądz są miarą sukcesu.
Z socjaldemokratycznego punktu widzenia, ich postawa stanowi ciekawy kontrapunkt dla modelu państwa opiekuńczego i kapitalistycznego pędu. Pokazują, że istnieją wartości ważniejsze niż zysk. Jednak ich wybory mogą prowadzić do wykluczenia społecznego. W środowiskach, gdzie praca w weekend jest normą (np. w handlu, usługach), adwentyści mogą napotykać na trudności, a nawet dyskryminację. Ich pokora (Mateusza 18, 4) i skromność (1 List Piotra 3, 3-5) kontrastują z wszechobecną pychą życia (1 List Jana 2, 16), co może sprawiać, że są postrzegani jako dziwacy. Ale jednocześnie, ich życie wstrzemięźliwe, wolne od „sprośności, niedorzecznego gadania i nieprzyzwoitych żartów” (Efezjan 5, 4) zmusza nas do zastanowienia się nad naszymi własnymi moralnymi kompromisami.
Aksjomat czwarty: Dawać, aby mieć, czyli hojność w duchu biznesplanu
Warto wspomnieć o ich podejściu do finansów. Adwentyści, tak jak inne wspólnoty protestanckie, wierzą w dziesięcinę, czyli oddawanie 10% swoich dochodów na potrzeby Kościoła. 2 List do Koryntian 9, 8 mówi o Bogu, który „ma moc udzielić obficie wszelkiej łaski”. Ten system, z pozoru ciężki do utrzymania, ma jednak głęboki sens psychologiczny i społeczny. Po pierwsze, wzmacnia poczucie wspólnoty i wzajemnego wsparcia. Zebrane środki są przeznaczane na szpitale, szkoły, misje – czyli na cele, które służą dobru wspólnemu. Po drugie, uczy hojności i dystansu do pieniądza.
Z perspektywy psychologii, jest to ćwiczenie zaufania i rezygnacji z natychmiastowej gratyfikacji. Zamiast wydawać pieniądze na przyjemności, oddają je na rzecz czegoś większego. A to, zgodnie z ich wiarą, powraca do nich w formie błogosławieństw. To model, który w pewnym sensie jest przeciwieństwem dzisiejszego neoliberalnego kapitalizmu. Zamiast skupienia na indywidualnym zysku, adwentystyczny model stawia na wspólnotę i altruizm. To, co zaspokaja „niedostatki świętych” (2 Koryntian 9, 12), tworzy jednocześnie silne, samowystarczalne społeczeństwo, które – w odróżnieniu od wielu innych grup religijnych – w dużej mierze utrzymuje się samo.
Patrząc na adwentystów, widzimy w odbiciu lustra nasze własne społeczeństwo. Oni, niczym starożytni prorocy, przypominają nam, że „nie pragnę śmierci bezbożnego, ale aby bezbożny odwrócił się od swojej drogi i żył” (Ezechiel 33, 11). To, co wydaje się im „wyjściem z Babilonu”, jest dla nas wyzwaniem do zastanowienia się, czy my nie utonęliśmy w pogoni za rzeczami, które nie mają żadnej wartości. Adwentyści mają swoje słabości – dogmatyzm, hermetyzm, a czasem nadmierne skupienie na interpretacji proroctw – ale ich istnienie jest dla nas potężną lekcją. To, co my nazywamy „dziwactwem”, dla nich jest poszukiwaniem prawdy. I to jest coś, na co warto zwrócić uwagę, nim ostateczny zegar wybije.
Oprac. redaktor Gniadek
(5/09/2025)
Przeczytaj również:
|
Wesprzyj moją pracę!
Ten tekst to efekt wytrwałej pracy. Wesprzyj mnie, kupując mi kawę przysłowiową na BuyCoffee / Suppi za symboliczną dychę. To naprawdę pomaga mi tworzyć więcej ciekawych treści. Dziękuję!
|
Fot. ilust. naszkosciol.blogspot.com - Kościół Adwentystów Dnia Siódmego w Stargardzie Szczecińskim ...
Łączę lokalne zakorzenienie w Górowie Iławeckim (pruskie pogranicze, 12 km na północ od Warmii) z uniwersalnym przesłaniem związanym z ikoniczną postacią Gandalfa, ma to podkreślać zarówno symboliczny jak etyczny charakter działalności. To forma budowania mojej tożsamości, która działa aktywnie na rzecz swojej małej ojczyzny, a jednocześnie aspiruję do roli moralnego świadka obserwowanej rzeczywistości...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo