W Czechach o godzinie 14:00 (sobota) zakończyła się druga tura wyborów prezydenckich. I nikt nie płacze, że nie zdążył na nią się obudzić... Bo dziś Czesi mogli głosować od 8:00 do 14:00.
A mogli już od wczoraj (w piątek) od 14:00 do 22:00. Dziś to już była tylko dodatkowa możliwość dla tych którzy nie wyrobili się w piątek wieczorem.
Ale wyobraźmy sobie co by się działo gdyby PiS tak zorganizowałby jakiekolwiek wybory w Naszym Kraju (dla deMOkratów - tym kraju).
Normalnie byłby jazgot od świtu do zmierzchu...
Że zamach na demokrację... Że ograniczanie praw obywatelskich...
Że dyktatura i kaczyzm wojujący...
Bo jak tu wybierać w piątek po południu... Kiedy do 22:00 jest tyle do zrobienia.
Bo praca do późna, bo korki na mieście, bo piątek piątunio i trzeba się zabawić a nie głosować...
Bo zakupów nie zdążę zrobić...
Bo w piątek mózg nie pracuje i nie ma mowy o myśleniu.
A w sobotę do południa to trzeba odespać cały tydzień zapier...w korpo a nie chodzić na wybory.
No i kto to słyszał aby niedzielę pozostawić wolną nawet od takiego obowiązku.
Komentarze