Jozef- Londyn Jozef- Londyn
326
BLOG

Rosja.Ten kraj nie powinien istnieć

Jozef- Londyn Jozef- Londyn Społeczeństwo Obserwuj notkę 24

Tak było za Ivana Groznego,Wasyla Szujskiego Mikołaja Romanowa,Stalina.Breżniewa i tak jest za Putina Nic tam się nie zmieniło od 1500 r

Taka jest Rosja Jedyny stan Umysłu na całym swiecie.Tylko Czyngis Chan to ogarnął i wziął Rosję w dyby na 300 lat

To aż sie prosi,żeby po tak jednej atomówce na każde z 30 największych miast i po 3 na Moskwę i Leningrad. Bandycki kraj od tysiąca lat, powinien zniknąć z powierzchni ziemi wraz z jej patologicznymi mieszkańcami. Tam od ponad 100 lat rządzą diabły nie ludzie. Kim trzeba być, co trzeba mieć w głowie żeby takie rzeczy robić drugiemu człowiekowi.

Ten kraj nigdy się nie zmienił, dziki, bezwzględny, bez prawa moralności i człowieczeństwa. Jest jak rąk na ziemi tyle milionów ludzi poświęciło życie i nikt z tym nic nie zrobił. Dziś zestrzelenie malezyjskiego samolotu z kilkuset niewinnymi ludźmi dla władzy Rosji to jak splunąć, ważne żeby się nie przyznać to przecież wystarczy nikt im przecież wojny nie wypowie. Zwykli obywatele mogą odczuć większa biedę ale nie ktoś co ma w tym kraju władzę absolutną. A takie gwałty i przemoc w obozach myślę że każdy ma świadomość że tam nic się nie zmieniło od Stalina.

image


Putin życzę ci abyś kanał w najgorszych męczarniach. Żebyś miał demencję starczą i robił do końca życia pod siebie



Fabryki tortur w Rosji Putina


Od kilku dni do sieci zaczęły trafiać nagrania z więziennego Regionalnego Szpitala Gruźliczego nr 1 w Saratowie w Rosji. Miało w nim dochodzić do gwałtów i tortur.

 W sieci natychmiast pojawiły się komentarze, że szpital to rosyjska wersja Guantanamo.

- W skrócie: mamy do czynienia ze zorganizowaną grupą przestępczą. Należeli do niej oficerowie i generałowie Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) oraz Federalnej Służby Więziennej (FSW) i cała im podległa struktura. To oni wskazywali konkretne osoby i wydawali rozkazy, aby je torturować i gwałcić. Nagrania ze znęcania się nad osadzonymi wykorzystywali do własnych celów. Rozkazy przychodziły z centrali, często prosto z Moskwy - komentuje sytuacje w rozmowie z Wirtualną Polską Władimir Osieczkin, szef organizacji Gulagu.net.

Nagrania w sieci znalazły się dzięki młodemu Białorusinowi, który trafił do więzienia, ponieważ na prośbę znajomych przewoził z Białorusi do Rosji laptopa. Okazało się, że były w nim narkotyki.

Mężczyzna został skazany na 9 lat pozbawienia wolności i zesłany do 10. kolonii w obwodzie saratowskim. Kiedy strażnicy dowiedzieli się, że jest on utalentowanym informatykiem, natychmiast wykorzystali go jako bezpłatną pomoc IT do pracy w więziennym szpitalu.

Do obowiązków Białorusina należało administrowanie całym monitoringiem w szpitalu. Oprócz tego obsługiwał ok. 20 wideorejestratorów.Mężczyzna na polecenie funkcjonariuszy FSB lub kierownictwa szpitala wydawał podesłanym mu więźniom wideorejestratory. Nie byli to zwykli więźniowie. Charakteryzowali się niskim ilorazem inteligencji i kompletnym brakiem empatii, a przy tym wszystkim byli wysportowani. Mieli oni torturować innych więźniów w zamian za krótszy wyrok lub lepsze warunki pobytu w więzieniu.

Rozkazy dla torturujących więźniów przychodziły z Moskwy. Czasami chodziło o wymuszenie zeznania, przyznanie się do winy lub obciążenie innej osoby, tak by poprawić statystki, ale i zaspokoić interesy władz wyższego szczebla.

Szef organizacji Gułagu.net. w rozmowie z Wirtualną Polską podaję, że były także specjalne "zamówienia" rosyjskich władz:

"Za 30 mln rubli można sprawić, że dowolny człowiek trafi do więzienia i jeszcze sam przyzna się do winy" - podaje Wirtualna Polska.

Jasne miało być także to, że albo szło się na współpracę że służbami, albo trafiało się do szpitala w Saratowie.

Szpital gruźliczy w Saratowie wybrano na miejsce tortur, ponieważ dzięki rzekomemu podejrzeniu gruźlicy, można było przenosić do niego więźniów z różnych kolonii karnych. Co więcej, położenie szpitala pozwala na całkowite odcięcie więźniów od wszystkiego i wszystkich.

Więźniowie, którzy torturowali innych, bili ich, poniżali i gwałcili. Wszystko było rejestrowane za pomocą wideorejestratorów. Nagrania służyły do szantażowania więźniów. Jeśli osobą torturowana nie chciała zrobić tego, czego od niej oczekiwano, wracała do swojej kolonii karnej, a tam rozpowszechniane było wideo, na którym widać, jak była gwałcona. Wówczas rozpoczynało się dla niej kolejne piekło, ponieważ w hierarchii więziennej osobą taką spada na sam jej dół. Osoby z wyższym statusem mogą wykorzystywać ich jak niewolników, w tym seksualnych.

Po zrealizowaniu "zadania" osoby, które torturowały, miały oddawać białoruskiemu informatykowi kamerki. Wówczas musiał on zgrać pliki na komputer swojego przełożonego oraz na pendrive, który też był zabierany przez szefa.

Po roku białoruski informatyk zdobył zaufanie u władz więzienia i przestał być kontrolowany. Od tego momentu zbierał wszystkie nagrania do swojego "archiwum".

Kiedy mężczyzna wyszedł z więzienia, zaczął anonimowo wysyłać do organizacji Gułag.net. materiały, które zebrał. Niestety został namierzony przez FSB. Został zatrzymany przez służby, jednak nie zdawano sobie sprawy, jakie materiały posiada. Zmuszono go do podpisania zeznań, jakoby zajmował się działalnością szkodzącą państwu, a następnie wypuszczono.

Mężczyzna wrócił na Białoruś i skontaktował się z Gułag.net z prośbą o pomoc. Władimir Osieczkin przyznał, że informatyk opuścił już Białoruś. Przekazał on organizacji 40 GB nagrań. Niebawem ma przekazać ich kolejne tyle.- Zawartość można podzielić na dwie części. Pierwszą to setki nagrań z monitoringu w koloniach karnych z ośmiu regionów Rosji. Zawierają one dowody na powszechne stosowanie przemocy i znęcanie się strażników nad skażanymi. Głównie chodzi o dotkliwe pobicia oraz rażenie paralizatorami. Drugą część nagrań to właśnie tajne archiwum rosyjskich służb specjalnych, zawierające nagrania gwałtów. Jesteśmy na etapie opracowywania tego materiału - mówi WP Władimir Osieczkin.

Gułag.net szacuje, że w ciągu 5 lat w saratowskim szpitalu gruźliczym zgwałcono ponad 200 więźniów. Około 500 zostało pobitych i torturowanych. Prawie wszystkich torturowanych, których widać na nagraniach udało się już zidentyfikować.

Po tym jak materiały że szpitala gruźliczego w Saratowie trafiły do sieci, sprawą zajęła się Prokuratura Generalną Rosji. Co więcej, rezygnację że stanowiska złożył Aleksiej Fiedotow, szef służb więziennych obwodu saratowskiego.

Z kolei Dmitrij Piesków, rzecznik prasowy Kremla zapowiedział, że "jeśli autentyczność materiałów zostanie potwierdzona, będzie to powód do poważnego śledztwa".

https://www.donald.pl/artykuly/RpWz5PeZ/rosja-bialoruskiemu-wiezniowi-udalo-sie-wykrasc-nagrania-z-torturami-osadzonych-w-gulagach

Dziadek 6 -ga wnuczat

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo