"Telewizja pokazała a uczeni podchwycili, że jednemu psu gdzieś w Azji można przyszyć łeb od świni. Wykrył pies bimbrownię na czas, wycinanki robi wujek, jak smarować margaryną telewizja transmituje[...] W telewizji czterej znawcy od nawozów i od świata orzekają co się zdarzy w Gwatemali za trzy lata". Tak o państwowej telewizji śpiewał Salon Niezależnych niemal czterdzieści lat temu.
Dzisiaj wieczorem miałem niewątpliwą przyjemność obejrzeć Wiadomości telewizji publicznej. Były tam niezwykle ważne informacje. Najważniejsze było zwycięstwo Polskiego Rządu nad złym trybunałem sprawiedliwości. Bardzo ważna też była wiadomość, że Szczebrzeszyn ma nowy pomnik chrząszcza. Ambitna Pani redaktor przepytywała na ulicy ludzi z wiersza Jana Brzechwy, a Szczebrzeszyński oficjel opowiadał o szczegółach technicznych pomnika.
Oczywiście nie miałem wielkich nadziei na to, że w Wiadomościach pojawi się coś o bardziej wątpliwych sukcesach miłościwie nam rządzących. A byłoby o czym mówić, dzisiaj senat odrzucił kandydaturę Pani Dudzińskiej na posadę RPO. Dzisiaj też senat przyjął poprawki do ustawy o wolnym dwunastym listopada, więc, czy będzie to dzień wolny dowiemy się około dziesiątego listopada.(co jest kompletną kpiną, to, że w tym roku jedenastego wypada w niedzielę wiedziano od wprowadzenia kalendarza Gregoriańskiego, czyli ponad czterystu lat, naprawdę mogli się zorientować pół roku wcześniej).
Co ciekawe, dzisiaj poza granicami Polski nie działo się absolutnie nic ciekawego(oprócz szesnastolatki zamordowanej przez imigrantów z Afryki i Włocha, który mówił, że Polska nie powinna przyjmować imigrantów).
A przecież wczoraj w Polskim Radiu 24 słuchałem Pana, który opowiadał o zaczynających się największych ćwiczeniach NATO/OTAN. A dzisiaj z kolei dowiedziałem się, że delegacja polskich posłów jedzie obserwować wybory w Gruzji. Znaczy, że można powiedzieć coś o świecie.
Nie wiem, czemu to, co udaje się w PR24, nie może się udać się w wiadomościach, być może Ci, którzy mieli kompetencje, aby dowiedzieć się czegoś o świecie, już tam nie pracują? A może po prostu nie trzeba, według Jacka Kurskiego, martwić społeczeństwa bardziej skomplikowanym przekazem.
I, żeby uprzedzić komentarze typu "Jak się nie podoba, to oglądaj TVN". Po pierwsze, TVN nie jest telewizją publiczną, więc może sama sobie wybierać cele, i sposoby w jakie do tych celów dąży, TVP jest telewizją państwową i nie powinna się w walkach politycznych udzielać. Po prostu.
Po drugie, zdaję sobie sprawę, że, gdy Platforma odzyska władzę, prezesem TVP zostanie Jarosław Kurski(albo ktoś o podobnym widzeniu świata), i będzie atakowała obóz obecnej "dobrej zmiany". A będzie tak dlatego, że wydaje im się, że grają w zbijaka, a gdy tylko ma się piłkę w ręku, trzeba ją wykorzystać. A mnie(i nie tylko mnie) to nie bawi. Twardym betonowym murem za swoją stroną boiska stoi mniej niż dwadzieścia procent społeczeństwa. A propaganda dla najwierniejszych zwolenników nie ma sensu, oni i tak będą krzyczeli za swoim obozem. A reszta jest tym coraz bardziej zrażona.
Dlatego w telewizji staram się oglądać wyłącznie teleturniej "Jeden z Dziesięciu"(i czasem jakiś dobry film), co i państwu polecam.
