Miesięcznik idź Pod Prąd Miesięcznik idź Pod Prąd
491
BLOG

JAKBY ICH NIE BYŁO - ZAPOMNIANI-NIEPOLICZENI CZ.3

Miesięcznik idź Pod Prąd Miesięcznik idź Pod Prąd Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Kiedy zlikwidowano w Polsce obozy koncentracyjne? Prawidłowa odpowiedź może zaskoczyć – pod koniec lat pięćdziesiątych. Z początku trudno w to uwierzyć. Jeśli jednak się zastanowić, to nie ma nic dziwnego w tym, że władza ludowa tak długo ich potrzebowała.

W budowanym przez komunistów świecie nie było miejsca dla wiary w Boga, patriotyzmu, prywatnej własności i wolności osobistej. Po drugiej wojnie światowej było w naszym narodzie jeszcze wielu ludzi, dla których te wartości były ważne. Należało ich złamać lub zabić.

Komuniści wiedzieli, że nazwa "obozy koncentracyjne" źle się kojarzy. Dlatego mówili o obozach pracy, obozach poprawczych czy ośrodkach pracy więźniów. Każdy zwalniany z nich więzień podpisywał zobowiązanie, że wszystko, co wie o nich, zachowa w tajemnicy - i z reguły dotrzymywał słowa. Za złamanie tej obietnicy groziły surowe kary. Tak było we wszystkich krajach od Łaby po Władywostok. Nie tylko w Związku Sowieckim. Jednocześnie czczono pamięć ofiar niemieckich obozów.

Polityczna elita dzisiejszej Polski w znacznym stopniu składa się z ludzi związanych z komunistycznym aparatem represji. Przyznają oni, że przy tworzeniu Polski Ludowej łamano opór narodu i dochodziło do mordów sądowych. Jednak starają się przemilczeć sprawę istniejących w niej obozów koncentracyjnych. Za dużo ofiar pochłonęły.

Stanisław Adamczyk trafił do nich, bo stanął w obronie ludzi zmuszanych do wstępowania do rolniczej spółdzielni produkcyjnej. Jego historia jest świadectwem o wciąż nieukaranej zbrodni komunistycznej.

W OBRONIE WŁASNEJ
O tym, jak władza ludowa karze tych, którzy się jej sprzeciwiają, Stanisław Adamczyk miał okazję się przekonać na dwa lata przed aresztowaniem na przykładzie swojego bratanka. Zdzisław Benicki, jako niepewny politycznie, odbywał służbę wojskową w tak zwanym Wojskowym Korpusie Górniczym, czyli był umundurowanym niewolnikiem wydobywającym węgiel. Człowiek udręczony pracą ponad siły postępuje czasami głupio. Benicki uciekł z jednostki i wrócił do domu w Garwolinie. Zarząd Informacji LWP, pełniący w siłach zbrojnych podobną rolę jak Urząd Bezpieczeństwa wśród cywilów, odnalazł go bez trudu. Patrol pod dowództwem oficera Informacji osaczył go i zastrzelił 10 kwietnia 1952 roku. Poszukiwany miał rzekomo ostrzeliwać się z automatu. W tych czasach nie było łatwo udowodnić, że organy bezpieczeństwa podrzuciły komuś broń, ale w wersję oficjalną raczej nie wierzono. Na pogrzeb przyszło około trzech tysięcy ludzi. Był wśród nich Stanisław Adamczyk, w mundurze podchorążego. Po uroczystości ktoś do niego strzelał, ale nie trafił. Milicja, którą powiadomił o tym zdarzeniu, uznała, że zmyśla.

Zdzisław Benicki zapłacił życiem za samowolne oddalenie się z miejsca zakwaterowania i swoją akowską przeszłość. Czego mógł się spodziewać podporucznik Stanisław Adamczyk za atak na milicjantów przekonujących mieszkańców Dargini o wyższości kolektywnej własności ziemi? Zwłaszcza, że oficerom Polska Ludowa stawiała wyższe wymagania niż żołnierzom.

REWOLUCYJNA CZUJNOŚĆ

Jeśli ktoś interesuje się historią stalinowskich czystek w siłach zbrojnych PRL, najczęściej wie o tej, która odbyła się na przełomie lat czterdziestych i pięćdziesiątych. Z różnych względów komunistom najwygodniej było przyznać się właśnie do niej, ale odbywały się one i wcześniej, i później. Zajmował się tym Zarząd Informacji LWP. Jeszcze w czasie wojny tropił w wojsku członków AK, NSZ i przedwojennych oficerów. Ta czystka prawdopodobnie pociągnęła za sobą najwięcej ofiar i do dziś najmniej o niej wiadomo. Później względy polityczne nakazywały przez kilka lat tolerowanie oficerów obcych klasowo. W końcu jednak zdecydowano doprowadzić dzieło rozpoczęte w Katyniu do końca. Jednym z pierwszych epizodów tej operacji w lotnictwie wojskowym było skazanie na śmierć najlepszego polskiego myśliwca Stanisława Skalskiego, a ukoronowaniem proces tak zwanej grupy kierowniczej konspiracji Wojsk Lotniczych. Przed Najwyższym Sądem Wojskowym stanęli oficerowie, którzy służyli w wojsku II Rzeczypospolitej, Armii Krajowej i Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie. Oskarżono ich, że dążyli do obalenia ustroju i uprawiali szpiegostwo. Na torturach do winy przyznali się wszyscy z wyjątkiem pułkownika Minakowskiego. Parodii procesu przewodniczył pułkownik Piotr Parzeniecki. Na śmierć skazani zostali: płk Bernard Adamecki, płk August Menczak, płk Józef Jungraw, ppłk Władysław Minakowski, ppłk Szczepan Ścibor i ppłk Stanisław Michowski. Na kary dożywotniego więzienia skazano ppłk. Majewskiego i ppłk. Ziacha.

Wszystkie wyroki śmierci wykonano 7 sierpnia 1952 roku w więzieniu mokotowskim. Odbyło się jeszcze kilka procesów oficerów, którzy służyli kiedyś burżuazyjnemu rządowi polskiemu. Zapadały na nich wyroki śmierci lub wieloletniego więzienia. Innych zwalniano ze służby. Jeszcze inni sami odeszli do cywila. Można uznać, że w roku 1953 problem sanacyjnych oficerów został w LWP rozwiązany, ale życie pokazało, że także tym wychowanym w Polsce Ludowej zbytnio ufać nie można.

5 marca1953r. podporucznik Franciszek Jarecki wystartował na myśliwcu Mig-15 z lotniska 28. pułku lotnictwa myśliwskiego w Słupsku i wylądował na wyspie Bornholm, gdzie poprosił o azyl polityczny. Wkrótce potem, 20 maja 1953 roku, podobnie postąpił pilot 41. pułku lotnictwa myśliwskiego z Malborka - podporucznik Zdzisław Jaźwiński. Była to dla komunistów klęska propagandowa, a Amerykanie mieli okazję, by obejrzeć najnowocześniejsze wtedy sowieckie myśliwce. Zarząd Informacji szukał sposobu, by zmyć hańbę. Zamach na Jareckiego się nie udał, ale Jaźwiński zginął w "wypadku lotniczym". Jednostki, w których służyli dezerterzy, musiały za to zapłacić. W Słupsku represje objęły 170 mechaników lotniczych. Skierowano ich do Wojskowego Korpusu Górniczego. Zamiast zajmować się samolotami, wydobywali węgiel. W wypadkach pod ziemią zginęło pięciu z nich, a kilkunastu zostało inwalidami. Trzech dowódców eskadr 41. plm z Malborka postawiono przed sądem pod zarzutem przygotowywania się do ucieczki samolotem na Zachód. Wyroki otrzymali identyczne – po 12 lat więzienia.

Po przełomie roku 1956 stwierdzono, że opisane tu represje dotknęły ludzi, którzy nie chcieli walczyć z władzą ludową. Nie przeszkodziło to pozbawić ich wolności, a nawet życia. Natomiast Stanisław Adamczyk rzeczywiście wystąpił czynnie przeciwko niej. W roku 1948 był słuchaczem Technicznej Szkoły Lotniczej, której komendantem był pułkownik Bernard Adamecki – uznany później za twórcę grupy kierowniczej. Nawiasem mówiąc, oficerem informacyjnym był w niej ojciec Włodzimierza Cimoszewicza. Można się było obawiać, że prokuratura 3. Korpusu Lotnictwa Myśliwskiego będzie starała się zdemaskować kolejnego spiskowca. Przy takim życiorysie oskarżonego nie byłoby to trudne. Kierujący prokuraturą kapitan Ryszard Słoń odegrał znaczącą rolę przy zesłaniu mechaników lotniczych ze Słupska do śląskich kopalni. Oskarżenie o dążenie do obalenia ustroju PRL oznaczało wyrok przynajmniej 15 lat więzienia lub strzał w tył głowy…

Piotr Setkowicz

kontakt email: knp@knp.lublin.pl Trzymasz w ręku gazetę niezwykłą. Już sam tytuł "idź POD PRĄD" sugeruje, że na naszych łamach spotkasz się z poglądami stojącymi w konflikcie z powszechnie lansowanymi opiniami. Najważniejsze jest jednak to, że pragniemy opisywać rzeczywistość nie z perspektywy teologii, dogmatów czy zmiennych nauk kościołów, lecz w oparciu o Słowo Boga, Biblię. Co więcej, uważamy, że Bóg wyposażył Cię we wszystko, abyś samodzielnie mógł ocenić, czy nasze wnioski rzeczywiście z niej wypływają. Bóg nie skierował Pisma Świętego do kasty kapłanów czy profesorów teologii. On napisał je jako list skierowany bezpośrednio do Ciebie! Od wielu lat w naszej Ojczyźnie pojęcia: chrześcijanin, chrześcijański mocno się zdyskredytowały. Stało się tak głównie "dzięki" zastępom faryzeuszy religijnych ochoczo określających się tymi wielce zobowiązującymi tytułami. Naszą ambicją jest przyczynienie się do tego, by słowo chrześcijanin - czyli "należący do Chrystusa" - odzyskało w Polsce należny mu blask!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Kultura