gschab gschab
854
BLOG

Zakaz czyli bezsensowna komplikacja

gschab gschab Handel Obserwuj temat Obserwuj notkę 87

Czym kierują się ustawodawcy, wprowadzając obowiązujące powszechnie przepisy? Komu chcą „zrobić dobrze”? Jakie cele pragną osiągnąć? Wszystko jest w porządku kiedy da się powyższe jasno określić, dobrze również gdy przepisy są proste i zrozumiałe, nie zostawiające pola do różnorodnych interpretacji.

Mamy dziś pierwszą niedzielę „bez handlu”, nie uważam aby świat miał się z tego powodu zawalić, raczej nie ziszczą się kasandryczne wizje o zwolnieniach i wielkich stratach. Sadzę że równie nieprawdziwe są informacje o tym, że zakaz handlu w niedzielę pozostanie bez wpływu na pracę i obroty sklepów. W wielu krajach niedziele są wolne i wszystko jakoś dobre funkcjonuje. Nie mniej jednak wrócę do początków niniejszego wpisu – o co chodziło prawodawcom i jak to się ma do rzeczywistości?

Od wielu już lat w naszym kraju funkcjonuje pojęcie weekendu, które oznacza dwa dni wolne, a nie tylko niedzielę, daje on możliwość odpoczynku, spędzenia czasu z rodziną, krótkiego wyjazdu itd. W Polsce również od lat funkcjonuje pięciodniowy tydzień pracy, nawet osoby pracujące w dni dla większości wolne rozliczane są w systemie pięciodniowym i mają dwa dni wolne w miesiącu (czasem jest to rozliczane w ciągu kwartału). Dla większości  z nich problemem nie jest przyjście do pracy w sobotę czy niedzielę, a fakt, że rzadko mają dwa dni wolne pod rząd. Po co było wprowadzać skomplikowane przepisy o wolnych niedzielach, obejmujące tylko część osób pracujących i ustanawiające mnóstwo wyjątków, które jak wiadomo będą prowadzić do kombinacji oraz uznaniowości urzędników? Można to było załatwić prosto, kilkuzdaniową poprawką do prawa pracy.

Dwa punkty:

1.       Każda osoba świadcząc pracę ma zagwarantowane przynajmniej dwa wolne weekendy w miesiącu – załatwia wszystko, wszystkie grupy zawodowe od pracowników handlu (również tych, których obecna ustawa nie obejmuje), po dziennikarzy, policjantów itd. Jednocześnie daje pracowników dwa dni wolne pod rząd, a nie tylko jeden.

2.       Praca w soboty i niedziele jest wynagradzana ze 100% dodatkiem – w istotny sposób rekompensuje pracę w weekendy.

Koniec, nic więcej nie trzeba. Pracownicy zadowoleni, pracodawcy mniej ale dadzą radę, klienci mogą robić zakupy, brak kombinacji itd. 

Tylko czy w świadomości polityków i ważnych działaczy związkowych można stanowić prawo, które w kilku zdaniach, w prosty sposób załatwia sprawę? Przecież tylko długie i skomplikowane elaboraty (często niestety bez większego sensu) podkreślają wagę słów, a co za tym idzie osób je wypowiadających.

I już na sam koniec drobna ironia, pracownicy Państwowej Inspekcji Pracy pracują i w najbliższym czasie będą pracować w niedzielę aby kontrolować czy pracownicy sklepów nie pracują w niedzielę.

gschab
O mnie gschab

Wielbiciel rocka, piosenek Jacka Kaczmarskiego i żeglarstwa. Sybaryta

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka