hephalump hephalump
1091
BLOG

Polityk, który adoptował dziecko

hephalump hephalump Rodzina Obserwuj temat Obserwuj notkę 24

Nigdy nie zazdrościłem dzieciom znanych osób. I szczerze mówiąc mam przeczucie, że wiele dzieci chętnie zrezygnowałoby ze sławy, którą "odziedziczyło" tak niechcący po sławnych rodzicach.

W jakiś szczególny sposób mam tu dużo współczucia dla dzieci polityków. I prawdę mówiąc tak samo nie zazdroszczę "sławy" Oli Kwaśniewskiej jak i Kindze Dudzie. Bo fakt, że jest się dzieckiem znanego polityka niekoniecznie musi sprzyjać ułożeniu własnego życia.

Dzieciom premiera Morawieckiego też nie zazdroszczę. Szum medialny wywołany po artykule z tabloidu dotyczył jednak sfery, która powinna być prywatną, a nie publiczną.

A cała dyskusja o tym, że artykuł o dzieciach premiera miał być ustawką, która rzekomo miała ocieplić wizerunek szefa rządu po prostu mnie zniesmacza.

Niestety w ciągu ostatnich dwóch lat sam doświadczyłem skrajnych opinii na temat swojego "adopcyjnego rodzicielstwa"... Od zachwytu po... Podejrzenie, że się w ten sposób lansuję.

Na szczęście ja tych podejrzewających mnie o lans mogę zwyczajne odesłać na /dev/drzewo (dla użytkowników Linuxa wiadome drzewo). Ale zdaję sobie sprawę, że znanym osobom, a szczególnie politykom, taki prosty mechanizm obrony przed atakiem na prywatność, może sprawiać wiele kłopotów i przysparzać dodatkowych oskarżeń.

I tak przy okazji całej tej dyskusji po artykule o dzieciach premiera spróbowałam sobie przypomnieć czy znam jakiegoś polityka, który adoptował dziecko/dzieci...

I szperając w zasobach własnej pamięci oraz zasobach googla z pewnym zdziwieniem stwierdziłem, że przypomnieć sobie mogę tylko przypadek byłego kanclerza Niemiec Gerharda Schrödera... Ale i w jego wypadku już sam fakt ujawnienia starań o adopcję dzieci wywołał wiele kontrowersji. Kontrowersji, na które "bezkarnie" pozwolić sobie mogą tylko gwiazdy kina i srebrnego ekranu (tzw celebryci i celebrytki).

Choć ta bezkarność już niekoniecznie musi dotyczyć ich dzieci.

hephalump
O mnie hephalump

w średnim wieku, niezbyt dynamiczny, z małego miasta przeniosłem się do dużego by w końcu uciec na wieś ;) Jeżeli przez jakiś dłuższy czas mnie nie ma to znaczy, że straszę prosiaki w lesie. kmarius[at]poczta.fm

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo