W wigilię Wszystkich Świętych w starej kaplicy w Rybniku odbędzie się techno halloweenowa impreza. Jednym z haseł zachęcającym do uczestnictwa w imprezie jest wypowiedź DJ Somina Bizona: "Tutaj nie będzie organów ani kazań". Antykultura w natarciu.
Kaplica teoretycznie nie jest już miejscem świętym dekretem biskupa. Kiedyś odbyła się już w tej kaplicy impreza techno. Generalnie chodzi jednak o to, że DJ Simon Bizon, który będzie puszczał muzykę na imprezie dla portalu Rybnik.com.pl mówi:
Kaplica św. Juliusza już dawno przestała być miejscem świętym… teraz stanie się prawdziwą świątynią techno. 25 października szykuj się na noc, w której mury kaplicy zatrzęsą się od potężnych kicków i mrocznych melodii. Tutaj nie będzie organów ani kazań, tylko niepowstrzymana energia i industrialny klimat – czytamy w zapowiedzi.
Startujemy od spokojniejszego, klimatycznego techno – wprowadzającego w trans. Każda godzina to mocniejsze brzmienia, aż do finału: brutalne hardtechno i industrial.
Owoc zakazany ma podniecać, ekscytować, bo jednak sam występujący "didżej" nawiązuje do historii tego miejsca i jego znaczenia. Chodzi o świadome nawiązanie do sakralnej przeszłości tego miejsca, żeby zbudować napięcie, emocje i przyciągnąć uwagę. Chodzi o ekscytację i prowokację. Złamanie tabu.
Zdesakralizowana przyszpitalna kaplica Juliusza w centrum Rybnika zarządzana jest przez Fundację na Rzecz Ochrony Dóbr Kultury Zofii i Janusza Gładyszów, właścicieli pałacu w Rzuchowie.
Sama desakralizacja nie wiąże się z jakąś uroczystością, jak np. poświęcenie kościoła. Biskup diecezjalny stwierdza, że kaplica nie jest mu do czegokolwiek potrzebna i to wszystko. Po prostu znosi poświęcenie kaplicy.
Inne tematy w dziale Kultura