E. Zagrodzka Plakat do filmu " Czwarta władza"
E. Zagrodzka Plakat do filmu " Czwarta władza"
Elżbieta Zagrodzka Elżbieta Zagrodzka
273
BLOG

Moje media, Twoje media - Ale czy Nasze media?

Elżbieta Zagrodzka Elżbieta Zagrodzka Film Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Film pt. " Czwarta władza" Stevena Spielberga kończy się zwycięską walką amerykańskich gazet z władzą. W pamięci utkwił mi zacytowany przez Spielberga w filmie cytat z uzasadnienia orzeczenia Sądu Najwyższego: " media mają służyć społeczeństwu a nie władzy." I żeby ludzie wokół żyrandola w Polsce, zarówno ci z władzy, jak i ci z opozycji brali sobie te słowa do serca. No ale te słowa Sądu Najwyższego dotyczyły Stanów Zjednoczonych - kraju wzorcowej demokracji...

W Polsce funkcjonowanie mediów jest od dawna krytykowane. W ostrzu krytyki jest zwłaszcza udział kapitału zagranicznego w polskich mediach. Tak wielkie media jak Gazeta Wyborcza czy Telewizja TVN to potężne środki opiniotwórcze mające potężny wpływ na opinię publiczną. Dzisiejsza strona rządząca zarzuca im, że wpływający na ich treść kapitał zagraniczny reprezentuje interesy państw zagranicznych i w ...wielu przypadkach szkodzi interesom Polski. Jarosław Kaczyński, kiedy jego partia doszła do władzy obiecał reformę polskich mediów. Miała nią być tzw. repolonizacja mediów. Wg. reformy Kaczyńskiego udział kapitału zagranicznego w polskich mediach miał wynosić 18%.  Rząd Prawa i Sprawiedliwości wycofał się z reformy. Złośliwi twierdzą, że zaprotestował oj. Rydzyk, w którego mediach ma znaczny udział kapitał niemiecki Zakonu redemptorystów.  Samo ograniczenie wpływu kapitału zagranicznego na polskie media nie jest złe, tylko że udział kapitału zagranicznego w mediach nie może być tak niski jak proponowała to reforma rządowa. To z tej racji, że... nikt w Polsce nie ma tyle kapitały, by media o zasięgu ogólnopolskim mogły funkcjonować. Pozbawienie polskich mediów kapitału zagranicznego stanowiło by...koniec polskich mediów komercyjnych.  Reforma powinna iść raczej w kierunku amerykańskim, tzn. udział kapitału zagranicznego w polskich mediach powinien być taki, by kapitał zagraniczny nie miał pakietu kontrolnego akcji i by nie wszedł w skład zarządu polskich mediów. Funkcjonowanie mediów zarówno od kuchni jak i ich wpływ na kształtowanie polityki, tworzenie i obalanie władzy to wdzięczny temat dla sztuki. A najpotężniejsze media w kraju mogą wiele...nawet obalać rządy.

Steven Spielberg zawsze mi się kojarzył z dobrym kinem przygodowym dla młodzieży. Do dziś chętnie oglądam filmy o przygodach Indiany Jonnesa, Ducha czy IT.  Jednakże Spielberg w dobrym stylu, bo filmem " Imperium słońca" wszedł w repertuar kina dla dorosłych i pokazał, że potrafi też robić dobre ambitne kino. Takim filmem był jeszcze Szeregowiec Ryan i takim filmem jest jego ostatni film " Czwarta władza".

Film " Czwarta władza" oparty jest na prawdziwej historii, opowiada o wydarzeniach, które miały największy wpływ na wybuch afery Watergate, która była końcem prezydentury Nixona. Film zaczyna się w 1966r, kiedy reporter wojenny wraca z wojny w Wietnamie. Widział okropieństwa tej wojny dla żołnierzy amerykańskich i jako pracownik Białego Domu poznał też stosunek władzy do tej wojny. Po powrocie więc postawił sobie za cel, by walczyć o jej zakończenie. Akcja przenosi się do roku 1971r za prezydentury Richarda Nixona. Wojna Wietnamska dalej trwa. Akcja toczy się wokół funkcjonowania dwóch wielkich nowojorskich gazet New York Timesa i Washington Post i opowiada o wydarzeniach, które spowodowały, że te gazety przestały być lokalnymi gazetami i stały się największymi mediami opiniotwórczymi w świecie. Akcja toczy się głównie wokół sytuacji w Washington Post. Szefową wydawnictwa, które jest firmą rodzinną jest Kay, która szefostwo otrzymała od swojego męża, w tej roli znakomita Meryl Streep. Szefowa dobrze radzi sobie z pełnieniem funkcji, doprowadziła do tego, że wydawnictwo Washington Post zadebiutowało na Giełdzie. Jednakże zdarzenia, do których dojdzie będą prawdziwym sprawdzianem dla niej jako szefowej wielkiej gazety. Konkurencyjna gazeta New York Times publikuje fragmenty tajnego raportu senatora McNamary, z którego wynika, że prezydenci Stanów Zjednoczonych od Einsenhowera do Nixona wiedzieli od początku, że wojna w Wietnamie jest dla USA od początku przegrana, a mimo to do niej parli i ją kontynuowali. Rozpętało się piekło. Prezydent się wściekł. Prokurator Generalny USA doprowadził do czasowego zakazu dalszej publikacji materiałów.  To spowodowało, że redaktor naczelny Washington Post zlecił swoim pracownikom odszukania żródła przecieku. Dotarli do byłego pracownika Białego Domu, który w 1966r był korespondentem wojennym w Wietnamie i wyniósł raport  McNamary z Białego Domu. Przekazał go redaktorom Washington Post, którzy obiecali, że go opublikują. Raport liczył... 4 tys. stron. Decyzja o publikacji zależy od szefowej wydawnictwa.  Kay jest w kropce. Z jednej strony redaktor naczelny naciska, z drugiej radca prawny mówi jej, że publikacja tajnych materiałów rządowych wbrew sądowemu zakazowi może doprowadzić ją nawet do więzienia, a na pewno spowoduje wycofanie się inwestorów. W sprawie interweniuje u niej senator McNamara, który tłumaczy, że interes kraju wymaga, by te materiały zostały ujawnione dopiero potomnym. Sama Kay jest w rozterce. Przyjażniła się z prezydentami Kennedym, Johnsonem i Nixonem, jej przyjacielem jest McNamara. Podejmuje jednak decyzję: każe publikować. Sprawa trafia do sądu. Konkurencyjne gazety New York Times i Washington Post występują ręka w rękę i wygrywają w Sądzie Najwyższym. SN USA podaje słynne uzasadnienie wyroku: " media są po to, by służyły społeczeństwu a nie władzy". Upokorzonemu prezydentowi Nixonowi pozostaje osobista zemsta: zleca, aby odtąd do Białego Domu nie wpuszczana żadnego redaktora Washington Post. Jest też na koniec dowcipny akcent: Nixon mówi, by nie informowano o tym jego żony, bo postąpi dokładnie odwrotnie. Nacisk społeczny wywołany publikacją raportu McNamary spowodował, że Nixon podjął decyzję o zakończeniu Wojny Wietnamskiej.  Prezydentowi Nixonowi pozostało osobiste obrażenie się na redaktorów. Skąd my to znamy?

Film " Czwarta Władza" to jak zwykle popis mistrzostwa Spielberga. Pokazuje funkcjonowanie wielkiej gazety od kuchni, jak i wpływ mediów na politykę. Pokazuje , jak bezwzględni potrafią być redaktorzy by zdobyć chwytliwy społecznie news. Pokazuje, jak ciężka jest dola szeregowych pracowników wielkiej gazety, jak gońcy czy stażyści, którzy często muszą zaprzeć się siebie, by wykonywać polecenia szefostwa, by mieć szansę na awans i karierę. Dla człowieka, który tak jak ja żyje w środowisku dziennikarskim i zna te wszystkie  gierki redakcyjne od podszewki, karierę dziennikarską zaczął od pracy...gońca w New York Timesie sytuacje opisane w filmie to codzienność, jednak dla nieznającego środowiska dziennikarskiego przeciętnego widza ten film Spielberga to trzymający w napięciu film przygodowy. Mnie się ten film podobał. Wiem jednak, że są ludzie, którym przesłanie filmu może się nie podobać. Kiedy powiedziałam koleżance, że idę na film Spielberga " Czwarta władza" , odpowiedziała pogardliwie: kolejny lewacki film o mediach. Dla mnie film nie ma nic z lewackości. Opowiada rzetelnie fragment historii Stanów Zjednoczonych - historii do dziś budzącej kontrowersje.

Jest jeszcze jedno przesłanie filmu. Afera z raportem McNamary uświadomiła politykom amerykańskim, że całkowity trójpodział władz i ich całkowita niezależność to jednak nie jest najlepszy system władzy. Prezydent musi mieć nad sobą kontrolę Kongresu! Jest to materiał do przemyślenia dla polskiego establishmentu politycznego walczącego o...całkowitą niezależność i brak kontroli nad sądami polskimi. W tej sprawie polskie media miały bardzo duży udział w kształtowaniu opinii publicznej przeciwko stanowisku rządu. Czy działały słusznie? Może i rząd miał trochę racji? Prawda jak zwykle leży po środku...

W walkę o niezależność sądów polskich przede wszystkim zaangażowały się Gazeta Wyborcza i telewizja TVN - media, których opinię kształtuje kapitał amerykański. Może więc warto brać doświadczenie z ewaluowania demokracji demokracji amerykańskiej? Tylko czy...Amerykanie rzeczywiście mają na uwadze interes Polski? Media Moje, media Twoje - ale czy...Nasze - Narodu Polskiego?

Podchodzę życzliwie do wszystkich, co mają coś mądrego do powiedzenia.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura