Pierre-Antoine Demachy - święta Najwyższej Istoty na Champ-de-Mars w Paryżu Zagraniczna domena publiczna
Pierre-Antoine Demachy - święta Najwyższej Istoty na Champ-de-Mars w Paryżu Zagraniczna domena publiczna
Romuald Kałwa Romuald Kałwa
522
BLOG

Zapomniane religie rewolucji francuskiej - Kult Rozumu oraz Święto Istoty Najwyższej

Romuald Kałwa Romuald Kałwa Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

Choć rewolucyjna Francja miała być państwem świeckim, to dekret Konwentu Narodowego 18 floréala roku II w artykule 1. Głosił: „Lud francuski uznaje istnienie Istoty Najwyższej i nieśmiertelność duszy”.

Jednocześnie ten sam dekret w artykule 13. stwierdza, że ceremoniały religijne o charakterze kontrrewolucyjnym będą karane z całą surowością prawa, czytaj: uczestnicy katolickich mszy, choćby tylko wspomniało się na nich coś przeciwko rewolucji, będą karani śmiercią.

Istotą rewolucji francuskiej było dechrystianizacja i zniszczenie katolicyzmu. Rewolucja ta miała charakter mieszczańsko – liberalny (w dzisiejszym rozumieniu – lewicowy), a za główny cel miała uczynić z Francji państwo ateistyczne. Ponieważ natura nie znosi próżni, szybko pojawiła się nowa, ateistyczna religia, Kult Rozumu:

„Obywatelska, naturalistyczna religia rewolucji francuskiej, oddana kultowi rozumu i wolności, mająca zastąpić chrześcijaństwo. Komuna Paryska pod przewodnictwem Pierre'a Chaumette'a zainaugurowała kult ceremonią w katedrze Notre Dame (10 listopada 1793), trzy dni po tym, jak Jean Gobel, konstytucyjny biskup Paryża, został zmuszony do abdykacji”. Źródło 

Również jakobini w pewnym momencie stwierdzili, że pustkę po Bogu i katolicyzmie trzeba zapełnić. Trudno znaleźć informację, kto ich do tego zainspirował.

Choć rewolucyjna Francja miała być państwem świeckim, przywódca rewolucji Robespierre, w maju 1794 roku ustanowił Święto Istoty Najwyższej, „Ojca wszechświata, najwyższej inteligencji…”.

                                   Zapomniane Święto Istoty Najwyższej

Jeden z największych morderców czasów rewolucji francuskiej, przywódca jakobinów Maximilien de Robespierre, dążący do fizycznego wyeliminowania wszystkich wrogów rewolucji, od 27 lipca 1793 roku członek Komitetu Bezpieczeństwa Publicznego (nomen omen: Komitiet gosudarstwiennoj biezopasnosti pri Sowietie Ministrow SSSR - KGB), w maju 1794 roku ustanowił Święto Istoty Najwyższej obchodzone 8 czerwca 1794 r.

Po zniszczeniu katolicyzmu we Francji (jak się wówczas wydawało), powstała próżnia, którą trzeba było zapełnić.

Robespierre dążył do „stworzenia oficjalnej religii, zgodnej z ideałami Oświecenia, a zwłaszcza z teoriami Rousseau, które postulowały istnienie naturalnej i uniwersalnej moralności oraz bezosobowego bóstwa Bycia. Najwyższy to twórca Wszechświata. Ta nowa deistyczna i patriotyczna religia pozbawiona kapłanów i sanktuariów przybrała jednak pozory kultu. Święto 8 czerwca 1794 r. Spotkało się więc we Francji z pewnym sukcesem. Było to jedynie udane zwieńczenie serii prób, dokonane przez przywódców Roku II ustanowienia kultu rewolucyjnego”.

„Festiwal o rustykalnych i mitologicznych urokach. Tak więc z tej drobiazgowej i umiejętnie dopracowanej kompozycji wyłania się wrażenie wielkości, ale i chłodu, który dobrze koresponduje z duchem ceremonii, podczas której wyniosły przepych i starożytny rytuał, przemyślany w najdrobniejszych szczegółach, miały przede wszystkim wzbudzić zdumienie i poruszyć wyobraźnię ludzi, bardziej widzów niż aktorów”.

Skąd jednak tak szybki upadek nowej religii? To nie mogło się podobać, na tyle, że kult umarł ze swoim twórcą - Robespierre - na gilotynie, już 28 lipca 1794 r. Źródło

Tymczasem Oba kulty zostały oficjalnie zakazane 8 kwietnia 1802 roku przez Napoleona Bonaparte ustawą o Kulty 18 Germinal, rok X.

Grafika: olej na płótnie Pierre-Antoine Demachy (1723-1807) - święta Najwyższej Istoty na Champ-de-Mars w Paryżu.

Komentarz:

„Wolteriański deizm jest wrogi tradycyjnym religiom” - pisał mason Frédéric Desmons źródło, z drugiej strony ten sam Voltaire, patron francuskich (i nie tylko) rewolucjonistów, jest autorem myśli: „Gdyby Boga nie było, należałoby Go wymyślić”.

Kult Istoty Najwyższej to, jak zauważono, koncepcja wolnomyślicieli czasu, aby konkurować z Kościołem katolickim. Rewolucja miała być nową erą. Całkowitym odrzuceniem, chrześcijańskiego Boga. Na nic podobnego do chrześcijaństwa, nie mogło mieć miejsca, dlatego stworzono rewolucyjny kalendarz tworzący nową erę.

Nie po to masoni i stojące za nimi bardzo potężne siły tworzyły rewolucje, by morderca na ich usługach Maximilien de Robespierre, stawał się prorokiem nowej religii i odbierał należną im chwałę.

Rewolucja Francuska. Dziwimy się, czemu Francuzi ją czczą. My Polacy, też świętujemy idiotyzmy. „Wolność, równość, braterstwo” i zapomniany dodatek, o którym mówił dr Jan Przybył: - „Albo śmierć!”.

Celem ataku rewolucji francuskiej była monarchia i katolicyzm. To prawda, dla niektórych Bóg był pretekstem do feudalnego wyzysku. Ale mądrzy ludzie zmieniający świat dobrze wiedzą, że Bóg i cywilizacja, rosła na gruncie chrześcijaństwa, i to jest coś więcej niż uwłaczająca pokora intoksykowana chrześcijanom (a Polakom szczególnie) przez św. Pawła, który nie dość, że nigdy nie widział Chrystusa, to błędnie uważał, że każda władza pochodzi od Boga. To była prywatna interpretacja św. Pawła, którą wykorzystywali na przestrzeni wieków przeróżni złodzieje nazywani królami, arystokratami, feudałami, ziemianami (ludźmi, którzy ukradli innym ziemię).

Jednak, jak zauważa prof. Reynald Secher dla „DoRzeczy Historia”: francuscy rewolucjoniści „(...) pod szczytnymi hasłami nieśli terror i nieznany dotąd rodzaj zniewolenia.

Chrześcijaństwo zawsze miało wielu wrogów – ludzie nie znoszą, gdy ktoś mówi im, jak mają żyć, i czego nie wolno robić, a wszystko pod groźbą kary straszniejszej niż śmierć – brakiem zbawienia, odrzuceniem przez Boga.

Bóg Starego i Nowego Testamentu, to największy wróg wszystkich rewolucjonistów i liberałów. Dla największych grzeszników i zwodzicieli nie zna litości. I ta przerażająca, irytująca idea piekła...

Masoni, sataniści, homoseksualiści, ateiści, mordercy, złodzieje, rewolucjoniści, komuniści, naziści – wszystkich łączy dewiacyjna niechęć do idei Boga „Trójcy”, która ześle ich do piekła lub, wg innej wersji, zniszczy ich duszę. Ich deofobia* ma swoje emocjonalne uzasadnienie.

* Deofobia – lęk, nienawiść wobec Bogiem, bóstwem, bytem, Stwórcą (dla wierzących, podstawowego pierwiastka świata); irracjonalna nienawiść do chrześcijańskiego Boga, że jest ktoś lepszy, mądrzejszy, uczciwszy, a wszystko obrazuje się w drugim człowieku, który za Bogiem podąża.


Artykuł do dowolnego kopiowania w internecie pod warunkiem wskazania autora

Romuald Kałwa

Członek Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura