Współpraca, wspólnota, zbiorowość, społeczność, to jest podstawa ludzkiej egzystencji, bo jesteśmy ssakami stadnymi. Ale jeśli to nasza natura, to po co to wzmacniać terrorem? Ludzie w sposób naturalny tworzą kolektywy, życie we wspólnocie to nasz najbardziej pierwotny instynkt. Nie ma żadnych powodów, by stosować terror, by nas do tego zmuszać. Państwo, czyli organizacja terrorystyczna, niszczy wspólnotowość, bo stosując przemoc, tworzy grupy przymusowe, niszczy wspólnoty naturalne, które by powstały dobrowolnie.
Państwo, gdy przewidzi niewolnikami, gdy tworzy wspólnoty przymusowe, gdy stosuje terror, by wymuszać swoje koncepcje, to niczego nie buduje, ale niszczy. Mafia ma swoje elity, ale one służą destrukcji, zbrodni i grabieży – a państwo to rodzaj mafii. Elita polityczna służy złu. To antyelita.
Dobra elita, elita twórcza, konstruktywna, budująca, wydobywająca ze współpracy synergię, to tylko elita biznesowa, która swoją pozycję zawdzięcza temu, że wielu chce z nią dobrowolnie współpracować i ją sobie wybiera do przewodzenia. Dobry kapitan to nie ten, który zebrał załogę siłą, zmusił ją terrorem lub podstępem, ale ten, u kogo wielu chce służyć i z kim wszyscy dobrowolnie współpracują. Elita to przedsiębiorcy – politycy to antyelita. Państwo tworzy antywspólnotę, a wolny rynek wytwarza wszelkie sposoby współpracowania, w tym takie, które wycisną najwięcej synergii z ludzkich wspólnot.
Największym błędem, w który popadają współcześni ludzie to mniemanie, że państwo to wspólnotowość, a wolny rynek, handel, współpraca dobrowolna, spółki prywatne, korporacje i kapitalizm to jakiś zły, szkodliwy indywidualizm prowadzący do alienacji. Tę państwową współpracę nazywają socjalizmem, a ten wolny rynek liberalizmem. Socjalizm to wspólnotowość, a liberalizm to indywidualizm. To jest zdradliwy, szkodliwy, destrukcyjny fałsz – bo w istocie liberalizm jest najbardziej wspólnotowy, a socjalizm antywspólnotowy. Socjalizm to terror, a liberalizm to wolność. Do współpracy terror jest zbędny, a wolność jest niezbędna. Socjalizm niweluję synergię, a liberalizm ją ułatwia.
Koncepcja państwa, a więc idea, że należy od mieszkańców jakiegoś terenu pobrać siłą, wbrew ich woli, haracz i przeznaczyć go na cele wspólnotowe wyznaczone przez jakąś antyelitę, jest największym hamulcowym rozwoju cywilizacyjnego, bo utrudnia ludziom tworzenie realnych, synergicznych, dobrowolnych wspólnot. Gdyby nie państwa, gdyby nie ich terroryzm, to ludzkość już dawno skolonizowałaby Księżyc i Marsa. Ale na szczęście żyjemy w czasach schyłku państw, bo zniszczy je postęp technologiczny, o czym pisałem w wielu notkach.
Grzegorz GPS Świderski
PS. Notki powiązane:
- Cywilizacja to kultura milionowego stada
- Wspólnota narodowa
- Albo prywata, albo wspólnotowość
- Atomizacja, kolektywizacja...
- Skrajny liberalizm jest najbardziej wspólnotowy!
------------------------------
Przekop nie dla żeglarzy! <- poprzednia notka
następna notka -> Przekop to pisowski miś!
------------------------------
Tagi: gps65, wspólnota, indywidualizm, socjalizm, państwo, liberalizm, wolność, terror, władza, elita
Komentarze