Jack Mac Lase
Jack Mac Lase
Jack Mac Lase Jack Mac Lase
337
BLOG

Korea - wielki eksperyment społeczny?

Jack Mac Lase Jack Mac Lase Rozmaitości Obserwuj notkę 1
Koree mają jednorodną genetycznie populację, podobne złoża mineralne, obie zostały zrujnowane podczas wojny koreańskiej. Za to teraz mają różne ustroje społeczne, gospodarcze i polityczne. Czy to jakiś wielki eksperyment społeczny?

Korea ma bardzo długą historię. Za Wikipedią podam, że:

"Archeologiczne i paleontologiczne dowody wskazują, że ludzie żyli już na terenach dzisiejszej Korei 70 000 lat temu, a 2,5 miliona lat temu przodkowie człowieka. Przez większą część poprzedniego tysiąclecia Korea była politycznie jednym państwem z własnym językiem.W IV oraz V w. p.n.e. istniało państwo Go-Joseon, pokonane w 108 p.n.e. przez chińską dynastię Han. Po tym okresie, w I w. p.n.e., powstały trzy niezależne królestwa – Goguryeo, Baekje i Silla. Powstanie ich rozpoczęło nowy okres Trzech Królestw Korei, który sporo wniósł dla rozwoju kultury koreańskiej oraz japońskiej."

​A w czasach nam bliższych (Wikipedia):

"Do 1905 roku na Półwyspie Koreańskim istniało Cesarstwo Koreańskie. Wtedy to, po zwycięstwie w wojnie rosyjsko-japońskiej, aneksji terytorium Korei dokonała Japonia. Po kapitulacji Japonii w 1945 roku Półwysep Koreański został podzielony przez Związek Radziecki i Stany Zjednoczone na dwie strefy wpływów, oddzielone granicą wzdłuż 38. równoleżnika. "

A dlaczego został podzielony?

Oficjalne wytłumaczenie jest takie (Wikipedia):

"Amerykanie po naleganiach ostatniego japońskiego gubernatora Korei, Nobuyukiego Abego, skierowali swoje wojska do Korei 8 września 1945 roku i przejęli od Nobuyuki władzę w południowej części Korei. Kwestia Korei była w roku 1945 (podobnie jak kwestia Wietnamu) traktowana przez administrację amerykańską marginalnie wobec zasadniczych celów wojny. "

​Co niekonicznie musi być prawdą.

Kluczowym wydarzeniem w dwudziestowiecznej historii Korei była wojna koreańska, która rozpoczęła się 25 czerwca 1950 roku. Do 5 września 1950 roku wojska Korei Północnej opanowały prawie cały półwysep (95% terytorium Korei Południowej) i zatrzymały się w okolicach miasta Busan w nadziei na korzystne rokowania pokojowe. Do negocjacji nie doszło, nastąpiła kontrofensywa amerykańska i do 25 października 1950 roku 90% terytorium Korei Północnej znalazło się pod okupacją amerykańską. Wtedy do boju ruszyli Chińscy Ochotnicy Ludowi, którzy dotarli do Seulu. I znowu nastąpiła kontrakcja USA i przesunęła linie frontu nieznacznie poza równoleżnik 38 na tak zwana linię Kansas-Wyoming i tak zostało do dzisiaj.

Dlaczego o tym piszę?

Bo w czasie tej wojny nastąpił jakby reset gospodarczy Korei. Zarówno Północ, jak i Południe zostało doszczętnie zrujnowane przez wojnę.

Ciekawostką tej wojny jest to, że (Wikipedia):

"W czasie tych walk MacArthur ogłosił, że Amerykanie użyją broni atomowej, co spotkało się z protestem ich sojuszników z NATO, obawiających się atomowego odwetu ZSRR na Wielkiej Brytanii,"

Jakoś to brzmi znajomo. Obecnie podczas konfliktu na Ukrainie również (radiozet.pl):

"Londyn zostanie zbombardowany jako pierwszy – powiedział w rosyjskiej telewizji gen. Andriej Gurulow. Bliski przyjaciel Władimira Putina zagroził atakiem na stolicę Wielkiej Brytanii w przypadku wybuchu trzeciej wojny światowej. "

A jakiś czas wcześniej (radiozet.pl):

"W państwowej telewizji Dmitrij Kisielow mówił, że podwodny dron nuklearny Posejdon wywoła tsunami, a "Wyspy Brytyjskie zostaną zanurzone w morskich odmętach" i zamienione w "radioaktywną pustynię".

Widać pierwszy cel ataku Rosjan nie zmienił się mimo upływu 70 - ciu lat.

Ale powróćmy do Korei. W roku 1957 ( za Encyklopedią Popularną PWN z roku 1962) Korea Północna zajmowała 124 000 km2 powierzchni i liczyła 10,2 miliona ludności, a Korea Południowa odpowiednio - 97 000 km2 i 22,3 miliona ludności. Powierzchnia Korei Północnej jest o 30% większa, za to miała o połowę mniej mieszkańców. Na Północy w prowadzono autorytarny komunizm i totalną kontrolę, a Południe mogło się normalnie rozwijać. Nie wdając się w niuanse historyczne na dzień dzisiejszy Korea Północna jest jednym z najbiedniejszych krajów świata, gdzie jednostka praktycznie nie ma żadnych praw, a Południowa jest jednym z najbardziej rozwiniętych gospodarczo i technicznie krajów świata, gdzie istnieją duże swobody obywatelskie.

Może Korea Południowa ma więcej bogactw naturalnych?

Okazuje się, że nie. Według "Politycznego Atlasu Świata - 1988" Korea Południowa dysponuje pokładami węgla, rudy miedzi, cynku i ołowiu, wolframu, molibdenu i żelaza. Posiada złoża grafitu, srebra i złota.

A co w ziemi ma Korea Północna?

Węgiel kamienny, rudy żelaza, cynku i ołowiu, miedzi, wolframu i molibdenu, niklu, uranu, jak również srebro, złoto, siarkę i magnezyty.

Widać obie Koree mają podobne surowce, a Północna jest nawet bogatsza o uran.

I co ciekawe, w Korei Północnej jest zamordyzm, łamane są wszelakie prawa człowieka, nie wspominając nawet o istnieniu namiastki demokracji. Reżim buduje sobie bombę atomową i rakiety dalekiego zasięgu i USA wraz z krajami tak zwanego "wolnego świata" nic. A przecież Irak został zaatakowany pod pretekstem produkcji broni masowego rażenia i oczywiście brakami w demokracji. W Libii i Syrii też brakowało demokracji, jak również i w Afganistanie. W wymienionych krajach były masowe protesty ludności. Ciekawe, że w Korei Północnej takowych protestów nie ma. Ktoś powie, że kraje demokratyczne nie wprowadzają demokracji w Korei Północnej, bo ta graniczy z Chinami i Rosją. Ale Afganistan też graniczy z Chinami i z bliskimi sojusznikami Rosji czyli Uzbekistanem, Tadżykistanem i Turkmenistanem i jakoś operację "przywracania demokracji" udało się przeprowadzić. W Syrii znajdowała się baza rosyjska, wojska rosyjskie zostały zaproszone do pomocy przez prezydenta Asada, a jednak udało się Amerykanom wprowadzić swoje wojsko okupacyjne do tego kraju.

A w Korei Północnej nic się nie dzieje. Od siedemdziesięciu lat nie ma protestów społecznych, żadnych rewolucji, nikt nie chce wprowadzać tam demokracji, nikt nie chce powstrzymać "szalonych przywódców" przed produkcją broni jądrowej i rakiet dalekiego zasięgu. Dziwna sprawa.

Pewne światło na tą sytuację rzuca artykuł z portalu phys.org:

​" "Oznacza to, że w przeszłości Półwysep Koreański wykazywał większą różnorodność genetyczną niż w naszych czasach" - mówi Gelabert.

Z drugiej strony, współcześni Koreańczycy wydają się tracić ten związany z Jomonem składnik genetyczny z powodu względnej izolacji genetycznej, która nastąpiła po okresie Trzech Królestw. Wyniki te potwierdzają dobrze udokumentowaną historię Korei po Okresie Trzech Królestw, sugerując, że Koreańczycy tamtych czasów mieszali się na półwyspie, a ich różnice genetyczne zmniejszały się, aż populacja koreańska stała się jednorodna, jaką znamy dzisiaj."

Czyli Koreańczycy są bardzo jednorodni genetycznie i obie Koree posiadają podobne bogactwa naturalne. Obie też zostały zrujnowane przez wojnę w podobnym stopniu, czyli praktycznie doszczętnie.

Na mój prosty rozum podział populacji jednorodnej genetycznie na dwie, dysponujące podobnymi zasobami naturalnymi, startujące z podobnego poziomu gospodarczego, ale żyjące w diametralnie różnych systemach społecznych i politycznych, wygląda na jakiś wielki eksperyment społeczny. Podczas wojny koreańskiej został dokonany totalny reset własności prywatnej. Wszystko zostało zniszczone. Warto zwrócić uwagę, że przed wybuchem wojny koreańskiej, w roku 1946 była epidemia cholery, gdzie zachorowało 15 644 osób, z czego zmarło 10 181. Korea Południowa jest więc populacją kontrolną, odniesienia, a populacja Korei Północnej podlega eksperymentowi socjologicznemu​. Widać, że przez siedemdziesiąt lat eksperyment przebiegał pomyślnie. Wyrosły już trzy pokolenia Koreańczyków żyjących systemie państwowego niewolnictwa i nikt się nie buntuje. Istnieje mała grupa bonzów partyjnych posiadających wszystkie dobra Korei i cała masa ludzi nic nie posiadających będących de facto niewolnikami. Cóż za zadziwiająca zbieżność z tezami Klausa Schwaba wyrażonymi w książce "Wielki reset". Wygląda na to, że eksperyment koreański przebiegł pomyślnie i teraz, warto doświadczenia tam zdobyte rozszerzyć na cały świat. 

Jestem Krakusem

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości