Kolaż: Romuald Kałwa
Kolaż: Romuald Kałwa
Romuald Kałwa Romuald Kałwa
115
BLOG

AmbaSSador i tajemnicza drużyna hitlersów

Romuald Kałwa Romuald Kałwa Polityka Obserwuj notkę 3

AmbaSSador Niemiec Arndt Freytag von Loringhoven to zły sygnał. To pokazanie bezczelności ze strony Niemiec, to ignorowanie faktu haniebnej przeszłości tej rodziny. Pokazuje, że Niemcy wciąż mają poważny problem z pogrobowcami nazistów, czyli zbrodniarzami, mordercami, gwałcicielami, pedofilami, zwykłymi plugawymi rabusiami - drużyna hitlersów wciąż w Niemczech zdobywa popularność. Widzimy ich w wielkiej polityce. 

Wiceszef MSZ: akceptujemy kandydaturę na nowego ambasadora Niemiec - a ja i wielu z nas nie akcepetują. Powinniśmy rozpocząć protesty w sprawie odesłania tego człowieka do Niemiec. Niech ten wywiadowca, jawnie działający szpieg, lepiej zostanie dyrektorem, któregoś z obozów koncentracyjnych.

Zbigniew Rau - kolejny polski wspaniały minister, taki kolejny Geremek - nie ma ochoty tłumaczyć się z decyzji. Na konferencji mówił dziennikarzom, że "wielką cnotą dyplomacji jest dyskrecja". To mnie nie przekonuje.

Prawdopodobnie nowy ambaSSador Niemiec to amerykański agent, ale wcale mnie to nie uspokaja. Dobrze wiemy, że Wall Street finansowało Hitlera, gdzie miała początek eugenika, której takim znanym kontynuatorem jest dr Mengele. 

Załamka totalna. Prawda jest taka, że "dobra zmiana"... Coraz gorzej to wygląda. Albo Kaczyński nie ma władzy nad partią, ale wszystko olał, albo nie umie grać w polityczne szachy.

Nazizm to okultyzm + naukowy socjalizm. Proszę przeczytać "„Demony Hitlera. Ezoteryczne korzenie III Rzeszy”. 

Holocaust to ofiara całopalna. Gdy Niemcy zaczęli przegrywać wojnę, zaczęli rękami Himmlera (członka zakonu SS) palić ludźmi w piecach, w ofierze składanej swoim popapranych okultystycznym bogom. Mordowali nas i palili nami w piecach. A dzisiaj syn "bohaterskiego żołnierza z Wehrmachtu (nazwa tej formacji brzmi, jak warczenie psa), którego zbrodnie się dziś deprecjonuje, nazywając tych bandytów "honorowymi, oficjalny szpieg, z podejrzanymi tradycjami rodzinnymi, zostaje dyplomatą w Polsce. I nie obchodzi mnie, że prawdopodobnie jest amerykańskim agentem.

I dzieje się to w rocznicę "Porozumień sierpniowych" i tragedii wybuchu II wojny światowej. Coś tu nie gra.


Tekst, do dowolnego rozpowszechniania w sieci pod warunkiem wskazania autora.

Członek Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka