Czy jestem dumny z mojego dziadka i jego braci?
Tak... Podziwiam ich piękne, dobre życie. Podziwiam czyny, których dokonali w chwili próby.
Ale jestem im wdzięczny też za naukę, że nikt z nas nie rodzi się po to by zostać bohaterem. Nie to jest celem życia.
Jestem im wdzięczny za to, że pokazali mi jak wyzwania stawiane przez życie przyjmować z godnością i pokorą. Pokorą wynikającą ze świadomości, że każdy z nas podlega także chwilom słabości.
Podziwiam ich także za to, że nigdy nie mówili mi o tym co inni powinni byli... A swoją powinność podsumowywali krótkim: Wtedy była taka potrzeba.
Dlatego pojawiające się w sieci (także tu na S24) apele o to by "ktoś" w ramach protestu zwrócił Medal Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata traktuję jak prowokację. Głupią prowokację ludzi nieświadomych lub celowe działanie ludzi podłych.
Ludzie podli wymagają bohaterstwa od innych, a sami nie są w stanie okazać nawet zwykłej ludzkiej przyzwoitości.
Ps
Dokładnie rok temu napisałem na Salonie notkę pt.: Medalu nie oddam
Mam nadzieję, że za kolejny rok nie będę już do niej wracał.
Komentarze