GPS GPS
205
BLOG

Wolnościowa kultura organizacyjna

GPS GPS Społeczeństwo Obserwuj notkę 2
Google zatrudnia bardzo kompetentnych, ambitnych, chcących się rozwijać ludzi i siłą rzeczy część z tych ludzi chce założyć swoją firmę. Im ktoś mądrzejszy, tym bardziej chce działać na swoim. Im ktoś zdolniejszy, tym potrzebuje więcej wolności.

  Sła­wo­mir Ment­zen w tym fil­mi­ku: JA­KA JE­ST KUL­TU­RA OR­GA­NI­ZA­CJI W WA­SZY­CH FIR­MA­CH? opo­wia­da, że czy­tał książ­kę o fir­mie Go­ogle i tam je­st tak na­pi­sa­ne, że ta fir­ma je­st w sta­nie po­ma­gać swo­im pra­cow­ni­kom, któ­rzy od­cho­dzą. Gdy pra­cow­nik chce odej­ść, to fir­ma pró­bu­je roz­ma­wiać i jak wi­dzą, że on nie po­tra­fi pro­wa­dzić biz­ne­su, to pro­po­nu­ją, by jesz­cze ja­kiś czas zo­stał, na przy­kład na pół ro­ku, oni go na­uczą, a po­tem na­wet po­mo­gą, za­in­we­stu­ją w je­go biz­nes. A więc tak moż­na, a na­wet trze­ba. Je­st ta­kie roz­wią­za­nie, a na­wet by­wa do­bre. Wia­do­mo, że o pra­cow­ni­ka na­le­ży dbać, na­wet jak od­cho­dzi – choć­by po to, by in­nym po­ka­zać, że­by się nie oba­wia­li pra­co­wać, bo za­wsze mo­gą odej­ść i nikt ich nie bę­dzie za to gno­ił, a na­wet po­mo­że. Wia­do­mo, że się ni­ko­go na si­łę nie za­trzy­ma.

  W sta­ry­ch biz­ne­sa­ch by­ło ina­czej. Każ­dy pra­cow­nik, na­wet naj­niż­sze­go szcze­bla, trzy­mał swo­je chę­ci odej­ścia w naj­więk­szej ta­jem­ni­cy, no­wej pra­cy szu­kał po­ta­jem­nie. Obo­wią­zy­wa­ła za­sa­da, że al­bo z na­mi, al­bo zro­bi­my wszyst­ko, aby utrud­nić odej­ście a po odej­ściu cię zgno­ić. Pra­cow­ni­ka trak­to­wa­no jak nie­wol­ni­ka.

  Wi­dać, ja­ki je­st trend na świe­cie: o pra­cow­ni­ka się co­raz bar­dziej dba, ale jed­no­cze­śnie da­je mu się wię­cej wol­no­ści, nie trzy­ma się na si­łę, nie za­stra­sza się go, nie utrud­nia odej­ścia. Z jed­nej stro­ny bar­dzo się w pra­cow­ni­ków in­we­stu­je, ro­bi się im szko­le­nia (któ­re do­sta­ją za dar­mo) by pod­wyż­sza­li swo­je kom­pe­ten­cje, a z dru­giej da­je swo­bo­dę odej­ścia, a na­wet po­ma­ga po odej­ściu. Dla­cze­go tak się dzie­je? Skąd te tren­dy?

  To oczy­wi­ste: bo z nie­wol­ni­ka nie ma pra­cow­ni­ka. Im pra­cow­nik ma wię­cej swo­bo­dy, wię­cej wol­no­ści, tym ma więk­szą wy­daj­no­ść pra­cy. To je­st sta­ły trend roz­wo­ju biz­ne­su od po­cząt­ku re­wo­lu­cji prze­my­sło­wej. Wy­ni­ka to z roz­wo­ju tech­no­lo­gii. Co­raz mniej je­st pro­sty­ch prac, ty­pu pra­ca na ta­śmie, a co­raz wię­cej sta­no­wi­sk wy­ma­ga­ją­cy­ch wy­so­ki­ch kwa­li­fi­ka­cji.

  Ten trend mu­si się w koń­cu po­ja­wić w in­ny­ch or­ga­ni­za­cja­ch – nie tyl­ko w biz­ne­sie, ale i w pań­stwie. Już co­raz mniej się opła­ca za­mor­dy­zm, mniej się opła­ca znie­wa­lać oby­wa­te­li, bo ta­kie pań­stwo ich tra­ci, oni emi­gru­ją. Pań­stwa bar­dziej za­mor­dy­stycz­ne prze­gry­wa­ją kon­ku­ren­cję z li­be­ral­ny­mi. A ci za­stra­sze­ni i znie­wo­le­ni, któ­rzy nie są w sta­nie wy­emi­gro­wać, pra­cu­ją mniej wy­daj­nie. Im wyż­sze po­dat­ki, szcze­gól­nie do­cho­do­we, tym mniej­sza wy­daj­no­ść pra­cy, a za­tem i te po­dat­ki mniej­sze. Mniej­szy po­da­tek od wy­daj­ne­go oby­wa­te­la da wię­cej ko­rzy­ści pań­stwu niż więk­szy po­da­tek od oby­wa­te­la za­stra­szo­ne­go. Dla­te­go pań­stwa z mniej­szy­mi po­dat­ka­mi wy­gry­wa­ją z pań­stwa­mi z więk­szy­mi. To nie je­st ła­two wi­docz­ne, bo jed­nak nad­zor­cy nie­wol­ni­ków się róż­nią i jed­ni po­tra­fią swo­im za­pew­nić lep­sze wa­run­ki niż in­ni. Ale w dłuż­szej per­spek­ty­wie wol­no­ść wy­gry­wa.

  Ten trend to nie je­st ja­kaś chwi­lo­wa ko­niunk­tu­ra – to coś, co się zmie­nia od po­cząt­ku po­wsta­nia cy­wi­li­za­cji. Daw­niej nie­wol­nic­two się opła­ca­ło, bo więk­szo­ść lu­dzi zaj­mo­wa­ła się ro­lą, a to by­ły pro­ste pra­ce, do któ­ry­ch moż­na by­ło lu­dzi za­prząc ba­tem, al­bo za­stra­sza­jąc. Więc mie­li­śmy chło­pów pańsz­czyź­nia­ny­ch. Da­nie im wol­no­ści nie zwięk­szy­ło­by im wy­daj­no­ści pra­cy, bo iść z wo­łem i orać, al­bo zbie­rać ba­weł­nę, po­tra­fił każ­dy głu­pi. Ale ta­kie nie­wol­nic­two upa­dło wraz z przej­ściem z ery rol­ni­czej do ery prze­my­sło­wej. Po­wsta­ło wie­le wy­ra­fi­no­wa­ny­ch sta­no­wi­sk pra­cy, więc i po­li­tycz­nie po­ja­wi­ło się wię­cej wol­no­ści. Ale na­dal więk­szo­ść lu­dzi pra­co­wa­ła w fa­bry­ka­ch, a to by­ły pro­ste pra­ce. Więc nie­wol­nic­two trwa, tyl­ko w tro­chę in­nej po­sta­ci.

  Ale prze­cho­dzi­my już z ery prze­my­sło­wej, do ery in­for­ma­tycz­nej. Pro­sty­ch prac je­st co­raz mniej, a wy­ra­fi­no­wa­ny­ch co­raz wię­cej. Więc i wol­no­ści mu­si być wię­cej. Dla­te­go wła­śnie wkrót­ce wszyst­kie pań­stwa upad­ną, bo opie­ra­ją się na nie­wol­nic­twie – ich pod­sta­wą je­st ter­ro­ry­zo­wa­nie lud­no­ści i zbie­ra­nie od niej pod przy­mu­sem ha­ra­czy. A to się już nie opła­ca. Z nie­wol­ni­ka nie ma oby­wa­te­la.

  W biz­ne­sie ist­nie­je po­ję­cie: „kul­tu­ra or­ga­ni­za­cji”. Fir­my wy­gry­wa­ją, bo ma­ją lep­szą tę kul­tu­rę. Wy­gry­wa­ją­ca kul­tu­ra, to kul­tu­ra wol­no­ścio­wa, kul­tu­ra za­pew­nia­ją­ca pra­cow­ni­kom i oby­wa­te­lom mak­si­mum swo­bo­dy. Ta kul­tu­ra się zmie­nia, bo zmie­nia się tech­no­lo­gia. Ta kul­tu­ra się zmie­nia, bo ro­śnie wy­daj­no­ść pra­cy. Tech­no­lo­gia i wy­daj­no­ść ro­sną wy­kład­ni­czo. Ale kul­tu­ra nie mo­że tak ro­snąć, bo po­ko­le­nie ludz­kie trwa na­dal ćwierć wie­ku, lu­dzi nie da się szyb­ciej wy­mie­niać na no­wy­ch, wy­cho­wa­ny­ch w co­raz lep­szej, bar­dziej wol­no­ścio­wej kul­tu­rze. Pro­ce­su wy­cho­wa­nia nie przy­spie­szy­my. Więc zmia­ny kul­tu­ro­we wstrzy­mu­ją roz­wój wy­ni­ka­ją­cy z roz­wo­ju tech­no­lo­gii. Dla­te­go, mi­mo że już wy­daj­no­ść pra­cy je­st wy­star­cza­ją­co du­ża, by pań­stwa prze­sta­ły ist­nieć, by cał­ko­wi­cie zban­kru­to­wa­ły, to jed­nak trwa­ją, bo lu­dzie się do ni­ch przy­zwy­cza­ili, przy­wy­kli do nie­wo­li. By to się zmie­ni­ło, mu­si doj­ść do wy­mia­ny po­ko­le­nio­wej. Ale cią­gle sta­rzy wy­cho­wu­ją mło­dy­ch i wciąż wpa­ja­ją im kult pań­stwa, wciąż w kul­tu­rze na gra­bież po­przez wy­mu­sza­nie ha­ra­czy przez pań­stwo mó­wi się po­dat­ki.

  Ja to na­zy­wam in­er­cją spo­łecz­ną. Wol­no­ść wzra­sta wraz z roz­wo­jem tech­no­lo­gii, ale ten wzro­st wstrzy­mu­je in­er­cja spo­łecz­na. Z jed­nej stro­ny ma­my co­raz lep­szą wol­no­ścio­wą kul­tu­rę or­ga­ni­za­cyj­ną, a z dru­giej in­er­cję sta­rej, za­mor­dy­stycz­nej kul­tu­ry.

  Ży­je­my w cza­sa­ch prze­ło­mo­wy­ch. Na­stęp­ne po­ko­le­nia bę­dą się z nas śmiać, że na ha­ra­cz mó­wi­li­śmy po­dat­ki, że nie wy­obra­ża­li­śmy so­bie, że służ­ba zdro­wia i edu­ka­cja mo­gą być pry­wat­ne, że wy­zna­wa­li­śmy sta­to­la­trię, że eta­ty­zm był pod­sta­wą na­szej wia­ry. Wszyst­ko, w co wie­rzy­cie, pój­dzie nie­uchron­nie do la­mu­sa. Z daw­ne­go za­mor­dy­zmu rol­ni­cze­go zo­stał przy­naj­mniej etos ry­cer­ski. A co zo­sta­nie z wa­szej prze­my­sło­wej sta­to­la­trii? Mark­si­zm?

  Grzegorz GPS Świderski
t.me/gps65

PS. Notki powiązane

------------------------------

Gejsza trajkkarskiego biznesu <- poprzednia notka

następna notka -> Terrorystyczne państwa

------------------------------

Tagi: gps65, osobliwość, wykładniczy rozwój technologii, wydajność pracy, wolność, polityka

GPS
O mnie GPS

Blo­ger, że­gla­rz, informatyk, trajk­ka­rz, sar­ma­to­li­ber­ta­ria­nin, fu­tu­ry­sta. My­ślę, po­le­mi­zu­ję, ar­gu­men­tu­ję, po­li­ty­ku­ję, fi­lo­zo­fu­ję.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo