Panie Prezydencie
Rządzi Pan Krakowem już 16 lat w otoczeniu wiernych lizusów urzędników. Od 16 lat dba Pan wraz ze swoimi urzędnikami lizusami o interesy znajomych Krakowian.
Ma Pan rację... Wszelkie sugestie warszawskich polityków (Mateusz Morawiecki i inni), że nie podejmował Pan ze swoimi lizusami urzędnikami żadnych starań w celu poprawy warunków życia w Stołeczno-Królewskim Mieście Krakowie są po prostu skandaliczne. Są obrazą da nas mieszkańców najwspanialszego grodu pod kopułą smogu. To nasz smog i nikt nie będzie nam wypominał jak nim zarządzamy.
Ale aby ukrócić te podłe paszkwile na Pana temat pragnę tu podać kilka przykładów działań "proekologicznych", które podejmował Pan razem z gronem zdolnych inaczej urzędników w trakcie lat swojego urzędowania.
Od lat dba Pan o to by po Krakowie nie dało się jeździć samochodem. Może kiedyś ci obcy z przedmieść dadzą wreszcie za wygraną, zostawią swe gnojowozy (auta z silnikiem diesla) na placu koło stodoły i przestaną nimi kopcić stojąc w naszych krakowskich korkach.
Od lat skutecznie uświadamia nam Pan, że autobusy i tramwaje to jedyne logiczne rozwiązanie dla transportu zbiorowego w mieście takim jak Kraków. Jest Pan chyba jedynym na świecie "sołtysem" miejskim, który przekonał mieszkańców, że metro jest im niepotrzebne. Dali temu wyraz nawet w referendum. :)
I ma Pan rację... darmowa komunikacja miejska nie jest ekologiczna/ekonomiczna.
Uchronił Pan miasto przed organizacją masowych imprez typu Zimowe Igrzyska. Bo co by to było jakby nagle tylu obcych do nas zimą zjechało. Toż to ta niska emisja z tych obcych aut by nas zabiła...
Dobrze, że Pan zlecał tyle niezbędnych analiz czy te Igrzyska lub metro są nam potrzebne. Tyle ekologicznej makulatury powstało i kilku kolesi fachowców mogło się wykazać/zarobić.
Ponad 60% powierzchni Krakowa posiada swój Plan Zagospodarowania. To niewątpliwy sukces... Zwłaszcza w porównaniu z taką Warszawą, która splanowała tak tylko 40% powierzchni miasta. Dlaczego podkreślam to słowo: powierzchnia. Pan może nie wie, ale Pańscy urzędnicy wiedzą. Łąki nowohuckie i inne pustkowia dobrze robią powierzchnię...
Dobrze, że na 40% powierzchni nadal można budować, wycinać, dewastować na podstawie WZiZT. To daje większe możliwości elastycznego działania odpornym na korupcyjne zakusy i kolesiowskie układy urzędnikom. Tak trzymać...
Dalszych lat skutecznej prowincjonalizacji Krakowa życzę