I nie tylko służby ochrony, ale cały społecznie zmobilizowany ośrodek, swego rodzaju tysiące doradców-aktywistów społecznych, którzy będą stanowić swego rodzaju orszak blokujący zarówno złowrogie działania rządu, jak i niemieckiej, czy rosyjskiej agentury.
Otóż nie można pozwolić, aby z Karolem Nawrockim zrobiono to samo, co z Lechem Kaczyńskim. Trzeba przypominać obrzydliwą nagonkę kreowaną przez medialnych siepaczy Donalda Tuska, czy bojkotowanie działań politycznych Lecha Kaczyńskiego. Skutkiem tego była podejrzanie niedbała organizacja wizyty Lecha Kaczyńskiego w Katyniu 10 kwietnia 2010 roku.
Tej ohydnej obstrukcji prezydentury Lecha Kaczyńskiego nie trzeba przypominać tym, którzy pamiętają tamte czasy. Dzisiaj następuje próba powtórki: list od Trumpa do Nawrockiego. Podobnie było z przetrzymywanie korespondencji Lecha Kaczyńskiego w 2008 roku do głów państw i szefów rządów państw krajów członkowskich przed szczytem NATO w Bukareszcie w sprawie dołączenie Gruzji i Ukrainy do NATO. No, ale trwał wówczas „reset z Rosją”.
Przy okazji, nie zgadzam się z Rafałem Ziemkiewiczem, że 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku doszło do zwykłej katastrofy lotniczej. Samolot rozpadł się na kilkadziesiąt tysięcy części, a ciała ofiar były rozczłonkowane.
Fragmenty relacji świadków katastrofy smoleńskiej. Proszę je dobrze zanalizować:
Świadek 11 – NIKOŁAJ, okolice garaży.
„Wstałem z miejsca, wyszedłem zapalić papierosa i usłyszałem eksplozję daleko, pomiędzy 10:30, a 11 godziną. Widziałem bardzo gęstą mgłę, było chłodno, musiałem założyć kufajkę. Nadlatującego samolotu nie widziałem. Mgła była zbyt gęsta, aby go przez nią dostrzec, ale słyszałem eksplozję, a potem nastąpił błysk. To było oślepiające. Błysk był oślepiający. Samolot był wtedy w powietrzu. Błysk widziałem z kierunku bliższej radiolatarni, skąd nadlatywał samolot, on lądował od wschodu.
NIKOŁAJ SZEWCZENKO, kierowca autobusu miejskiego
Relacja 1
„Widziałem jak zaczepił o druty, przyhamowałem, zaraz potem spadł. (...) On był na wysokości 12-13 m. Wtedy zaczął się przekręcać, bo był bez skrzydła. Zahaczył o drzewo, to spowodowało wyrównanie lotu. Przeleciał nad drogą i tu coś się od niego oderwało – część ogonowa. Zaraz za drogą uderzył o ziemię”.
Relacja 2
„Z tego punktu usłyszałem ryk samolotu i zobaczyłem iskry z samolotu. Zacząłem hamować. Idzie bardzo nisko. Myślałem, że spadnie na drogę kołami w dół. Tak jak się schodzi do lądowania. O drzewa się zaczepia na tę stronę przelatuje i tam w dole jakaś część samolotu upada. Wyrównał on i tak jak on na tę stronę był przechylony, to jak zaczepił, to na tę stronę wyrównał. Tak trochę wyrównał i tu poszedł, i tam upadł. Oto co widziałem na własne oczy”.
Źródło: „CZTERY LATA PO SMOLEŃSKU JAK ZGINĄŁ PREZYDENT RP” https://orka.sejm.gov.pl/ZespolSmolenskMedia.nsf/files/ZSMK-9J2HEM/%24File/Cztery%20lata%20po%20Smoleńsku.pdf
Inne tematy w dziale Polityka