Nie jestem psychologiem, ale jestem facetem. I sam wiem, że czasami tzw. męska ambicja prowadzi do decyzji nierozważnych, niemądrych, nieracjonalnych, wbrew rozumowi, wbrew zdrowemu rozsądkowi, wbrew procedurom.
Od samego poczatku zadawałem sobie pytanie: dlaczego pilot podjął próbę lądowania, gdy wszystkie znaki na niebie i ziemi mówiły, wręcz krzyczały: nie ląduj, odejdź na zapasowe.
Ale niestety jeden znak powiedział coś innego, coś co okazało się ostatecznie zgubne i tragiczne. Jak-40 wylądował.
I z psychologicznego punktu widzenia moim zdaniem lądowanie Jaka-40 okazało sie kluczowe. To prawdopodobnie z tego powodu (on usiadł, mimo mgły, z dziennikarzami, czekają tylko na mnie, co prawda pilot Jaka powiedział że widzialność beznadziejna ale powiedział spróbuj) pilot, kierowany męską ambicją postanowił podjąc próbę lądowania, na przekór wszystkiemu. Sądzę, że nawet mozemy odrzucić pośrednie czy bezpośrednie naciski na pilota, może ich w ogóle nie było. To mogło nie mieć większego znaczenia. Pilot potraktował to jako w pewnej mierze męskie wyzwanie. Jak-40 wylądował, ja też powinienem dać radę, ufam mojemu doswiadczeniu.
Sądzę, że sami wiecie co siedzi facetowi w głowie w podobnej sytuacji, badź, lżej, co może siedzieć. Faceci codziennie to udowadniają, na drogach, na budowach, od najmłodszych lat na podwórku.
A co tę męską ambicję może próbować okiełznąć? Wpojenie a następnie żelazne egzekwowanie procedur. Żelazne, konsekwentne i bezwzględne. Wykonałes lot łamiąc procedury bezpieczeństwa? Nagana, zawieszenie, kara. I ciągły nacisk na bezpieczeństwo, szkolenie.
Bo gdyby piloci mieli te procedury dostatecznie wpojone, wdrukowane to pilot Jaka-40 nawet nie pomyślałby o lądowaniu, a pilot Tupolewa nie wpadłby w pułapkę swojej ambicji, która okazała się silniejsza od procedur i zdrowego rozsądku.
Brakuje mi w rozważaniach o przyczynach katastrofy dyskusji o aspektach psychologicznych, w moim przekonaniu niezwykle istotnych. Przecież w głowie pilota odbył się jakiś proces, który doprowadził go do podjęcia zlej decyzji: spróbuję wylądować. A wcześniej w głowie pilota Jaka-40: eee, wyląduję.
proszę pisać mi na ty jako i ja piszę, w końcu to internet a nie salon :)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka